Edulkotku, te małe różyczki to faktycznie pod nózki przydałyby się tym większym, choć zamierzałm w tym celu wykorzystać rozmaite przetaczniki. Jeszcze się zastanowię. Chciałąm chyba jednak, żeby moje rabaty nie składały się z samych różyczek, tylko były mieszane. Wydają mi się ciekawsze
A co naszych obu ogródków, to chyba, jak liście dębowe przykryją nasz skarby, to ogrody rezczywiście wyglądają jednakowo. Natomiast wiosną i latem twój zielono obrośnięty domek przebija wszystkie inne na tym forum

Pewnie zimą jest trochę smutny, gdy liście opadną i pozostają tylko gołe pędziki, no ale szybko przychodzi wiosną i domek znowu cudnie obrasta. Jak ja bym tak chciała mieć. Ech...
Julka, chyba należysz to mniejszości, skoro lubisz róże pojedyncze, a nie pełne, napakowane. Bo jednak, gdy czytam posty, to widzę, że każdy chce mieć te pełne. I polujesz na małe różyczki? Przeczytałam o tych, które wymieniasz. Rzeczywiście piękniutkie. Nawet nie wiedziałam do tej pory o ich istnieniu

Mam The Fairy i jestem z niej bardzo zadowolona, a to głównie dlatego, że stale kwitnie. Chciałabym mieć Fairy żółtą, bo podobno też takie są, ale jakoś mało popularne.
Ewuniu, tej róży Elmshorn co prawda nie mam u siebie, ale rzeczywiście też czytałam, że jest wyjątkowo dziarska. I chyba strasznie kolczasta, co? Mówisz, że będzie jeszcze kwitła? To niesamowite

Przecież już zimno się zrobiło jak diabli. Moje niektóre róże też jeszcze miały pąki, ale po tych zimnych nocach wszystkie już obwisły, niestety. Jak myslisz, czy te pąki u róż trzeba teraz obcinać, czy już można zostawić na zimę?