Ranczo Nokły cz.3
- ZENOBIUSZ
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4213
- Od: 2 sty 2008, o 07:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Witaj Tadeusz w Nokłach jak zwykle nienaganny ład i porządek, czy w tych okolicach nie rosną drzewa liściaste. A po pierwszych przymrozkach nie spadają liście , których nie widać na trawnikach i rabatach.
Ja teraz każdą wizytę w ogrodzie rozpoczynam od grabienia liści i igliwia, które to pokrywają trawę w dużych ilościach.
Ja teraz każdą wizytę w ogrodzie rozpoczynam od grabienia liści i igliwia, które to pokrywają trawę w dużych ilościach.
Pozdrawiam Zenek
- Rodusik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1141
- Od: 21 sty 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Twój ogród jest zawsze przepiękny i tak zadbany sama przyjemność.
Pozdrawiam, Mariola
Ogród Rodusika
Ogród Rodusika
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
SYLWKU- dziękuję za odwiedziny i za ciepłe słowa o naszym ogrodzie, zapraszam do wcześniejszych wątków , dużo w nich zdjęć przestrzennych , są nawet zdjęcia z" lotu ptaka".
MARYLO- dziękuję za odwiedziny,przymrozek w NOKŁACH był bardzo niewielki, ruszył tylko niektóre wrażliwe rośliny, głównie dalie, ale tylko wierzchem, jeżeli pogoda się ustabilizuje na dodatnich temperaturach to i dalie będą dalej kwitły.
W ubiegłym tygodniu u nas przez dwa dni dobrze podlało deszczami, ale nie ma to wpływu na grzyby, których nie ma w lesie, i chyba już nie będzie.
ANIU- dziękuję za odwiedziny, ciesz się z tego że nie było u Was przymrozków i dalie kwitną, są to piękne rośliny o tej porze roku .
Ja przyjąłem zasadę że rośliny liściaste( wrażliwe na nasze zimy- po opadnięciu liści) okrywam włókniną , natomiast rośliny zimozielone okrywam gałązkami sosny, świerku, lub jodły.
Okrycie roślin zimozielonych włókniną jest dobre gdy jest rzeczywiście zimno, gdy jest ciepło( a takich okresów w ostatnie zimy nie brakuje) to w wyniku ograniczonego opływu powietrza wokół rośliny mogą choroby grzybowe zniszczyć roślinę.
W moim ogrodzie w okresie zimowym , w ostatnich latach więcej roślin padło w wyniku chorób grzybowych niż w wyniku działań zimnych wiatrów lub mrozów.
Jeżeli zdecydujesz się na okrycie włókniną, to tylko na okres gdy nastąpią spadki temperatury, a gdy ustąpią mrozy to odsłoń rośliny, by miały swobodny opływ powietrza. Z pewnością nie trzeba się śpieszyć z okrywaniem roślin, najpierw niech się rośliny zahartują, a okrywać dopiero gdy meteorolodzy zapowiedzą spadki temperatur ( poniżej -10, -15).
ZENKU dziękuję za odwiedziny, oj rosną u mnie w ogrodzie drzewa liściaste, rosną i to dużo, zwłaszcza nad rzeką. W wyniku przymrozku nie opadły liście, te które zważył przymrozek, są jeszcze na drzewach, powoli schnąc.
Nie zapominaj że zdjęcia ogrodu robiłem bezpośrednio po koszeniu i wszystkie liście ( niewiele ich było , dzisiaj dopiero to wiatr hulał i rozsiewał liście) zebrała kosiarka.
GRAŻYNO- dziękuję za odwiedziny, przymrozek był niewielki, cześć roślin, jeszcze rosnących okryłem- nie zmarzły, strat, jeżeli można mówić o przymrozku w październiku to prawie nie ma.
Rosnąca Paulownia w drugim roku mnie się nie podoba, najbardziej mi się podoba Paulownia rosnąca w ciągu jednego roku od ziemi ,wtedy liście są duże i roślina ma ładny pokrój. Zrobiłem tak w ubiegłym roku patrz zdjęcie z 2008 r.

