Iwonko Iwonka1 - ja mam 5 cleome i musi mi wystarczyć

Znalazłaś, czyli to samosiejki? Ja swoje wysiewałam dość wcześnie. Podobno z samosiewu wschodzą dość późno. Ciekawe, czy u mnie będą się rozsiewać. Niektóre rośliny rozsiewają się u mnie jak szalone, inne - choćbym zaklinała - za żadne skarby
Iwonko iwona0042 - już niedługo będzie kolorowo i pachnąco

Oby tylko skoczki całkiem nie zjadły mi róż, bo w tym roku zatrzęsienie. Już nawet ostre działa wytoczyłam, ale jest ich po prostu cała masa...
Andzia - dziękuję, choć uważam, że w moim przypadku zdecydowanie lepiej nie pokazywać zdjęć z oddali

Nie mam wypielęgnowanych brzegów rabat, kancików; jest bałaganiarsko, choć zdecydowanie bardziej podoba mi się określenie... sielsko i naturalnie
Joasiu - czyli Gucio - york pojawił się jako szczeniak, jak Maksiu już był panem na włościach i tak go ustawił

To faktycznie charakterek musi mieć

Hortensji ogrodowych zupełnie nie ogarniam po tym, jak znalazłam pączki na odmianie "variegatowej", która ogólnie ma mrozoodporność do ok. -15, a też jej nie okrywałam.
Dorotko - CPM kupuj koniecznie! Jest zdecydowanie warta każdych pieniędzy, choć może faktycznie lepiej poczekać do jesieni. Za chwilę zaczną się zapewne upały i taka prosto z donicy tylko będzie się męczyć. Mnie czeka w tym tygodniu posadzenie dwóch.. Muszę zabrać od Mamy Sympatię, która została dosłownie zduszona przez ramblery i wsadzić wreszcie Sandrę, która czeka na posadzenie od... jesieni. Wreszcie znalazłam miejscówkę dla obu.
Mireczko - pamiętam, jak rok temu pokazywałaś tę dziczkę. Oj, już wtedy mówiłaś, że usuniesz. Wyobrażam sobie, jak osłabiła szlachetną odmianę. Dziś usuwałam dziczkę z Chippendale'a. Rok temu wybiła, była tak dorodna, że byłam pewna, że to nie będzie canina. Od wiosny wypuściła masę pędów bocznych, grubych jakby rosła na sterydach. Teraz tylko obserwować, czy nie wybije znowu..
Zanim przejdę do ogrodu, to kilka zdjęć z weekendowego Dnia Dziecka na Czantorii, gdzie mieliśmy z Hero okazję uczyć dzieci bezpiecznego kontaktu z psem. Był też pokaz tresury, który w mojej ocenie kompletnie nie wyszedł - przed pokazem odbył się pokaz pasienia owiec, które zostawiły po sobie mnóstwo aromatów i nie tylko aromatów

Co oczywiście skutecznie rozproszyło psy. Mimo tego dzień wyjątkowo udany
Co tam pokaz, mnie osobiście rozczulają takie sceny
Tu Hero jest oburzony, że te młode
człowieki zasłaniają mu pokaz pasienia owiec przez 2 wspaniałe bordery
W ogrodzie tymczasem coraz więcej kolorów i zapachów:
Jeszcze dzielnie trwają rododendrony:
Goldflimmer:
Mazowsze:
Goethe Lamberta:
Przetacznikowiec z łubinem:
Kocham wszystkie miodo/pyłkodajne rośliny
Edenka bierze mnie na przetrzymanie
Charles Austin:
Souvenir du dr Jamain:
Gipsy Boy sadzony jesienią:
Veilchenblau cała w pączkach
Młodziutka D'Arcet. Kwiat podobny do Louise Odier:
Louise Odier codziennie otwiera nowe kwiaty:
W tujach sąsiada znalazłam pierwszy kwiat pnącej Iceberg. Ktoś kiedyś pisał, że ta róża słabo ponawia. U mnie rok temu w zasadzie przerwa w kwitnieniu była praktycznie nieodczuwalna, a drugie kwitnienie było nawet bardziej obfite. Czy w tym roku też tak będzie?
Flammentanz zaczyna, a Vyvan Pennell rozkręca się na dobre:
Vyvyan jest obłędny. U mnie jako jedyny z wielkokwiatowych, którego nigdy nie dotknął uwiąd. Nie mam pojęcia, czy on tak już ma, czy po prostu spodobało się u mnie, ale jeśli ktoś się zastanawia nad fioletowo-niebieskim, pełnym powojnikiem - polecam go z całego serca:
Lubię takie zwykłe, polne
margaretki, przyniosłam sobie rok temu z pobliskiej łąki w nogi Veilchenblau:
Pączuszki na hortensji variegata
I zmasakrowana przez
stópki Herusia skalnica. O tej porze powinna być cała obsypana białymi kwiatuszkami
