Witam poniedziałkowo
Kiedy przeczytałam Wasze posty, stwierdziłam, że odwiedzają mnie sami szczęśliwi ludzie...
Ela kupiła cudownego gruboszka,
Martusia dostanie takiego samego lada dzień
Anik miała okazję sprawdzić swój chiński, szkoda tylko, że na piśmie obrazkowym Marty
Justynka dzięki mnie pokochała białe kwiaty i teraz będzie miała w domu, jak w niebie
Arletka poznała osobiście przyszłą potentatkę sukulentów
Adam z Sarą mieli okazję podziwiać moje srebrne rośliny

,
a
Krysia zamiast biegać po krakowskich Błoniach wpadnie do mnie szukać wiosny
(kochana drzewa też mam, więc nie trzeba będzie się schylać)

Jedynie biedną
Anię niepotrzebnie przegoniłam do Aldi, ale czy to moja wina, że wszystko jej wykupili
Ja także jestem szczęśliwa, bo w końcu dotarłam do kwiaciarni po ziemię i doniczki.
Dzisiaj będzie wielkie przesadzanie, ponieważ oprócz srebrzystego grubosza przesadzę również drugiego...kupionego dzisiaj
Zobaczcie, jakie ma kolorowe liście...iście jesienne ubarwienie
Pierwszy raz w mojej kwiaciarni zobaczyłam skrętniki. Nie wiedziałam, że one mają takie olbrzymie kwiaty i te kolory
Najciekawiej prezentował się biało-żółty z ciemną gardzielą. Chyba nie tylko mnie wpadł w oko, bo był cały oskubany z liści.
Nie mniej jestem z siebie bardzo dumna, bo udało mi się wyjść bez skrętnika.
Jedynie od miłej pani kwiaciarki dostałam listek w celach eksperymentalnych
Teraz muszę poczytać, co z nim zrobić
