Madziu, trzymałam mojego kociambra przy zastrzykach u weta... drugi był bardzo bolesny i wyrywając się ze stresu i bólu dziabnął mnie, bardzo konkretnie... nie mam żalu - on nie wiedział, że dziabie mnie; chciał się wyrwać.
A co do 'naszych' to ta niewiara wynika często z realnego spojrzenia na szanse... oczywiście piłka jest okrągła i bramki są dwie, ale dziwić się takim opiniom też nie należy. Ważne, że daliśmy Ruskim radę!
Moniko, to była szkółka obok Kwiaciarskiego Zakładu Doświadczalnego, w którym dwa razy do roku organizowane są kiermasze. Wiesz mniej więcej gdzie?
Kogro, witam i dziękuję za rewizytę i miłe słowa! Gorączka meczowa potrwa jeszcze 2 tygodnie i bardzo dobrze - takich emocji było nam trzeba. Róże? A jakże, teraz fotografuję je dość często. Pozdrawiam!
Iwonko, Czesi są zagorzałymi kibicami, a ich drużyna o niebo lepsza w rankingu UEFA, niż nasi... Mimo wszystko, jestem przekonana, że są do pokonania i że to zrobimy! Cieszę się, że odzyskasz zgubę
Jolu, emocje będą kosmiczne! Ale musimy dać radę
Kochani, o dziwo po południu się przejaśniło, więc tradycyjnie zostawiam trochę fotek... Zakwita coraz więcej róż
One lecą na pierwszy ogień:

...już przekwita, ale wciąż przepięknie pachnie...
...i reszta:

...żeby nie było, że ścinam wszystkie hostowe kwiaty

...nowa rabata zarasta...