Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Dni coraz dłuższe, wiosna blisko, to i ten nadmiar kg niebawem zrzucimy
Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Och, te nadprogramowe kg
Ja tez mam ten sam problem w tym roku - 2kg do przodu
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Dni coraz dłuższe, wiosna blisko, to i ten nadmiar kg niebawem zrzucimy
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Dni coraz dłuższe, wiosna blisko, to i ten nadmiar kg niebawem zrzucimy
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Witaj
. Wszystkiego co najlepsze w 2017 roku , samych sukcesów w ogrodzie i nie tylko
. Pozdrawiam
.
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
A już myślałam, że tylko ja mam problem z nadmiernymi kilogramami po świętach
, co prawda to żadna dla mnie satysfakcja, ale przynajmniej wiem, że nie jestem sama
. Też czekam na wiosnę z utęsknieniem, bo brak ruchu jest dla mnie zabójczy.
Dla Ciebie Aprilko i wszystkich odwiedzających Twój wątek wszystkiego najlepszego, samych sukcesów w nowym roku i oczywiście szybkiego zgubienia wszystkich nadmiernych kilogramów
Dla Ciebie Aprilko i wszystkich odwiedzających Twój wątek wszystkiego najlepszego, samych sukcesów w nowym roku i oczywiście szybkiego zgubienia wszystkich nadmiernych kilogramów
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25229
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Tamaryszek pisze:Witaj Jolu! Warto zapisywać rośliny, które się spodobają. Moje upatrzone czekają na takiej liście, aż znajdę dla nich dobre miejsce w ogrodzie. Zwykle, kiedy obmyślam nowa rabatę, szukam tam pomysłów.
Osobna lista jest z roślinami do kupienia, które już mają miejsce wybrane.
I tu uwaga do Margo - kupuję tylko rośliny zaplanowane, przecież wiesz! Tyle, że lista jest zwykle taka długa... trudno mi ją ograniczyć, nie zachowuję się rozsądnie, biję się w piersi.
Jolu, wszystkiego dobrego w Nowym Roku dla Was!
Iza, wiem, że masz listę zakupową, ale jak wpadasz do Przemka, to lista jest uzupełniana o dodatkowe rośliny
Wcale się nie dziwię, bo ja z tych bardziej rozsądnych
Ja jestem wzrokowcem i to mnie gubi
Jola, trzymam kciuki za przetrwanie.
U mnie na razie jest Meksyk. Szef szaleje, roboty przybywa. Nic tylko przeczekać.
Mam nadzieje, że krótko
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolka, widzę że i Ty podsypiasz snem zimowym
Ja coś nie mogę otrząsnąć się z tego letargu, zdecydowanie do aktywnego życia potrzeba mi więcej światła i ciepła.
Wszystkiego dobrego w nowym roku
Ja coś nie mogę otrząsnąć się z tego letargu, zdecydowanie do aktywnego życia potrzeba mi więcej światła i ciepła.
Wszystkiego dobrego w nowym roku
-
April
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
I znów po dłuższej przerwie....
Magda, ja to ciebie podziwiam. Ja jestem chyba zbyt leniwa. Choć zauważam pewną prawidłowość, że im więcej mam obowiązków tym łatwiej mi do czegoś się zmotywować. A jak tylko tempo lekko odpuszcza to jestem jak balonik w zbliżeniu do szpileczki, zaraz tracę formę i energię.
Trzymam kciuki za sukces w zawodach
Tamaryszku, ja listę zapisanych roślin mam długą, zdecydowanie za długą na mój ogród, choć jest niemały. Jednak myślę że lepiej wygląda ogród który nie ma zbyt wielu gatunków roślin. Do takiego dążę choć efekty mizerne. Kolekcjonerstwo mam we krwi. Choć tobie pewnie chodzi o samą listę a nie od razu kupowanie
Tak to rozsądne. Ja jeszcze do takiego rozsądku chyba nie dorosłam
Zaraz kupuję i sprawdzam czy u mnie dadzą radę...Wiem, wstyd mi
W Nowym Roku życzę ci realizacji planów, zarówno ogrodowych jak i pozostałych
Dorotko, bardzo dziękuję
Tobie również życzę mniej kłopotów a więcej radości
Alania, miło cię gościć. Kilogramów jeszcze nie dałam rady spalić. Stres zaostrza mój apetyt na słodycze. Ale masz rację, zajęcie się pracami ogrodowymi pomoże. Zajmie wolny czas i odstresuje. Więc w moim wypadku może się okazać dietą cud
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Ewelino dziękuję i wzajemnie. Oby nas w tym roku omijały wszelkie plagi, to z całą resztą z pewnością sobie poradzimy
Daysy, nie ty jedna mierzysz się z problemem nadmiaru. Choć ty pewnie już zrzuciłaś? U mnie niestety zostało, nie wiem czemu. Nie mam czasu jeść. To pewnie te słodycze...Ale zapowiada się że już mam z górki. Wejdę w normalny rytm. W tym tygodniu znów zaczynam jogę. A za ogrodem tęsknię rozpaczliwie. Wczoraj przeglądałam stare zdjęcia z 2012 roku, zaraz pokaże tego efekty. Jestem sama w szoku.
Margo dzięki za kciuki. Przetrwałam. Pracę utrzymałam. Myślę, że było warto. Nie jest lekko ale zdecydowanie lepiej niż przez ostatnie trzy miesiące. Teraz myśl o wiośnie będzie mnie pozytywnie napędzać
Sweetdaisy no nie. Nie sypiam snem zimowym. Przeciwnie, niemal nie sypiam. Choć to się zaczyna powoli normować. Po prostu aktywność ukierunkowana na coś innego. Ale już wracam i nakręcam się na wiosnę. Będą zmiany...a kiedy ich nie było
Ja też działam na baterie słoneczne, rozumiem cię w pełni.
Bardzo jestem ciekawa co u WAS słychać. Teraz będzie pewnie kilka tygodni nadrabiania. Ale zanim to nastąpi, pokażę wam efekty wczorajszej tęsknoty i przeglądania zdjęć.
Metamorfoza mojego ogrodu od roku 2012. Był sobie las na łasze piaszczystej, składzik drewna i góra piasku potrzebnego do budowy, nie było nawet ogrodzenia, tylko siatka leśna:





