Witajcie

Czy Wy też tak cierpicie na chroniczny brak czasu
Dostałam swoje lilijki i zacznie się sadzenie. Do nich nabyłam pięć worków ziemi do iglaków oraz nawóz do cebulowych. No i dziś przyjdą pierwsze różyczki od Ewy

Ale się szykuje pracowity weekend

Oby tylko pogoda dopisała.
Z innych działań to udało mi się zakończyć opryski prewencyjne, czyli miedzian a potem pramolan przede wszystkim na cisy, modrzewie i świerki. Nie jest źle, tylko bajzel na rabatkach ogromny. Ale na to jest czas. Teraz będą różyczki najważniejsze. A co u was słychać? Zaraz pójdę na kominki pozwiedzać, ale najpierw odpowiedzi.
Ewka, bardzo mi przyjemnie że mogę kogoś zainspirować

Tak rzadko to się jeszcze zdarza, że tym większa przyjemność. Ja kiedyś też nie rozumiałam uroku żurawek ale odkryłam ich piękno i bardzo fajnie się u mnie sprawdzają. Ciekawa jestem co stworzysz, bo masz tak ładnie że ciągle podglądam żeby coś odgapić
Madziu, to że nie mam dużo czasu na ogród nie wynika z leżakowania, niestety. Te krokusy co pierwsze wzeszły, z fioletem to krokus wiosenny Lady Killer z Benexu, pewnie botaniczny jak dziewczyny piszą. Ja się nie znam. Czekam jeszcze na krokus Spring Beauty, też z fioletem ale Lidlowe więc nie wiem co wzejdzie. Mam tam jeszcze posadzone narcyzy i tulipanki botaniczne
Witaj szanowna Jagi

Tak, wiosna jeszcze mnie nie rozpieszcza, znikome te jej ślady. Ale liczę teraz na przyśpieszenie bo ciepełko zrobiło się nie tylko w zapowiedziach ale i realne.
Współczuję tego foliaka u ciebie i wiem czemu nie możesz go zasłonić

Makabreska, nie wiem czy nie wolałabym zmienić przeznaczenia rabaty albo chociaż kilka ażurowych powojników dać na ogrodzenie...A ultra nowoczesna łazienka Filozofa niemal mnie powaliła na podłogę. Aż się cieszę że nie dałaś fotki niewymownych Porządnickiej bo nie wiem jak bym zareagowała. Dlatego tak cenię swoje otoczenie i niemal brak bliskich sąsiadów. Ale takiej działki szukałam pięć lat i jestem niezwykle szczęśliwa że udało się taką znaleźć. Dojeżdżanie codziennie niemal 40 km do pracy nie jest tu w tym wypadku wyrzeczeniem.
Rabatki pustaczkowej sama jestem ciekawa. Doły musiały być duże bo żółty piasek trzeba było wybrać. Obiecuję robić relację z kwitnienia
Pozdrawiam
Anym, Aniu to moje pierwsze zakupione krokusy, jeszcze ich malutko ale nie mam nic innego do pokazania. Wszyscy się chwalą że mają więc nie mogę odstawać od towarzystwa....mam i ja

Białe to prezent od Justi, przywędrowały wraz z trawkami.
Nena, pewnie masz rację co do krokusów, ja się jeszcze nie znam. Te białe są o połowę większe. Te z fioletem są mikre ale urocze, więc pewnie botaniczne. Krokusy będę stopniowo dosadzać, spodobały mi się. Ale na raz nie da się mieć wszystkiego. Nakupiłam dużo tulipanów i liczę na spektakl.
Moje wysiane złocienie teraz jakoś się zatrzymały, nie wiem kiedy je przepikować, mają dopiero po dwa malusie listeczki więc pewnie jeszcze za wcześnie...ale z drugiej strony...zaczynają się pokładać. Dość to delikatne.
A jak ciemiernik? pozbierał się? Ciemierników jeszcze nie mam...kolejny obiekt pożądania.
Soniu, te białe krokusy są większe więc pewnie te wielkokwiatowe. Pickwick baaaardzo mi się podoba. Już zapisuję nazwę fioletowych
Justi, trawka zmarzła ale krokusy zostały

Muszę tylko pamiętać żeby przesadzić na przedogródek. U mnie chyba też w tym roku o jeden kwiatuszek więcej
Róże przeżyły? Kurcze, szkoda by było ... ale może taki krótkotrwały mróz im nie zaszkodzi. Otwórz wreszcie wątek bo nie lubię tak cię szukać, no i jakieś fotki by były, ja jestem wzrokowcem...
Sabinko, no młody ogród to i co sezon rewolucja murowana. Muszę jakoś ogarnąć te hektary...ucywilizować, no oczywiście z zachowaniem uroku lasu...nie jest to łatwe więc zawsze chętnie wysłucham wszelkich uwag i porad. Zachęcam do wypowiedzi.
Anastazja, zawsze zazdrościłam innym że tak wczesną wiosną coś im kwitnie. A z drugiej strony zastanawiałam się czy nie szkoda zachodu na takie maleństwa. Teraz mam kilka swoich krokusików i wiem że było warto, teraz tylko trzeba stopniowo powiększać kolekcję. Polecam każdemu, są faktycznie przeurocze.
Margo, ja mam jeszcze tyle miejsca....że byś poszalała

niestety to ciężki teren, sosny, piasek no i cień. Ale walczę. Co znów sadzisz?
A oto liliowe dobro z Lilypolu. Niestety jedna lilijka straciła kła, nie zakwitnie...ale reszta w świetnym stanie i dorodne.

Coś przyszło, trzeba sprawdzić...

Na jadalne raczej nie wygląda...

Na pewno wszystko wyjęłaś??? a coś dla mnie???
Impersje na temat nadchodzącego lata..
Przy tworzeniu niniejszego zdjęcia nie ucierpiało żadne zwierzę, efekty były tworzone wirtualnie
Wybaczcie jakość zdjęć, dopiero oswajam telefon...
Miłego dnia