Ogród za borem - Danio

[kryska]

Dorotko, bardzo przepraszam, przecież to Twoje takie piękne dynie. Moje i nie tylko moje przepisy ,na potrawy z dyni są tu http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 494#636494 Myślę, że nie warto powtarzać.
Z nasionami zaszalałaś na całego. Tyle jednorocznych to będzie zajęcie.
Dorotko, czy karczochy i kadry zabezpieczałaś na zimę? Ja mam nadzieję, że moje przetrwają.

[ewab123]

Dorotko, widziałam ,że kupiłaś nasiona szarłatu zwisłego. Sieję go co roku u siebie i powiem Ci, że bardzo ładnie wschodzi w gruncie. Nie ma potrzeby wysiewania w domu. Innych nasion już Ci zazdroszczę i zaraz też poszukam w sprzedaży wysyłkowej. Dynie... jak Ty to robisz ? Jeszcze nigdy nie doczekałam się takich okazów.
Pamiętasz, że siałam u siebie karczochy? Otóż rosły pięknie, wielkie krzaczyska, ale żaden nie zakwitł i nie spróbowałam ich. Zobaczymy, może któryś przezimuje?

[Ave]

Dorotko - wcale się nie dziwie, że Twoje dynie sa takie wielkie - kompostownik dostarcza im takiego papusiania , jakie najbardziej lubią

Sporo nasionek nakupiłaś, ja się jeszcze trzymam (czyt, nie chodzę po sklepach ogrodniczych) ale czuję, że już niedługo "pęknę"

[Danio]

Ewa - ogis1 witaj w moim ogrodzie. Jestem w trakcie zwiedzania Twojego i jestem pod wielkim wrażeniem. Zresztą widzę wiele podobieństw miedzy naszymi ogrodami między innymi - uprawa warzyw, przetwory i to, że nie możemy poświęcić naszemu hobby tyle czasu, ile byśmy chciały.
Ja miłość do roślin odziedziczyłam po Tacie /nie mogę napisać, że wyssałamz mlekiem / a teraz mój ogród jest miejscem, gdzie odpoczywam po bardzo stresującej pracypracuję w pogotowiu ratunkowym
Elu wielkością owoców dyni możesz w pewnym stopniu sterować. Zasada im mniej owoców tym większe, trzeba przerzedzać zawiązki. Ja sieję już od 2 lat w dwóch kubeczkach po 2 nasiona. Roślinę słabszą wyrywam a mocniejszą wsadzam do gruntu. Widzisz więc, że z 2 roślin plony są nie do przejedzenia. Aha rozrastają się bardzo mocno i wymagają dużo miejsca.
Jadziu bardzo chętnie przyjmę nasiona dyni ozdobnych. Jak będą gotowe, to daj znać
Krysiu dziękuję za link do strony z przepisami. W tym roku na pewno skorzystam.
Karda i karczochy przysypałam suchymi liśćmi i zrobiłam namiocik z łodyg kukurydzy, ale u mnie było -24 st. więc czarno to widzę. Na wszelki wypadek wysieję nowe roślinki.
Kupiłam nasiona szarłatu, bo zainspirowałaś mnie swoimi bukietami.
Ewa - ewab123 to tęsknota za wiosną skłania mnie do wariacji nasiennych. Dziękuję za wskazówkę dotyczącą szarłatu.O jedno miejsce na parapecie więcej
Awe - ja na razie też jeszcze nie chodzę po sklepach, to efekt serfowania po internecie. Teraz jestem na etapie oglądania dalii, mieczyków i lili. Dobrze, że M o tym nie wie

[minismok]

Danio ...........znowu smoka zaskoczyłas! ZATRWIANY!?,,,,,,,w ub.roku nie udały mi sie ani zatrwiany ani zagwiny a chciałam zrobic suche bukiety noooooo w tym roku Cie pomeczę

szarłat tez wysieję

a to rzeczone pelargonie

zaczełam czesciej podlewac i czekam na Twoja opinie?????? i sygnał do przesadzenia i ciecia

cmokasy z gór......... miedzy grypa a angina

[Rodusik]

Witaj
Bardzo ładna działka. Śliczne widoki. Ja tez mam biszkoptowego labradora -Rodiego.

