Gosieńko ...a wiesz , że jednak nie wytrwała bym do wiosny - rabata ukończona - tylko róż brak ...ale będą

. Moi panowie dzisiaj usunęli resztę obrzeży przy chodnikowych płytkach , a ja wczoraj wykopywałam wraz z synem konwalie i peonie oraz hortensje . Najgorsze konwaliowe korzenie - istny horror - nigdy więcej - nawet były między peoniami , w korzeniach , mocno wciśnięte .
Bogusiu...ślicznie dziękuję ...nic to , że spóźnione ...ale ważne , że od serca

. Niskie

za tyle miłych słów ... oj , jak na sercu się tkliwie , cieplutko robi ...żeby chociaż chciało zwolnić to makabryczne tempo .
Nie bardzo z tym zdrówkiem - jak to niektórzy mówią : jak nie urok , to sr...... Jedno się uspokoiło , to zaś drugie się przyplątało

.
A głowa mi pęka od rana i to szalone serce nie daje spokoju

.
Serdecznie współczuję bólu kręgosłupa

- wiem coś o tym . Cztery lata temu miałam rehabilitację ; masaże , pole magnetyczne i laser .
Natomiast w tym roku jak zaczęłam ryć szpadlem , to chwytało mi nogę prawą i strasznie mnie bolał tył pleców . Jak siedziałam , to wstać nie mogłam , leżeć nie wiadomo jak , bo tak bolało - dosłownie - jakby kto mi sztylet wbijał .
Trzymaj się dzielnie ....

nie cierpię iniekcji ...wolę masaże . Ważne jednak , by bóle ustąpiły - czego z całego serca Ci życzę

.