Anetko, wcale się nie przyjmuj i siej warzywka. Początki nie są łatwe. Ja też się cały czas uczę. W ubiegłym roku skończyłam z nauką budowlanki, hydraulili, elektryki, dekarki

śmiałam się, że mogę egzaminy zdawać. Od jesieni zaczęłam z ogrodnictwem

i tak mi zostało, tyyyle tej wiedzy, a ja zieloniutka
Zuziu katalpa zimowała w gruncie już drugą zimę i bez okrywania, bo o niej zapomniałam

te o których pamiętałam padły po części
Alinko 
wiekszość roślinek kwitnących własnego wychowu z siewu, cebul, kłączy i czego tam jeszcze. Trochę kupionych i oczywiście część sprezentowanych
Iza, dziękuję
Aniu, jak tak czytam Twój wątek to tych warzywek i ziół mam stanowczo za mało, za rok nadrobię. Muszę tylko uważnie śledzic Twoje przepisy
Edytko, jak pisałam u mnie już dwa lata bez okrywania.
A na daturce malutkie ogóraski.
Aga
Dorotko, lilie sadziło moje dziecko, a ixia biedronkowy nabytek. Zresztą muszą powiedzieć, że te wczesno wiosenne biedronkowe cebule chyba w całości mi ładnie rosną
Na koniec muszę się pochwalić, że odwiedziałam dzisiaj Martowe Pole, ależ uczta dla oczu
No i oczywiście dostałam prezenty. Ale nawet nie zdążyłam sfocić bo po powrocie trzeba było posadzić i podlać .....całą działkę. A pamiętam, jak narzekalismy na deszcze

No to zaczyna się susza
