Dziękuję Wam za wizytę.
Anabanana wpadła rzeczywiście w najlepszym możliwym momencie, takim "scenicznym". Ja tu akurat szepczę, "ciiii, nic jej nie mów", a tu Ona sama, we własnej osobie...

A króliczek, no cóż, chętnie kupię jeszcze parę helitropów dla jego radości.
Stokrotko, właśnie wczoraj zauważyłam, że zamiast zielonego mamy coś szarego pod nickiem i dopiero się dowiedziałam, że zostałam nagrodzona za to, że dużo gadam.

No ale nie ja jedna szczęśliwie.

Za budleje trzymam kciuki. Jednak myślę, że jeśli mają odbić od korzeni, to może lepiej ich nie ruszać z miejsca, bo to chyba zmniejszy ich szanse. Najwyżej posadziłabym tam coś, co je na razie osłoni, nie będą rzucały się w oczy.
A tak swoją drogą, co Wy, Dziewczyny, robicie na FO o 4.30?! Zamiast spać, jak Pan Bóg przykazał! Czy to już nie jest uzależnienie?
Akl, gdybyś nawet zapytała, to ja i tak nie wiedziałabym, co tam było.

Rojniki i rozchodniki zapewne, ale co jeszcze? Może jakaś gęsiówka, bo też mam na skalniaku. Zresztą, cokolwiek to jest, mam nadzieję, że będzie rosło zdrowo i przyniesie Ci dużo radości - tak jak mnie Twoje dzwoneczki i rojniki.

Zaraz się pochwalę, gdy tylko dzwonki zaczną kwitnąć.

A heliotropy, no tak, ten nasz klimat. Muszą wyglądać bosko na południu, jako rozrośnięte krzewinki osypane kwiatami. A u nas co? No ale cieszmy się tym, co mamy. Moje heliotropy kupiłam i posadziłam już kwitnące. I chyba muszę kupić jeszcze kilka, bo króliczek będzie się cieszył.

A dzisiaj od rana chmury i właśnie przeszedł krótki deszcz. Dobrze, że wczoraj zdążyliśmy jeszcze skosić trawnik.