Asmo -Alicjo,
miło powitać Elblążankę. Na jakiej ulicy mieszkałaś w Elblągu? Ja mieszkałam na UL. Kopernika, w pobliżu Dolinki, młyna i cmentarza Agricola. W Elblągu nadal mieszka moja matka i teściowa.
W ogródku początki wiosny widać. Już wychodzą narcyzy i tulipany, ale powoli , zdecydowanie za wolno.
Róż nie mam tak wiele, choć jak policzyć to prawie 50 sztuk.
Sama lubię oglądać, u innych ,piękne fotki róż z wyszczególnioną nazwą odmiany. Ta sama róża wygląda inaczej w czerwcu, inaczej we wrześniu, rozwinięta, lub w pąku, bez podpisu jest tylko ładnym obrazkiem bez informacji. Oprócz podziwiania piękna lubię poznać nazwę, szczególnie gdy róża zachwyca. Staram się więc podpisywać swoje,nawet te powszechnie znane, popularne odmiany.
Robię to , czego oczekuję od innych.
Madziagos,
Błoto każdego roku na wiosnę, to u mnie fakt niezaprzeczalny.
Może masz rację, że rośliny przetrwają te podtopienia , tak jak zawsze. Nie jest to sytuacja dla nich wyjątkowa.
Zamówiłam ostatnio kilka roślin lubiących mokradła, epimedia i brunery.
Cymo 2704 -Soniu i Ambo Marysiu,
zachęcam do sadzenia frezji. Nie wiele wysiłku, a efekt przyjemny. Mam nadzieję, że pełne także zakwitną, tak jak pojedyncze.
Carterko ,
zapraszam do mojego królestwa. Kolorowo tu i wesoło. Cudne kwiaty to zasługa nieodgadnionej natury i odrobiny mojej troski o nie.
Sasanko- Marysiu,
frezje to sympatyczne małe kwiatuszki. Zawsze w coś nowego warto zainwestować. Niespodzianki i prezenty to coś miłego i cieszy oko. W tym roku zamówiłam sobie, na pociechę przeciw smutkom, 3 odmiany epimedium i 2 brunery wielkolistne oraz jagodowiec wielkokwiatowy. Jest to próba dostosowania roślin do istniejących warunków, a nie owrotnie.
Lisico,
dłuży mi się okropnie okres przedwiośnia. Rozpaczliwie brakuje mi słońca

i błękitu nieba.
Czekam na wiele gatunków roślin.
Ujmując oczekiwania chronologicznie, na liście znajdują się:
najpierw krokusy, narcyzy, tulipany, troszkę później piwonie i irysy.
Wymienione gatunki zachwycają mnie ogromnie każdego roku.
Czekam na wybrane, pod różnym względem, irysy. Mam kilka ulubionych - to arcydzieła natury. Jest taki jeden pachnący faworyt - królewicz.

Zakochanie trwa i motyle w brzuchu jak oszalałe tańczą na jego widok i zapach, nie przemijają od lat.
Potem pojawią się róże, szałwie, liliowce i lilie oraz floksy, pysznogłówki. Też je wszystkie uwielbiam, ale motyle w brzuchu już spokojniejsze.
Jeszcze wspomnę dalie, które towarzyszą mi od lat. Obecność dali jest także obowiązkowa. Dość dobrze u mnie rosną.
Lisico, a Ty na jakie kwiaty czekasz szczególnie?
Teraz chciałabym takie widoczki zobaczyć:
Dla wszystkich stęsknionych wiosny.
