Ja gdy wprowadziłam się do swojego mieszkanka też miałam wokół sporo zieleni. Mieszkam w pierszym wybudowanym w Gdyni budynku TBS. Działka pod budowę była z odzysku po starych działkach- nieopodal lasu. W pobliżu tylko kilka domków jednorodzinnych. Taki cichy zaułek choć tylko ok. 300 metrów od głównej arterii Gdyni. Spokój i cisza- latem ptaki i jeże, zimą dziki

Uwielbiałam to miejsce. Później developerzy dopatrzyli się dobrego interesu i zaczęli budować domy. Wszystko uległo przemianie. Wokół stanęły bloki, zabetonowano zieleń, a teraz stawiają nowe osiedle zamykając dostęp do lasu. Dlatego moje kwiatki to jedyna natura, którą mogę cieszyć się bez ograniczeń ;) Również zawsze miałam kwiatki, ale większość z nich wydałam żeby mieć miejsce na storczyki

Ale został mi jeszcze piękny Kroton, Figus i Skrzydłokwiat. Uwielbiam Skrzydłokwiaty
