Witajcie!
Niedziela minęła mi w rodzinnej atmosferze, w związku z czym nie byłam na działce, ale wspaniałe słoneczko cieszyło zza szyb i na balkonie, gdzie było aż 24*. W tej sytuacji zagospodarowałam balkonowy foliaczek. Wyniosłam doń siewki bylinek i kobeę.
Na noc
włączyłam ogrzewanie zniczowe, by roślinki nie doznały szoku termicznego, ale stopniowo będę skracała czas dogrzewania, niech się hartują.
Dwie kobee już wymagają przycięcia i zapewne we wtorek skrócę je o głowę.
Jutro wybywam na działkę i za żadne pieniądze nie dam się zatrzymać w domu, tym bardziej że ma być jeszcze cieplej niż dzisiaj.
Zwierzęta też skorzystają z zabawy na świeżym powietrzu, a ja zobaczę, czy ziemia przeschła i może da się coś nie coś zrobić bez obawy o poślizg na glinie. Przede wszystkim czas wysiać pierwszy rzut maków na wcześniejsze kwitnienie. A co jeszcze... to się już okaże na miejscu.
Maryniu - byłam...widziałam...wiem, że masz ładniejszą wiosnę niż u mnie, nawet jeśli gdzieś tam po kątach jeszcze resztki śniegu zalegają. U mnie śniegu nie było, a ciężka gliniasta gleba i położenie działki zawsze opóźniają ożywienie roślinek.

Nie mniej jakieś oznaki wiosny widać, a o tej porze roku cieszy każde zielone co nie co.
Niedziela była miła zgodnie z Twoim życzeniem, dziękuję.
Iwonko1 - tęcza to dobry prognostyk, będzie wiosna, wkrótce.
Mam zamiar śniedka podpędzić w donicy. W kapersie są trzy duże cebule, wsadzę je razem do dużej donicy, z którą razem później wkopię na rabacie.
Na razie tych pomidorków jest siedem, więcej dopiero będzie, bo nasiałam tego dobra
od groma i ciut ciut. Ciekawa jestem, na ile mi się uda eksperyment pomidorowy, bo jak dotąd żadna z podejmowanych prób nie zakończyła się u mnie sukcesem.
Tereniu [TerDob] - kochana, ja się modlę, by moje pomidorki dożyły do czasu wysadzenia na rabatę. Na razie są ładne, ale jak długo jeszcze...trudno zgadnąć przy moim pechu do tych roślinek.
Ja też nie chcę śniegu. Był mróz, nie było śniegu, to teraz go już nie potrzebuję wcale!
Dziękuję za niedzielę, minęła zgodnie z Twoim życzeniem.
Soniu - no popatrz, a ja czytałam, że śniedek Sandersa kwitnie długo... Żebym się nie rozczarowała...
Pomidory rosną, tylko ciekawa jestem, czy dorosną, tzn. czy dożyją. Znając swojego pecha w ich uprawie z nasion, nie jestem pewna ostatecznego efektu.
No widzisz, jakie to różne zastosowanie mogą mieć książki. Jakie to przydatne dobro...
Mam nadzieję, że marzec będzie łaskawy i nie zmrozi już roślinek, pozwoli im rozwijać kwiatuszki dla naszej radości.
Dziękuję i wzajemnie życzę Ci słoneczka i ciepełka, no i zdrówka.
Majeczko - ten pomidor to jeden z siedmiu wysianych w lutym. Pozostałe jeszcze nie zdążyły powschodzić, dopiero co wysiane.
Julio - to tylko kilka sztuk tych pomidorów, większość jeszcze nie wzeszła.
Ja kilka razy dziennie odwracam sieweczki, dlatego nie wyciągają się, ale ja nie pracuję, mam na to czas, aż za dużo czasu.
Dziękuję, niedziela była

, a jutro na działkę
Marysiu [Maska] - to ja nie będę czekała ze śniedkiem do maja, wsadzę do donicy wszystkie trzy cebule i postawię na balkonie, a gdy temperatury się nieco ustabilizują, wywiozę na działkę do foliaka, by w cieplejszym czasie wkopać z donicą do ziemi.
Ja też już uzbierałam donic do wypełnienia, część już wypełniona, część jeszcze czeka, ale dobrze, od przybytku głowa nie boli.
Jutro wybywam na działkę, bo może obeschło...
Dziękuję,

niedziela była i słoneczna, i ciepła. Jutro ma być jeszcze cieplej.
Beatko [Beaby] - pewnie piwoniom jeszcze za zimno. Poczekaj spokojnie, wystawią noski, gdy będą pewne, że już im one nie umarzną.
Większość pomidorków dopiero zasiałam, a te pierwsze to z lutego i zaledwie siedem sztuk.
Irenko [adamiec] - jesteś naprawdę niesamowita i nie do zdarcia. Podziwiam Cię nieustająco.

Sama tyle pracy jesteś w stanie wykonać! Ja nawet nie wiedziałabym, jak się do takich czynności zabrać i gdyby nie daj Boże mojemu M coś się stało, to... lepiej nie mówić.
Mam dużo siewek heliotropów, więc gdyby co, to wiesz.
Pozdrawiam wzajemnie. Odpocznij.
Basiu [apus] - tylko siedem takich pomidorków, reszta jeszcze nawet kiełka nie pokazała.
Roślinka, o którą pytasz, to tytoń leśny.
Ewuniu [ewarost] - a ja swojej variegaty nie widziałam, przypuszczam, że jeszcze muszę dać jej trochę czasu, jeżeli nie zmarzła.
Dziękuję za życzenia i odwzajemniam.
Kasiu [vimen] - ja też dopiero posiałam pomidory, a te pierwsze to tylko siódemka i jakieś wczesne, bo kazano je siać już w lutym.
Jasne że zbiorę nasiona z czerwonego hibiskusa. Zapisz sobie, by się w odpowiednim czasie o nie upomnieć.
Dorotko [korzo_m] - a ja posiedziałam trochę dużo przy stole, trochę mało na balkonie, ale za to poniedziałek będzie dla mnie!
Te pomidorki to pierwsza siódemka jakichś wczesnych, pozostałe jeszcze nie wschodzą.
Twoja odętka variegata to była wczesna czy późna? Moja jest jesienna, kwitnie długo po przekwitnięciu tych zwykłych.
Dzisiaj zaserwuję Wam takie
kwiatuszki na dobrą noc.