a teraz różanka, rododendrony....i wszystko co kolekcjoner upchnął














Nie jest to ogród pokazowy ale zmieniło się dużo. Teraz to muszę tylko udoskonalić.
To tylko Rabata Wschodnia. Później pokażę przemianę rabaty Północnej czyli wzdłuż podjazdu i przedogródka.
Pa
Magda, ja to ciebie podziwiam. Ja jestem chyba zbyt leniwa. Choć zauważam pewną prawidłowość, że im więcej mam obowiązków tym łatwiej mi do czegoś się zmotywować. A jak tylko tempo lekko odpuszcza to jestem jak balonik w zbliżeniu do szpileczki, zaraz tracę formę i energię.
Trzymam kciuki za sukces w zawodach
Tamaryszku, ja listę zapisanych roślin mam długą, zdecydowanie za długą na mój ogród, choć jest niemały. Jednak myślę że lepiej wygląda ogród który nie ma zbyt wielu gatunków roślin. Do takiego dążę choć efekty mizerne. Kolekcjonerstwo mam we krwi. Choć tobie pewnie chodzi o samą listę a nie od razu kupowanie
W Nowym Roku życzę ci realizacji planów, zarówno ogrodowych jak i pozostałych
Dorotko, bardzo dziękuję
Alania, miło cię gościć. Kilogramów jeszcze nie dałam rady spalić. Stres zaostrza mój apetyt na słodycze. Ale masz rację, zajęcie się pracami ogrodowymi pomoże. Zajmie wolny czas i odstresuje. Więc w moim wypadku może się okazać dietą cud
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Ewelino dziękuję i wzajemnie. Oby nas w tym roku omijały wszelkie plagi, to z całą resztą z pewnością sobie poradzimy
Daysy, nie ty jedna mierzysz się z problemem nadmiaru. Choć ty pewnie już zrzuciłaś? U mnie niestety zostało, nie wiem czemu. Nie mam czasu jeść. To pewnie te słodycze...Ale zapowiada się że już mam z górki. Wejdę w normalny rytm. W tym tygodniu znów zaczynam jogę. A za ogrodem tęsknię rozpaczliwie. Wczoraj przeglądałam stare zdjęcia z 2012 roku, zaraz pokaże tego efekty. Jestem sama w szoku.
Margo dzięki za kciuki. Przetrwałam. Pracę utrzymałam. Myślę, że było warto. Nie jest lekko ale zdecydowanie lepiej niż przez ostatnie trzy miesiące. Teraz myśl o wiośnie będzie mnie pozytywnie napędzać
Sweetdaisy no nie. Nie sypiam snem zimowym. Przeciwnie, niemal nie sypiam. Choć to się zaczyna powoli normować. Po prostu aktywność ukierunkowana na coś innego. Ale już wracam i nakręcam się na wiosnę. Będą zmiany...a kiedy ich nie było
Ja też działam na baterie słoneczne, rozumiem cię w pełni.
Bardzo jestem ciekawa co u WAS słychać. Teraz będzie pewnie kilka tygodni nadrabiania. Ale zanim to nastąpi, pokażę wam efekty wczorajszej tęsknoty i przeglądania zdjęć.
Metamorfoza mojego ogrodu od roku 2012. Był sobie las na łasze piaszczystej, składzik drewna i góra piasku potrzebnego do budowy, nie było nawet ogrodzenia, tylko siatka leśna:





