Witajcie Moi Kochani.
Nie zaglądałam do swojego wątku ponad rok
Zoriantowałam się dopiero przy okazji ostatnich odwiedzin u Ewy evluk.
Chciałoby się powiedzieć "jak ten czas płynie"...
Odwiedziny były w realu -
Ewcia, piękny mas ogród i tyyyyyyyyyyle miejsca że do dziś nie mogę wyjść z szoku.
Zwłaszcza kiedy porównam ze swoim małym ogródkiem.
Dziękuję za fantastycznie spędzony czas
--------------0----------------0-------------------0--------------------
Przegapiłam niestety z aparatem pełnię kwitnienia róży, która dla mnie od tego lata jest kwintesencją tego, co znaczy RÓŻA.
Kwitnie całą sobą, wielkimi baldachami, pachnie zabójczo, póki co w ogóle nie choruje, a kształt i kolor kwiatów ma przepiękny.
To
Astrid Gräfin v. Hardenberg.
Teraz jest nieco zmasakrowana przez deszcze, ale kocham ją po prostu
Fotki nieco przekłamują: faktycznie jest mocno bordowa.
Drugim typem do najwspanialszej róży w ogrodzie jest
Rotkappchen.
Przyrasta w oczach, kwitnie nieustannie od 1,5 miesiąca i ma przepiękne kwiaty.
A może
Nostalgia?
W tym roku również jest fantastyczna
Przypuszczalibyście, że róże pienne szczepi się na czymś tak ładnym?

To
Rosa centifolia var. hollandica, inaczej Rose de Hollande.
Ja nie miałam pojęcia.
Szczepienie przemarzło zimą, ja się zagapiłam i od korzenia odbiła "dziczka"
Z ciekawości zostawiła i wiem już że jej nie wyrzucę.
Zeżarte przez nornice
Landini zastąpiłam nowymi.
Może tym razem przetrwają.
Ogródek z punktu widzenia lilii:
Jedno z moich ulubionych zestawień
Obiad
Zauważcie tam daleko daleko w tle, pod płotem, białą plamę:
mój M wreszcie wykarczował leszczynę
Dwa dni to trwało, kosztowało jeden szpadel (złamany), dwie siekierki (kupione) i... kilof (kupiony w akcie desperacji).
No dobrze - i jeszcze stek brzydkich słów. BARDZO brzydkich ;)
Ale następnego dnia mogłam posadzić wymarzonego
klona flamingo 
.
To właśnie ta biała plama
Idę do Was: przy okazji wiosenno-letnich porządków wygospodarowałam dwa miejsca do obsadzenia i szukam inspiracji

Ściskam ciepło