Minimalne są szanse by Paulownia zakwitła w naszym rejonie, kwitnie ona na ubiegłorocznych pędach, a pąki kwiatowe są bardzo wrażliwe na niskie temperatury.
MARIOLU- dziękuję że zawitałaś do naszego ogrodu oraz za miłe słowa skierowane pod adresem naszego ogrodu, przyjemnością jest pracować w ogrodzie by później móc czytać takie ciepłe słowa.
EWO, JANINO- dziękuję za odwiedziny, z przyjemnością zgodzę się z Tobą że jesieni u nas w ogrodzie jak na razie niewiele, ale niestety nie da jej się nie wpuścić bramą, czy furtką.
W tym roku wyjątkowo długo mamy jeszcze na krzakach owoce pomidorów, nie mówiąc już o ilości, papryka również obrodziła , ważne że nic się nie marnuje, tylko ląduje w piwnicy jako przetwory.
ELU- dziękuję za pozdrowienia z Warmii, mieszkasz w pięknym miejscu, chociaż zimą trochę u Was zimno ( u nas zresztą też). Jeszcze nie grabiłem liści, zrobiła to kosiarka w piątek podczas koszenia- stąd taki czysty trawnik.
Po dzisiejszej wizycie w ogrodzie chyba muszę rzeczywiście wziąć się za grabie, silny wiatr porozrzucał liście na całej działce. Noce spędzam w łóżku, dobrze mi się śpi po całodziennej pracy na działce, zaręczam Cię że się ( z żoną) nie zamęczamy podczas prac na działce, pracujemy tyle ile możemy ,tak by zawsze był czas na wypoczynek.
A oto co jeszcze kwitnie w naszym ogrodzie.

MARYLO- dziękuję za odwiedziny,przymrozek w NOKŁACH był bardzo niewielki, ruszył tylko niektóre wrażliwe rośliny, głównie dalie, ale tylko wierzchem, jeżeli pogoda się ustabilizuje na dodatnich temperaturach to i dalie będą dalej kwitły.
W ubiegłym tygodniu u nas przez dwa dni dobrze podlało deszczami, ale nie ma to wpływu na grzyby, których nie ma w lesie, i chyba już nie będzie.
ANIU- dziękuję za odwiedziny, ciesz się z tego że nie było u Was przymrozków i dalie kwitną, są to piękne rośliny o tej porze roku .
Ja przyjąłem zasadę że rośliny liściaste( wrażliwe na nasze zimy- po opadnięciu liści) okrywam włókniną , natomiast rośliny zimozielone okrywam gałązkami sosny, świerku, lub jodły.
Okrycie roślin zimozielonych włókniną jest dobre gdy jest rzeczywiście zimno, gdy jest ciepło( a takich okresów w ostatnie zimy nie brakuje) to w wyniku ograniczonego opływu powietrza wokół rośliny mogą choroby grzybowe zniszczyć roślinę.
W moim ogrodzie w okresie zimowym , w ostatnich latach więcej roślin padło w wyniku chorób grzybowych niż w wyniku działań zimnych wiatrów lub mrozów.
Jeżeli zdecydujesz się na okrycie włókniną, to tylko na okres gdy nastąpią spadki temperatury, a gdy ustąpią mrozy to odsłoń rośliny, by miały swobodny opływ powietrza. Z pewnością nie trzeba się śpieszyć z okrywaniem roślin, najpierw niech się rośliny zahartują, a okrywać dopiero gdy meteorolodzy zapowiedzą spadki temperatur ( poniżej -10, -15).
ZENKU dziękuję za odwiedziny, oj rosną u mnie w ogrodzie drzewa liściaste, rosną i to dużo, zwłaszcza nad rzeką. W wyniku przymrozku nie opadły liście, te które zważył przymrozek, są jeszcze na drzewach, powoli schnąc.
Nie zapominaj że zdjęcia ogrodu robiłem bezpośrednio po koszeniu i wszystkie liście ( niewiele ich było , dzisiaj dopiero to wiatr hulał i rozsiewał liście) zebrała kosiarka.
GRAŻYNO- dziękuję za odwiedziny, przymrozek był niewielki, cześć roślin, jeszcze rosnących okryłem- nie zmarzły, strat, jeżeli można mówić o przymrozku w październiku to prawie nie ma.
Rosnąca Paulownia w drugim roku mnie się nie podoba, najbardziej mi się podoba Paulownia rosnąca w ciągu jednego roku od ziemi ,wtedy liście są duże i roślina ma ładny pokrój. Zrobiłem tak w ubiegłym roku patrz zdjęcie z 2008 r.


