Zenku. ..i bardzo dobrze, też powinienem odłożyć prace w ogrodzie na późniejszy termin ale nie wiesz to kusi, bo ogród pod ręką no i narobiłem sobie trochę kłopotu. Najgorsze i najcięższe prace mam już za sobą. Pozostała kosmetyka i sadzenie ale na to ostatnie to jeszcze za wcześnie.
Mareczku. Gdyby nie mrozy szachownice byłyby w pełnym rozkwicie. Ważne,że przetrzymały te dość duże jak na tę porę roku mrozy a kwiatem jeszcze się nacieszę za parę dni.
Tadziu
Moje szachownice po mrozie wyprostowały się ale były pogięte dokładnie. Myślałem, że już nie dadzą radę podnieść się. Odporne bestie.
Masz rację co do wykręcania starych łodyg z cebuli. Powinien powstać otwór przez całą cebulę i woda wtedy przecieka przez cebule, najważniejszy jest dobry drenaż pod cebulą.
Bernadetko..oj odpocząłem aż mnie plecy bolały od leżenia ale sam zapracowałem na taki odpoczynek
Teresko. Chyba Ciebie bardziej kochają szachownice, bo u mnie jeszcze nie kwitną - może za kilka dni jak będzie ciepło.
Tajeczko
Nie chcę być nieskromnym ale już mój ogród nabiera rumieńców aż nie chce się z niego wychodzić.
Każdy dzień budzi do życia coś nowego. Niestety są i takie rośliny co już się nie obudzą. Dzisiaj wykopałem 11 Trytom dokładnie zmarzniętych aż coś w środku ściskało.
Gosiu.
U ciebie w ogrodowym zaciszu to już powinny kwitnąć szachownice a i chyba w Lublinie trochę cieplej niż u mnie.
Odkrywanie róż to najbardziej dla mnie nielubiana praca. Samej ziemi wywiozłem ponad dwadzieścia taczek. Jutro przecinanie- to już pójdzie szybciej ale i do sadzenia jeszcze mam 10szt.