a teraz różanka, rododendrony....i wszystko co kolekcjoner upchnął














Nie jest to ogród pokazowy ale zmieniło się dużo. Teraz to muszę tylko udoskonalić.
To tylko Rabata Wschodnia. Później pokażę przemianę rabaty Północnej czyli wzdłuż podjazdu i przedogródka.
Pa
- Madziagos
- -Moderator Forum-.

- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Wiem, jak trudne warunki dla roślin ogrodowych tworzy środowisko leśne.
Tym bardziej podziwiam ogrom pracy i nakładów, jakie musiałaś włożyć w stworzenie ogrodu.
O lenistwo posądzać się w żadnym wypadku nie powinnaś.
Ja też zauważam, że kiedy tempo życia odpuszcza, to natychmiast przysiadam i nie mam do niczego chęci.
Jest to normalne - organizm to nie maszyna, kiedyś musi odpocząć.
Lepiej ten odpoczynek zaplanować, inaczej organizm zastrajkuje w najmniej pożądanym momencie.
Tym bardziej podziwiam ogrom pracy i nakładów, jakie musiałaś włożyć w stworzenie ogrodu.
O lenistwo posądzać się w żadnym wypadku nie powinnaś.
Ja też zauważam, że kiedy tempo życia odpuszcza, to natychmiast przysiadam i nie mam do niczego chęci.
Jest to normalne - organizm to nie maszyna, kiedyś musi odpocząć.
Lepiej ten odpoczynek zaplanować, inaczej organizm zastrajkuje w najmniej pożądanym momencie.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Witaj
. Jesteś dowodem na to, że nawet w takich warunkach leśnych mogą rosnąć piękne rośliny. Zastanawia mnie jak sobie radzą róże skoro nie mają zbyt wiele słońca ale jak widać bardzo dobrze sobie radzą. Piękna metamorfoza i chylę czoła bo to był ogromny nakład pracy z Twojej strony
. Jak człowiek chce to może wszystko i to jest piękne, że tak potrafimy zmienić swoje otoczenie
. Pięknie
. Pozdrawiam
.
- apus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
To niesamowite, że takie cuda udało Ci się wyczarować, tak naprawdę w bardzo krótkim czasie! Niesamowita przemiana piaskownicy w ogród! Bo gołym okiem widać, że u Ciebie to lity piach...
Piękniie!

Piękniie!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Oczy mi z orbit wyszły jak zobaczyłam różnicę między rokiem 2012, a 2016
Należą Ci się wielkie brawa za ogrom włożonej pracy
Efekt niesamowity w tak krótkim czasie. Przedtem był zwykły las, a w tej chwili jest prawdziwy, cudny ogród w lesie 
-
krasna101
- Przyjaciel Forum - silver