Minimalne są szanse by Paulownia zakwitła w naszym rejonie, kwitnie ona na ubiegłorocznych pędach, a pąki kwiatowe są bardzo wrażliwe na niskie temperatury.
MARIOLU- dziękuję że zawitałaś do naszego ogrodu oraz za miłe słowa skierowane pod adresem naszego ogrodu, przyjemnością jest pracować w ogrodzie by później móc czytać takie ciepłe słowa.
EWO, JANINO- dziękuję za odwiedziny, z przyjemnością zgodzę się z Tobą że jesieni u nas w ogrodzie jak na razie niewiele, ale niestety nie da jej się nie wpuścić bramą, czy furtką.
W tym roku wyjątkowo długo mamy jeszcze na krzakach owoce pomidorów, nie mówiąc już o ilości, papryka również obrodziła , ważne że nic się nie marnuje, tylko ląduje w piwnicy jako przetwory.
ELU- dziękuję za pozdrowienia z Warmii, mieszkasz w pięknym miejscu, chociaż zimą trochę u Was zimno ( u nas zresztą też). Jeszcze nie grabiłem liści, zrobiła to kosiarka w piątek podczas koszenia- stąd taki czysty trawnik.
Po dzisiejszej wizycie w ogrodzie chyba muszę rzeczywiście wziąć się za grabie, silny wiatr porozrzucał liście na całej działce. Noce spędzam w łóżku, dobrze mi się śpi po całodziennej pracy na działce, zaręczam Cię że się ( z żoną) nie zamęczamy podczas prac na działce, pracujemy tyle ile możemy ,tak by zawsze był czas na wypoczynek.
A oto co jeszcze kwitnie w naszym ogrodzie.












-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
EWO- pieris wymaga kwaśnej ziemi, w normalnej, szybko zmarnieje. Mój rośnie w śłońcu, w zacisznym miejscu, chociaż jako wrzosowatych towarzysz nie gardzi trochę w cieniu. Na zimę wokół pierisu robię parawan z włókniny, który oddalony jest od listków 10-15 cm, tak by był opływ powietrza wokół rośliny, okrywam go również z góry, ale gdy temperatura spada poniżej -20 stopni.
Teraz tworzy pąki kwiatowe ( kwitnie wiosną) i trzeba go okrywać od jesiennych przymrozków, by tworzone pąki kwiatowe nie zmarzły , są jeszcze delikatne,za dwa,trzy tygodnie już się zahartują do normalnych jesiennych warunków. Szyszki potraktuj jako ozdobę, nie zakwaszą Ci one ziemi, dopóki się nie rozlecą, a to może trochę potrwać.

Teraz tworzy pąki kwiatowe ( kwitnie wiosną) i trzeba go okrywać od jesiennych przymrozków, by tworzone pąki kwiatowe nie zmarzły , są jeszcze delikatne,za dwa,trzy tygodnie już się zahartują do normalnych jesiennych warunków. Szyszki potraktuj jako ozdobę, nie zakwaszą Ci one ziemi, dopóki się nie rozlecą, a to może trochę potrwać.




- MagdaMisia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2836
- Od: 17 mar 2009, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Tadziu mam do Ciebie jeszcze małe przedzimowe pytanko. Posiana przeze mnie passiflora jest w domu. Pnie się jak zwariowana ale nie ma takich pięknych skórzastych liści jak Twoja. Czy to wina tego, że rośnie w domu? I czy passiflora na zimę zrzuca liście przeniesiona do zimnego pomieszczenia? I czy w ogóle ja trzeba przenosić w chłodniejsze warunki? Może te pytania są dziwne ale ja nie wiem a szkoda, żeby moje roślinki padły z powodu mojej niewiedzy.
Pozdrawiam
Pozdrawiam

