
Leśny ogród Moni68 cz.7
Re: Leśny ogród Moni68 cz.7
Bardzo ładny kwiat hosty

Moniś to wygląda, jakby to tak zakwitla hosta



-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6531
- Od: 21 sie 2009, o 20:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Leśny ogród Moni68 cz.7
WITAJ MONIKO!
Pięknie u Ciebie kwitnie wiciokrzew. U mnie w tym roku pnącza w fatalnym stanie.
Myślę, że co roku u nas nie bedzie takiej klęski, więc na przyszyły rok wszystko
stanie na nogi.
Miłej soboty bez komarów

Pięknie u Ciebie kwitnie wiciokrzew. U mnie w tym roku pnącza w fatalnym stanie.
Myślę, że co roku u nas nie bedzie takiej klęski, więc na przyszyły rok wszystko
stanie na nogi.
Miłej soboty bez komarów



- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5482
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Leśny ogród Moni68 cz.7
Monia- zjawiskowo u ciebie, jak zwykle
Tym razem najbardziej mnie zachwyciły hosty, bo masz rarytasiki takie, że hoho - od razu widać że rasowe z rodowodem
Pień drzewa z przewieszającą się trzmieliną naprawdę robi wrażenie. No ale do tego potrzebny nie tylko pień, ale też duża trzmielina - u mnie wszystko jeszcze małe, kurde
No ale za parę lat i ja się tak będę chwalić :P




- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Leśny ogród Moni68 cz.7
Moniczko przepiękny wiciokrzew, okazały krzew- moje chorują, liście im żółkną i obsypują się jak jesienią.
Hosta na zdjęciu pod wiciokrzewem śliczna, prawdziwy rarytasik.

Hosta na zdjęciu pod wiciokrzewem śliczna, prawdziwy rarytasik.



Re: Leśny ogród Moni68 cz.7
No i jak tak bez róży?Padła bo pewn ie coś ją podgryzło.Piękne hosty,wiciokrzew.Piszesz,że hortusie w donicach będziesz męczyła
A czemu nie wkopiesz?Moniko na pocieszenie-mała patiowa różyczka,która była posadzona w grudniu ma na imię Green Ice.Myślę,że takie maluchy świetnie by się czuły nawet u Ciebie.



