Krysiu burzy nie było ale wiaaaało

"10 w skali Bouforta"
"Kołysał nas zachodni wiatr,
Brzeg gdzieś za rufą został.
I nagle ktoś jak papier zbladł:
Sztorm idzie, panie bosman!" No szkoda..
Misiu to mamy podobny problem, ja mam nadzieję że sasiadka nie będzie utrudniać nam.My trzymaliśmy się linii jej nie dokończonego ogrodzenia i z drugiej strony słupka granicznego, nieco usunęliśmy się w naszą stronę, ale jak ona to zaakceptuje, aż drżę.Ona tu wpada 2,3 razy w tygodniu, i jak stawialiśmy słupki prosiłam by była przy tym, chodziła podglądała a słowa nie rzekła :?Wcześniej nazwała mnie
Przybłędą,jak już to z dużej litery,żeby nie było że jestem byle jaką przybłędą

.Ale do śmiechu mi nie jest
Elu to jak nic od Ciebie ten u nas sztorm z Piotrkowskiej pewnie
Ewuniu też widzę miałaś romantycznie

, ale szkoda że sesji zdjęciowej nie miaaaałaś
Grażynko 
dobre, dobre..
Wiecie mój M czasem ma zachowania naszej 2-letniej wnuczki, ja to nazywam-jak 2-letnie prrrry (źrebię) natrzaskał tych zdjęc z 10 jedno było do pokazania reszta to szczątkowe elementy mojej zacnej osoby
a tu
nasze nadgodziny 
piła "Twoja-moja" a właśnie ocieram pot koszulą bliźniaczą e-M-a

i jakby zgarbaciałam nieco, chyba ten patyczek od tyłu cosik mnie łaskocze....dziwnieeeeeeeeeee
