Mireczko, czyżby brudny obiektywn oznaczał, że dawno nie robiłaś zdjęć? Ale przecież Twoje zimowe fotografie świadczą o cyzmś zupelnie innym. Ja jak wiesz zimą nie wychodzę z aparatem do ogrodu. Chcę jak najszybciej przetrwać tę porę roku i udaję, że jej nie widzę.
Ja już dalii nie będę więcej kupować. I tak mam ich za dużo jak na mój mały ogródek. Leżą w garażu, a ja nawet do nich nie zajrzalam ani razu od chwilii wykopania karp. Jeżeli któraś nie przetrwa, nie będę płakać i nie będę jej zastępować następną.
Wogrodzie zostało mi trochę miejsca w cieniu. Postaram się dokupić jakieś Rh, bo tylko one tam mogą. I - tak jak piszesz - będę już tylko dopieszczać to, co mam.
Hortensjomanka, przede wszystkim dziękuję Ci za tak wiele miłych słów pod adresem moich rabatek. I już pędzę, żeby odpowiedzieć na temat hortensji, o której wspomniałaś.
Otóż kilka lat temu w renomowanej szkółce specjalizującej się w produkcji hortensji zakupiłam odmianę
Forget Me Not. Kiedy zakwitła, okazała się czymś zupełnie innym. Podobnie jak u forumowej koleżanki, która też tam wtedy ze mną była i też kupila ową FMN.
Po identyfikacji na FO doszłyśmy do wniosku, że jest to odmiana
Hayes Starbust. Po prostu pomylono wtedy etykiety w całej sprzedawanej partii.
Tak więc nie mam Forget Me Not i nigdy nie miałam. A moja pomyłkowa Hayes S. jest śliczna, tylko niestety niesforna. Kładzie się co roku na ścieżce i nie pomagają żadne balkoniki ani podpórki.

I ponoć ona już tak ma. Zresztą Ty ją masz w swoim stanie posiadania, więc wiesz jak i co. No cóż, trzeba powiedzieć, że jest... niepowtarzalna.