Ogródek An-ki
An-ka
An-ka
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: Leśny ogród Moni68 cz.7
Moniu ogród Goryczki już podglądam od jakiegoś czasu, ale ciągle jeszcze nie widziałam całości (zdjęcia przez komórkę jednak powoli się ładują, a tam ich mnóstwo). Chcę zobaczyć wszystko zanim zacznę zadawać pytania ;)
Co do piwonii, to ja też mam problem w tym roku - ma aż jeden pączek kwiatowy i to średnicy 8 mm. Przeleciałam wszystkie wątki o piwoniach na forum ale potem mała zachorowała i mi wyparowało z głowy. Tyle pamietam, że młoda lub przesadzona lub za głęboko wsadzona może wcale lub słabo kwitnąć, ale jeśli wypuszcza pąki to powinny być normalne. Jeśli ma wybujałe, wiotkie liście to przenawożona azotem. Mam zachowany fragment z tego forum (nie pamiętam z którego wątku)
Choć piwonie są uważane przez niektórych za kłopotliwe w uprawie, to jednak takimi wcale nie są i nie wymagają specjalnej uwagi w ogrodzie. Rosną na każdej, dobrze i głęboko uprawionej glebie o dostatecznej wilgotności. Nie znoszą jednak wysokiego poziomu wód gruntowych. Zalecane pH gleby 6-7, ale lepiej rosną na glebach silnie zasadowych. Kwiaty są przede wszystkim lepiej wybarwione. Takimi glebami najlepszymi są gliniasto-piaszczyste i gliniaste, choć na piaszczystych uzyskać można także obficie kwitnące rośliny. W dwóch pierwszych przyrost jest powolniejszy, ale obficiej kwitną, nie maleje też tak nagle ich kwitnienie jak w piaszczystej. Piętnastoletnie karpy kwitną jeszcze nierzadko 30-toma kwiatami. Na glebach piaszczystych należy dbać o należyte nawodnienie, szczególnie od momentu tworzenia pąków kwiatowych, aż do ich rozkwitnięcia oraz w okresie, gdy tworzą oczka na następny rok, to jest od połowy lipca do połowy sierpnia, jeśli brak jest systematycznych opadów, to rośliny należy podlewać w ilości 20 l/roślinę co 10 dni.
Najczęstszym w uprawie piwonii zielnych jest pytanie, dlaczego kwitną 2-3 kwiatami lub wcale. Najprostszym, ale ostatecznym wyjściem jest przesadzenie na inne miejsce. Po przesadzeniu piwonie nie kwitną zaraz obficie w następnych dwóch latach, bo jest to bylina, która musi się zadomowić na miejscu. Zdarzyło mi się dwukrotnie, że świeżo wysadzone karpy z 3 oczkami nie kwitły przez kolejne 5-7 lat. Mimo, że rosły w takich samych warunkach i glebie jak inne wysadzone w tym czasie obok odmiany kwitnące obficie. Dopiero po przesadzeniu na nowe miejsce, choć do skrajnie nieprzyjaznych warunków i gleby, zakwitły natychmiast wszystkimi oczkami, które były w momencie sadzenia, są to jednak wyjątkowe wypadki.
Gdy piwonie zielne nie kwitną, to powinniśmy najprzód sprawdzić, czy dopełniliśmy wszystkich warunków ich uprawy. Są nimi niżej wyszczególnione:
W jaki sposób wysadzona jest karpa i czy oczka nie są głębiej niż 5 cm pod powierzchnia gleby. Zdarza się to często przy corocznym ściółkowaniu gleby lub nakrywaniu na zimę nawozem lub kompostem, które potem zapominamy na wiosnę zdjąć lub rozgrzebać na wymaganą wysokość. Jeśli są głębiej, a karpy nie są zbyt duże, to możemy je podważyć dwoma szpadlami jednocześnie, podnieść na odpowiednią wysokość i podsypać. Dokonać tego możemy wczesną wiosną lub dopiero w terminie możliwym do przesadzania.
Czy roślina nie zagęściła się zbytnio z powodu kilkunastoletniej uprawy na tym samym miejscu. Stare i duże karpy niektórych odmian tworzą w środku ?łysinę?, bo spróchniały i kwitną słabo, tylko na nowych korzeniach na obrzeżu. Takie trzeba bezwzględnie przesadzić i rozdzielić na sadzonki tylko o 3-5 oczkach. Jeśli chcemy je wysadzić na tym samym miejscu, to musimy również zmienić glebę.
Powodem słabego kwitnienia dużej wyrośniętej karpy lub zupełnego braku kwiatów może być na słabszych glebach niedożywienie lub przenawożenie azotem. Nie należy więc nawozić np. samymi gnojowicami z nawozu kurzego czy pokrzyw, lecz z dodatkiem 40% soli potasowej i superfosfatu. Na mojej piaszczystej glebie zdało egzamin coroczne zdejmowanie w marcu pasa gleby o głębokości 10 cm w odległości 20-40 cm od środka rośliny i ułożenie warstwy zagęszczonego nawozu kurzego pozostającego po jego przefermentowaniu na gnojowicę. Możemy też rozsypać wspomniane wyżej nawozy w ilości po 50g na roślinę na powierzchni gleby. Na glebach słabszych np. piaszczystych lepsze wyniki daje wieloskładnikowy nawóz nieorganiczny z mikroelementami.
Piwonie nie znoszą konkurencji. Powinniśmy więc sprawdzić, czy korzenie drzew, krzewów czy zaborczych bylin nie konkurują z korzeniami piwonii w walce o pożywienie.
W ostatnich latach dało się słyszeć wiele skarg, że piwonie kwitły bardzo słabo mimo, że zawiązały wiele pąków, które w wielkości do 0,5 cm zbrązowiały lub sczerniały. Powodem jest szara pleśń. Dotyczy to zwłaszcza roślin przenawożonych azotem. Rośliny maja bardzo duże liście, które są w dotyku miękkie i takie poraża najczęściej szara pleśń. Takie rośliny, na których stwierdzono już raz w poprzednim roku porażenie szarą pleśnią, trzeba co najmniej trzykrotnie opryskać co 2 tygodnie środkami grzybobójczymi: pierwszy raz gdy zaczynają się rozkładać liście na łodydze i ostatni raz na krótko przed rozpoczęciem okresu wybarwiania pąków kwiatowych. Podobne zjawisko ?zasychania? pąków kwiatowych spotyka się na roślinach wysadzonych na piaszczystych glebach zbyt suchych i ubogich w okresie wykształcania pąków.
