Witaj
Koliberku
Forsycja faktycznie w tym roku wspaniale obsypana pąkami, bardzo się cieszę bo w zeszłym przemarzła i nie kwitła wcale .... A ja uwielbiam te ogromne słoneczne bukiety, które rozświetlają mało kolorowe jeszcze ogródki
Edytko, nie Ty jedna wcześniej przycięłaś

ale nic im sie nie stało i to najważniejsze
Joluś Twoje na razie maleństwa, ale szybciutko staną się wielkimi pięknymi bukietami, one błyskawicznie rosną
Mam nadzieję, ze jednak nie będzie padało, bo sporo pracy sobie zaplanowałam na sobotę i poniedziałek
Danuś , a moje jak widzisz najwcześniejsze w fazie pąka, a pozostałe to mało widoczne jeszcze listeczki, do kwiatków jeeeeeszcze
Jacku obrobisz, obrobisz, to na razie początki, daj czas sobie i ogródkowi......za jakiś czas będziesz sie zastanawiał gdzie wcisnąć kolejną roślinkę
Jacku już sasaneczki z nasionek Ci zakwitły ?

Strasznie się cieszę .... już do Ciebie biegnę podziwiać fotki, strasznie jestem ich ciekawa
Szachowniczki Michajłowskiego faktycznie już w ładnych pąkach, ale kostkowate jeszcze maleństwa . Jesienią muszę koniecznie zapolować na inne odmiany tych maluszków, bo to moi ulubieńcy wśród cebulowych
Andrzejku były miejsca, że padało. Dziś jechałam do Lublina i byłam w strachu, że nie wzięłam parasolki, ale jak dojechaliśmy okazało się, że było suchuteńko
Wandziu na tym moim zimnym wschodzie wszystko jest znacznie później niż na zachodzie i w centrum- niestety
Ale na reszcie ruszyło, to pomalutku nadrobi...
Tajeczko moja różowa gęsiówka jak widzisz zaczyna kwitnąć, a za to biała daleko w tyle
Przykro mi, że Twoje forsycje zmarzły, u mnie była taka sytuacja w zeszłym roku, nad samą ziemią kilka kwiatuszków , ale w tym roku chyba chcą nadrobić, bo są oblepione pąkami
Gosiu ja mam zamiar zająć sie różyczkami w sobotę....oby tylko nie padało
