Małgosiu to muszę spróbować bo dwa odstraszacze leżą bezczynnie, na krety nie zadziałały
Bratek ma swoją historię

Kupiłam go kiedyś od pani na rynku i potem zginął. W następnym roku
taki mały pyciek wyrósł na środku trawnika, więc go z namaszczeniem przesadziłam na rabatkę i go hołubiłam. A teraz rośnie......wszędzie gdzie mu się chce

i za to go lubię

Kwitnie już nawet pod śniegiem.
Na zamek ruszam z całą ekipą zaciężną

więc damy radę
Tak na szybkiego policzyłam liliowce - 19

ale nie wszystkie kocham tak samo

Pewnie dla niektórych będę szukała rodziny zastępczej