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
EWO- dziękuję za odwiedziny, widzę że Twój pieris będzie miał "jak w raju", pamiętaj tylko byś go nie za pieściła, a jak mu architekci zaprojektują stylowy daszek, to i żadna zima nie będzie mu straszna.
EWO,KRZYSIU - dziękuję za odwiedziny, różom wystarcza kopczyk, a ciąć będziesz wiosną jak stwierdzisz co przemarzło, a co przeżyło, wtedy też możesz ciąć według własnego uznania , jak chcesz prowadzić krzaczki róż.
MAGDO- dziękuję za odwiedziny, pewnie passiflora Ci nie kwitnie bo jej nie przycięłaś, chociaż rzadko kiedy kwitnie w pierwszym roku. Passiflora( jak ta ,co ja ją mam) wytrzymuje spadki temperatury do -6 stopni, przymrozki, które u nas były nic jej nie zrobiły.
Na zimę powinna być przechowywana w chłodnym i suchym pomieszczeniu, ja dla swojej zbudowałem w ocieplonej szklarence dodatkowo skrzynię ocieploną styropianem ze wszystkich stron, tak że mróz nie ma prawa jej zniszczyć.
Wydaje mi się że nie powinnaś trzymać passiflory w ciepłym pomieszczeniu, jej też potrzebny okres spoczynku, bez spoczynku może chorować i być osłabiona. Powinnaś ją już przyzwyczajać do chłodniejszych warunków, na zimowy spoczynek skróć ją do 50-100cm, z reszty potnij na kawałki (10-15 cm) i próbuj ukorzenić ( część na pewno się przyjmie).
Wiosną już w marcu można ją przenieść do szklarni, wtedy wypuści listki a po 15 maja ( w donicy) do gruntu.
AGNIESZKO- dziękuję za odwiedziny, w ogrodzie jest jeszcze kolorowo, ale są to już tylko pojedyncze kwiaty których przymrozki ( wczoraj był drugi) nie zniszczyły.
Moja męczennica rośnie w starym, mocno dziurawym plastikowym wiadrze, korzenie przez dziury przeszły do ziemi, ale jesienią ( już niedługo) wiadro wykopuję , z korzeniami w wiadrze i częścią na zewnątrz, i przenoszę ją do mojej ocieplonej małej szklarenki. Z chwilą spadku temperatur ląduje w ocieplonej styropianem skrzyni
ASKO- dziękuję za odwiedziny, w tym roku nasze ogniki są obsypane kolorowymi owocami.
Niestety, Fotosik zastrajkował, i zdjęć na razie nie będzie.
EWO,KRZYSIU - dziękuję za odwiedziny, różom wystarcza kopczyk, a ciąć będziesz wiosną jak stwierdzisz co przemarzło, a co przeżyło, wtedy też możesz ciąć według własnego uznania , jak chcesz prowadzić krzaczki róż.
MAGDO- dziękuję za odwiedziny, pewnie passiflora Ci nie kwitnie bo jej nie przycięłaś, chociaż rzadko kiedy kwitnie w pierwszym roku. Passiflora( jak ta ,co ja ją mam) wytrzymuje spadki temperatury do -6 stopni, przymrozki, które u nas były nic jej nie zrobiły.
Na zimę powinna być przechowywana w chłodnym i suchym pomieszczeniu, ja dla swojej zbudowałem w ocieplonej szklarence dodatkowo skrzynię ocieploną styropianem ze wszystkich stron, tak że mróz nie ma prawa jej zniszczyć.
Wydaje mi się że nie powinnaś trzymać passiflory w ciepłym pomieszczeniu, jej też potrzebny okres spoczynku, bez spoczynku może chorować i być osłabiona. Powinnaś ją już przyzwyczajać do chłodniejszych warunków, na zimowy spoczynek skróć ją do 50-100cm, z reszty potnij na kawałki (10-15 cm) i próbuj ukorzenić ( część na pewno się przyjmie).
Wiosną już w marcu można ją przenieść do szklarni, wtedy wypuści listki a po 15 maja ( w donicy) do gruntu.
AGNIESZKO- dziękuję za odwiedziny, w ogrodzie jest jeszcze kolorowo, ale są to już tylko pojedyncze kwiaty których przymrozki ( wczoraj był drugi) nie zniszczyły.
Moja męczennica rośnie w starym, mocno dziurawym plastikowym wiadrze, korzenie przez dziury przeszły do ziemi, ale jesienią ( już niedługo) wiadro wykopuję , z korzeniami w wiadrze i częścią na zewnątrz, i przenoszę ją do mojej ocieplonej małej szklarenki. Z chwilą spadku temperatur ląduje w ocieplonej styropianem skrzyni
ASKO- dziękuję za odwiedziny, w tym roku nasze ogniki są obsypane kolorowymi owocami.
Niestety, Fotosik zastrajkował, i zdjęć na razie nie będzie.