[Danio]

Minismoku trochę o pelargoniach napisałam u Ciebie. Jeśli nie widzisz wyraźnych objawów więdnięcia, nie zwiększaj podlewania. Gdyby pojawiły się pąki kwiatowe, na razie usuwaj. Na początku lutego zacznij pobierać sadzonki. Po zcięciu nie wsadzaj od razu, niech trochę obeschną, potem ukorzeniacz i lekkie podłoże. Szybko się ukorzeniają.
Jak już wydłuży się dzień i będzie więcej słońca możesz przyciąć dosyć porządnie, i wtedy stary egzemplarz ładnie się rozkrzewi, ale o tem potem
Zatrwiany wieloletnie będę siała po raz pierwszy. Do tej pory - tylko jednoroczne. Lubię suche bukiety i muszę sobie naprodukować materiału.
Przeglądam sklepy internetowe z bylinami i cebulami i dostaję ostrego zespołu zakupomanii. Będę chyba musiała brać dodatkowe dyżury, żeby nie zbankrutować
Rodusiku witam w moim ogrodzie. Dopiero na Kaszubach to są widoki!
Ja mam suczkę Mrówkę 2 lutego skończy 3 lata

[Hanka 1]

Witaj Dorotko
Zaszalałaś z nasionami i na pewno to nie koniec zakupów.Ja jestem od soboty uziemiona przez choróbsko,dziś trochę lepiej to dosiadłam się do kompa i dalej po sklepach internetowych.Jak tak dalej pójdzie to nakupię potrzebnych i niepotrzebnych roślin.Chyba,że mój M się kapnie i schowa mi tokena jak schował kluczyki od samochodu,żebym nie jechała do pracy.

[Raczek]

Dorotko czemu trzeba trochę[czyli ile?]odczekać o obcięciu pelargoni,aby posadzić nowe sadzonki?

[Danio]

przeprszam, że odpowiadam dopiero teraz. Obsuszenie zaszczepek pelargonii zapobiega ich gniciu w czasie ukorzeniania. Ważne jest szczególnie u pelargonii o grubych pędach / pelargonie o pędach wzniesionych/

[minismok]

Danieczko cmok .........wiem ze wybiegły ale maja przy tym okienku północna strone :x .tylko tam mam chłodnie

będę scinac sadzonki 1 02...... i nastepnego dnia wsadzać??

cmokasy z gór

[Danio]

Minismoku będę kibicować. Jak przytniesz, to następne pędy będą już bardziej krępe - przybyło już ponad 1 godzinę dnia. A jeśli nie, przytniesz jeszcze raz. Tylko nadal ostrożnie z podlewaniem ;:78
Życzę powodzenia

[babi52]

Dorotko pomaszerowałam sobie dzisiaj po Twoich włościach.Piękny ten "step szeroki",chałupa z kamienia cuuuuuuuuudna,świetne rośliny ozdobne i w warzywniaku i te smardze na dodatek .Wątek gastronomiczny miamiuśny.Gruszki w syropie Zrobię w tym roku.
Poidełko dla ptaków zrobiłam w ten sposób: Kupiłam duży karmnik kryty słomą,przyśrubowałam go do pala z brzozy,który wkopałam w ziemię.Kupiłam płaską osłonkę glinianą na doniczki.Zewnętrzne ścianki pomalowałam kwaśnym mlekiem przez co porosły pięknie mchami. Osłonkę włożyłam do karmnika. Dzięki temu słomianemu zadaszeniu woda nie nagrzewa się mocno.
Pozdrawiam Kaśka

[HalinaK]

Dorotko, masz bardzo ładny ogród, gratuluję !!!

[kryska]

Dorotko, cieszę się, że moje bukiety na coś się przydały. Oprócz tego szarłatu zwisłego koniecznie kup cejlozję pierzasta bo po zasuszeniu niewiele traci koloru, a miechunka jest wprost nieodzowna.
Ja jednak liczę, że karczochy mi przetrwają bo aż tak niskiej temperatury u nas nie było.