O Matko jedyna, zapalenie oskrzeli? No to antybiotyk od doktora i marsz do łóżka!!!
Jak będziesz się zbytnio męczyć kaszlem, naparz sobie łyżkę majeranku w kubku wrzącej wody i wypij jeszcze dość ciepłe, może być z miodem, świetnie oczyszcza drogi oddechowe, a nie rozgrzewa jak lipa... I naprawdę nie pachnie jak zupa fasolowa
Ale powinnaś odleżeć swoje, bo będzie się choróbsko ciągnęło jak flaki z olejem, a jak odleżysz parę dni, to szybciej dojdziesz do siebie. Wiem, wiem, to trudne tak bezczynnie siedzieć w łóżku, ale to naprawdę nie są żarty... Sama jesienią długie tygodnie walczyłam z zapaleniem oskrzeli i zapewniam, że nie było to przyjemne... I na pewno teraz bym się ugarnirowała w łóżku, choćby się waliło i paliło...
Dziękuję serdecznie z propozycję (bluszcz), jednak nie skorzystam, w moich zimnych rejonach zwykły ledwie daje sobie radę, a co dopiero ten delikatniejszy... Wolę popatrzeć u innych
Zdrówka życzę, bo wiosna blisko
