Kochani, jak ja się cieszę że do mnie zaglądacie choć ja ostatnio u Was nie bywam, a nawet u siebie bywam gościnnie

Chciałabym powiedzieć że obiecuję poprawę, ale w najbliższym czasie jakoś nie mam wizji na wolny czas który w pełni mogę poświęcić na forum

Czasami z doskoku wpadam do zaprzyjaźnionych wątków ale nie zawsze jest czas coś skrobnąć. Czytam tylko aby nie mieć takich sporych zaległości

Jednak nie chcę być wredną gospodynią i zaraz skrobnę odpowiedzi dla miłych gości
A, w ogrodzie wichury wyłamały mi dwie największe, najwyższe dalie od korzenia. Załamałam się aż mi się ryczeć chciało

Zakochałam się w tych roślinkach i tym bardziej boli ich strata. Teraz ogród mieni się kolorami między innymi dzięki właśnie daliom

Oczywiście pysznią się też lilie, liliowce, jeżówki, floksy... pięknie i kolorowo, lato trwaj

---------------------
Beata, pisałaś niedługo połowa lipca a tu już po połowie

Lilie niektóre już pokończyły, ale na szczęście niektóre dopiero rozkwitają. Jeżówki się pysznią, dalie zaczynają... cudny czas
Lucynko, haha zielska nie widać bo busz kwiatowy go ciut przesłania. Ha! a może to jest metoda na leniuchowanie w ogrodzie - chwaściory zasłonić kwiatami i spokój

Ciekawa jestem jak teraz spiszą Ci się juki. Może sposób z pozostawieniem się sprawdzi
Iwonko, dziękuję

Kicia z dnia na dzień coraz bardziej ufna, ale wciąż się ciut boi. Musiała kiedyś mieć niezbyt przyjemne przeżycia z
człowiekami
Małgosiu, na drugiego kociaka się nie zdecydujemy. Wzięliśmy z fundacji kotkę która nie bardzo dogaduje się z innymi kotami. To był jeden z warunków żeby była jedynaczką, a nam to pasuje. Powolutku dogadamy się i będzie ok. Na wszystko trzeba czasu
Izka, dzięki w imieniu koty i jeżówek
Aniu-Annes 77, mam nadzieję że Alauna Clair-Obscur pięknie Tobie rośnie, warta jest zakupu i podziwiania

Muszę wpaść do Ciebie i podpatrzeć co tam słychać bo dawno nie byłam
Aniu-anabuko1, też bardzo lubię lilie, a liliowce w tym roku zaskoczyły mnie wysokością. W zeszłym były takie fajne kompaktowe, a w tym poszły w górę jak na drożdżach. A rosną na przodzie rabaty
Miłka, jak ja jestem Tobie wdzięczna za to zarażenie daliami

No cud miód i malinki

Teraz róże już praktycznie słabiutkie a te cudeńka zaczynają jedna po drugiej... jestem nimi zachwycona

Na jeżówki jeśli reflektujesz to podzielę i Ci podeślę lub podrzucę
Małgosiu-PEPSI, toż Ty masz tam u siebie niezły zwierzyniec

U mnie by to nie przeszło, jednak sporo czasu nie ma nikogo w domu, rozniosło by mi takie towarzystwo pół chaty
Sylwia, trzymam kciukasy za Twoją Alaune Clair Obscure. Powinna jeszcze zakwitnąć, jeszcze jest wcześnie. Oby przymrozki za szybko jesienią nie przyszły to będziemy długo cieszyć się daliami...
Wandziu, to ta nowa rabata tak kolorowa. Nie pojęte jak ja mogłam mieć kiedyś praktycznie same iglaki

Choć jeszcze nie potrafię tak do końca przewidzieć ostatecznej formy nasadzeń i nieplanowany busz mi się miejscami tworzy. Znów pewnie czeka mnie jakieś przesadzanie
Ewelina, no moja the fairy też młoda, to sadzenie jesienne, a pokłada się jak szalona. Jakaś obręcz do niej by się przydała, choć teraz i tak bym jej nie założyła bo panienka tak kłuje że szok

Muszę pomyśleć o tym w przyszłym roku na wiosnę. Oj przydały by mi się dziury na rabatach...
Czas teraz umilają również jednoroczne
Pozbyłam się kwiatów z host, których tak nie lubię. Za to miałam fajny bukiecik do domku
Kochani, do popisania...