- Posty: 1043
- Od: 5 gru 2011, o 21:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: suwalszczyzna
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Witaj Jolu
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12202
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
April właśnie takie porównawcze zdjęcia sprawiają, że z niecierpliwością czekamy na kolejny sezon i ruszamy do prac w ogrodzie.
Realizujesz ciekawy pomysł na ogród i niewiele czasu upłynęło, a prezentuje się doskonale.
Nie zapamiętałam, czy to śliwy z ciemnymi liśćmi rosną koło bukszpanów na przedostatnim miejscu.
Już czekam na pojemnikowe kompozycje oraz azalie i rododendrony w leśnej scenerii. 
-
April
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Magdo, ja zajęć ogrodowych nie odbieram jako pracę, to dla mnie doskonała terapia i odskocznia od życia zawodowego i innych stresów. Mogę się odciąć, nie myśleć, lub myśleć tylko o przyjemnym obcowaniu z naturą, mogę spokojnie planować, zmieniać, tworzyć i nikt mi nie dyktuje, że to czy tamto jest źle.
Co do ogrodu to faktycznie, leniem nie jestem. Ale cała reszta aktywności jest często baaaardzo wymuszona
Ewelino, dziękuję. Nakład pracy owszem spory, bo trzeba 100% ziemi wymieniać pod roślinami. Często efekt nie jest zadowalający mimo wszystko. Wybieram rośliny odporne. Również róże wybieram takie, które znoszą częściowe zacienieni, lub nawet takie preferują. Mam dużo historycznych, dużo purpur, które nie lubią ostrego słońca. Jednak muszę się liczyć z mniej obfitym kwitnieniem. Ale mnie to nie zraża.
Apus/Basiu dziękuję za miły wpis. Dobrze zauważyłaś, mam żółty piaseczek. Działka jest na łasze piaszczystej, podwyższona w stosunku do całej miejscowości. Nie mam za to problemów z zalewaniem. I drenaż doskonały. Muszę tylko dostarczać dobrej ziemi i warunki doskonałe na ogród
Co roku od M na Walentynki dostaję wielgachną wywrotkę ziemi. Do tego w ciągu sezonu dowozi na bieżąco kilka setek worków. Da się żyć
Dorotko, jaka ty jesteś miła
Tyle pochwał że się rumienię. Ale fakt, że doszłam do momentu że jestem zadowolona, przynajmniej z części ogrodu. Jest jeszcze wiele miejsc wyglądających żałośnie ale tym się oczywiście nie chwalę
Krasna/Bożeno witaj. Cieszę się, że ci się u mnie podoba. Powolutku dążę do wypracowania ogrodu, jaki mi się podoba. Niestety paradoksalnie las nie do końca odpowiada stylowi ogrodu jaki chciałabym mieć, więc z mozołem próbuję połączyć styl formalny z wiejskim. Efekt bywa różny.
Ale szybciutko zajrzałam do ciebie i też masz trudne warunki do ogarnięcia. Szczególnie klimat jest dość surowy. U mnie też bliskość Bugu powoduje że na wiele roślin nie mogę sobie pozwolić. Trudna ta sztuka wyborów. Jak ja ci zazdroszczę piwniczki wkopanej w ziemię. Marzy mi się coś takiego, żeby przechowywać przetwory, warzywa i wino. Ale pewnie życia mi nie wystarczy na realizację moich planów
Soniu, przyznam że już dawno nosiłam się z zamiarem przedstawienia metamorfozy ale jakoś nie czułam zmian tak silnie. Dopiero przypadkiem, robiąc porządki w folderach, natrafiłam na stare zdjęcia. To mnie zmotywowało. Sama nie miałam świadomości że tyle się zadziało. A fakt że i innym się podoba to dodatkowa motywacja do wytężonej pracy i udoskonalania otoczenia.
Twoje słowa to miodek na moje serce.
Na tle garażu faktycznie są dwie śliwy wiśniowe Pissardii. Przyjechały do mnie aż ze Śląska, bo na Mazowszu nie było wystarczająco wysoko szczepionych. Znalazłam je w internecie i kupiłam. Na szczęście M był tam w delegacji i dostał polecenie dostarczenia. Ta sytuacja pokazuje jak bardzo jestem zakręcona
A teraz ciąg dalszy metamorfozy czyli przedogródek.
Plany:

Tak było przed zrobieniem podjazdów. Jeszcze małe roślinki

A tak jest teraz








Co do ogrodu to faktycznie, leniem nie jestem. Ale cała reszta aktywności jest często baaaardzo wymuszona
Ewelino, dziękuję. Nakład pracy owszem spory, bo trzeba 100% ziemi wymieniać pod roślinami. Często efekt nie jest zadowalający mimo wszystko. Wybieram rośliny odporne. Również róże wybieram takie, które znoszą częściowe zacienieni, lub nawet takie preferują. Mam dużo historycznych, dużo purpur, które nie lubią ostrego słońca. Jednak muszę się liczyć z mniej obfitym kwitnieniem. Ale mnie to nie zraża.
Apus/Basiu dziękuję za miły wpis. Dobrze zauważyłaś, mam żółty piaseczek. Działka jest na łasze piaszczystej, podwyższona w stosunku do całej miejscowości. Nie mam za to problemów z zalewaniem. I drenaż doskonały. Muszę tylko dostarczać dobrej ziemi i warunki doskonałe na ogród
Dorotko, jaka ty jesteś miła
Krasna/Bożeno witaj. Cieszę się, że ci się u mnie podoba. Powolutku dążę do wypracowania ogrodu, jaki mi się podoba. Niestety paradoksalnie las nie do końca odpowiada stylowi ogrodu jaki chciałabym mieć, więc z mozołem próbuję połączyć styl formalny z wiejskim. Efekt bywa różny.
Ale szybciutko zajrzałam do ciebie i też masz trudne warunki do ogarnięcia. Szczególnie klimat jest dość surowy. U mnie też bliskość Bugu powoduje że na wiele roślin nie mogę sobie pozwolić. Trudna ta sztuka wyborów. Jak ja ci zazdroszczę piwniczki wkopanej w ziemię. Marzy mi się coś takiego, żeby przechowywać przetwory, warzywa i wino. Ale pewnie życia mi nie wystarczy na realizację moich planów
Soniu, przyznam że już dawno nosiłam się z zamiarem przedstawienia metamorfozy ale jakoś nie czułam zmian tak silnie. Dopiero przypadkiem, robiąc porządki w folderach, natrafiłam na stare zdjęcia. To mnie zmotywowało. Sama nie miałam świadomości że tyle się zadziało. A fakt że i innym się podoba to dodatkowa motywacja do wytężonej pracy i udoskonalania otoczenia.
Twoje słowa to miodek na moje serce.
Na tle garażu faktycznie są dwie śliwy wiśniowe Pissardii. Przyjechały do mnie aż ze Śląska, bo na Mazowszu nie było wystarczająco wysoko szczepionych. Znalazłam je w internecie i kupiłam. Na szczęście M był tam w delegacji i dostał polecenie dostarczenia. Ta sytuacja pokazuje jak bardzo jestem zakręcona
A teraz ciąg dalszy metamorfozy czyli przedogródek.
Plany:

Tak było przed zrobieniem podjazdów. Jeszcze małe roślinki

A tak jest teraz








-
ewazawady
- 500p

- Posty: 815
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
April pamiętam te jamy, które kopałaś, żeby wykarczować korzenie, i pierwsze donice na tarasie malowane na niebiesko, i linowe podpory pod róże.
Ogrom pracy za Tobą, ale jaki efekt !!!
Ogrom pracy za Tobą, ale jaki efekt !!!
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Ale ogrom pracy, Jolu jest przepięknie. Masz wyjątkowo trudne warunki w ogrodzie (piaskownica i duże drzewa), a i tak stworzyłaś leśną wersję angielskiego ogrodu ...
Chyba każdy z ogrodników ma coś z kolekcjonera i eksperymentatora - to chyba też tak pociąga nas w ogrodnictwie, poszukiwanie ciekawych roślin, nowych odmian i testowanie, bo a nóż wbrew wszystkiemu uda się (i czasem faktycznie tak jest). Poza tym jakieś wady trzeba mieć i odrobina szaleństwa ogrodowego, tudzież kilometrowe listy chciejstw, nieplanowane zakupy wbrew rozsądkowi bywają usprawiedliwione. Niektórzy np. kupują kolejną parę czerwonych szpilek, albo kolejne auto etc.
- kto co lubi 
Chyba każdy z ogrodników ma coś z kolekcjonera i eksperymentatora - to chyba też tak pociąga nas w ogrodnictwie, poszukiwanie ciekawych roślin, nowych odmian i testowanie, bo a nóż wbrew wszystkiemu uda się (i czasem faktycznie tak jest). Poza tym jakieś wady trzeba mieć i odrobina szaleństwa ogrodowego, tudzież kilometrowe listy chciejstw, nieplanowane zakupy wbrew rozsądkowi bywają usprawiedliwione. Niektórzy np. kupują kolejną parę czerwonych szpilek, albo kolejne auto etc.

