A więc znów pojechałam do Lubania. W efekcie przywiozłam ze sobą kolcowój chiński, czyli jagodę goji. Myślę, że będzie z tego pożytek. No i co najlepsze zakupiłam 20 amurów, 20 tołpyg i 10 karpi (narybek). Mam spory staw, w którym brakowało tylko ryb, co teraz się zmieniło
Po południu było ciekawe światło, więc wybrałam się z aparatem do ogrodu. A oto, co z tego wyszło:
Wiśnia accolade w pełnym rozkwicie:
A tutaj w kompozycji z innymi drzewami, krzewami i bylinami:
Magnolie prawie w pełnym rozkwicie:
A tu taka sobie panoramka na młodszą część ogrodu, ani się obejrzałam, a wszystko nieźle podrosło w ostatnich dwóch latach, jeszcze ze dwa i będzie gąszcz:
