Aga...i Acapaella też to ma...

tak mi wychodzi, że to mączniak rzekomy...Mój Chopin tez zaatakowany, a tak został tutaj wychwalony za urodę
Ciekawa jestem, czym pryskałaś?
Dzidka...patrzyłam, niestety nie ma pajęczynek...wprawdzie przypomina mi to rozważania o tym, co lepsze - dżuma czy cholera

ale wydaje mi się jakoś, że przędziorka łatwiej wykończyć.
Marzena - bardzo się cieszę, że podoba Ci się White Mediland, bo to naprawdę super różyczka; ja kupowałam ja jesienią u naszej Ewy/Gloriadei, może jeszcze ją ma? U mnie rośnie niedaleko Red Leonardo da Vinci i uważam, że to też niezły patriotyczny duet
AloesIk - Nostalgia to moja pierwsza różana miłość, kiedy ja zobaczyłam, nie mogłam uwierzyć, że może istnieć coś tak pięknego
Zeniu, dzięki za miłe słowa i praktyczne życzenia pogodowe

tak właśnie bym chciała.
Co do róż - no to teraz już tylko w doniczkach, widocznie w tej szkółce, w której byłaś, takich nie sprzedają, chociaż generalnie jest ich sporo - ja ciągle dokupuję pojedyncze, właśnie w doniczkach, w różnych sklepach ogrodniczych. Kilka dni temu złapałam Rosarium Uetersen
Burza na szczęście nie poczyniła żadnych zniszczeń, oprócz zmiętoszenia kwiatów niektórych róż, ale nie tragicznie. Ale wstawiam kilka wczorajszych zdjęć "takich rożnych" - wczorajszych, bo dzisiaj nie cykam, albowiem mam sporo robót do wykonania: zapakowanie w słoiki worka ogórków oraz posadzenie - nareszcie - paru drobnych kwiatków i jednego dużego - wymienionego powyżej R.U.
Właśnie przyszła przesyłka z żurawkami...kupiłam je mniej więcej tak, jak się kupuję sto siedemdziesiątą ósmą parę butów, czyli: bo ładne i okazyjnie
Ale pojęcia nie mam, gdzie je posadzę...