Jeżeli cała roślina słabo rośnie i ma niezdrowy wygląd, najczęściej żółto-zielone liście z obsychającymi brzegami płatków i słabo kwitnie lub wcale, to przyczyną mogą być nicienie. Poznamy to, jeśli po wykopaniu karpy korzenie mają brodawkowate narośla wielkości grochu. Takie karpy trzeba bezwzględnie spalić.
Powodem słabego kwitnienia jest również, według moich obserwacji, nadmierne cięcie kwiatów wraz z całymi łodygami aż do ziemi. Starsi posiadacze ogródków powtarzają jeszcze dziś, że piwonie lubią się obrażać, jeśli zetnie się im wszystkie kwiaty. Nie chodzi tu w rzeczywistości o wszystkie kwiaty, co o wszystkie liście. Rozważmy to na przykładzie. Dobrze kwitnące rośliny, to rośliny których co najmniej 60% łodyg zakończonych jest kwiatami. Aby mieć jak najdłuższe łodygi proporcjonalne do wielkości kwiatów niekiedy z 1-3 pąkami, ścina się całą łodygę na wysokości 5 cm nad ziemią. Pozostają łodygi bez kwiatów, które zawsze maja mniej liści na łodydze. Jeżeli więc ogołocimy roślinę z 6% liści, to jest logiczne, że się ?pogniewa?, bo pozostałe na roślinie 40% liści nie jest w stanie odżywić dużej karpy by mogła znowu wykształcić tak samo 100% oczek jak w poprzednim roku, z których wyrosną silne łodygi zakończone kwiatami. Jeśli więc chcemy, by piwonie się na nas nie pogniewały, to ścinajmy umiarkowana ilość kwiatów.
Co do piwonii, to ja też mam problem w tym roku - ma aż jeden pączek kwiatowy i to średnicy 8 mm. Przeleciałam wszystkie wątki o piwoniach na forum ale potem mała zachorowała i mi wyparowało z głowy. Tyle pamietam, że młoda lub przesadzona lub za głęboko wsadzona może wcale lub słabo kwitnąć, ale jeśli wypuszcza pąki to powinny być normalne. Jeśli ma wybujałe, wiotkie liście to przenawożona azotem. Mam zachowany fragment z tego forum (nie pamiętam z którego wątku)
Choć piwonie są uważane przez niektórych za kłopotliwe w uprawie, to jednak takimi wcale nie są i nie wymagają specjalnej uwagi w ogrodzie. Rosną na każdej, dobrze i głęboko uprawionej glebie o dostatecznej wilgotności. Nie znoszą jednak wysokiego poziomu wód gruntowych. Zalecane pH gleby 6-7, ale lepiej rosną na glebach silnie zasadowych. Kwiaty są przede wszystkim lepiej wybarwione. Takimi glebami najlepszymi są gliniasto-piaszczyste i gliniaste, choć na piaszczystych uzyskać można także obficie kwitnące rośliny. W dwóch pierwszych przyrost jest powolniejszy, ale obficiej kwitną, nie maleje też tak nagle ich kwitnienie jak w piaszczystej. Piętnastoletnie karpy kwitną jeszcze nierzadko 30-toma kwiatami. Na glebach piaszczystych należy dbać o należyte nawodnienie, szczególnie od momentu tworzenia pąków kwiatowych, aż do ich rozkwitnięcia oraz w okresie, gdy tworzą oczka na następny rok, to jest od połowy lipca do połowy sierpnia, jeśli brak jest systematycznych opadów, to rośliny należy podlewać w ilości 20 l/roślinę co 10 dni.
Najczęstszym w uprawie piwonii zielnych jest pytanie, dlaczego kwitną 2-3 kwiatami lub wcale. Najprostszym, ale ostatecznym wyjściem jest przesadzenie na inne miejsce. Po przesadzeniu piwonie nie kwitną zaraz obficie w następnych dwóch latach, bo jest to bylina, która musi się zadomowić na miejscu. Zdarzyło mi się dwukrotnie, że świeżo wysadzone karpy z 3 oczkami nie kwitły przez kolejne 5-7 lat. Mimo, że rosły w takich samych warunkach i glebie jak inne wysadzone w tym czasie obok odmiany kwitnące obficie. Dopiero po przesadzeniu na nowe miejsce, choć do skrajnie nieprzyjaznych warunków i gleby, zakwitły natychmiast wszystkimi oczkami, które były w momencie sadzenia, są to jednak wyjątkowe wypadki.
Gdy piwonie zielne nie kwitną, to powinniśmy najprzód sprawdzić, czy dopełniliśmy wszystkich warunków ich uprawy. Są nimi niżej wyszczególnione:
W jaki sposób wysadzona jest karpa i czy oczka nie są głębiej niż 5 cm pod powierzchnia gleby. Zdarza się to często przy corocznym ściółkowaniu gleby lub nakrywaniu na zimę nawozem lub kompostem, które potem zapominamy na wiosnę zdjąć lub rozgrzebać na wymaganą wysokość. Jeśli są głębiej, a karpy nie są zbyt duże, to możemy je podważyć dwoma szpadlami jednocześnie, podnieść na odpowiednią wysokość i podsypać. Dokonać tego możemy wczesną wiosną lub dopiero w terminie możliwym do przesadzania.
Czy roślina nie zagęściła się zbytnio z powodu kilkunastoletniej uprawy na tym samym miejscu. Stare i duże karpy niektórych odmian tworzą w środku ?łysinę?, bo spróchniały i kwitną słabo, tylko na nowych korzeniach na obrzeżu. Takie trzeba bezwzględnie przesadzić i rozdzielić na sadzonki tylko o 3-5 oczkach. Jeśli chcemy je wysadzić na tym samym miejscu, to musimy również zmienić glebę.
Powodem słabego kwitnienia dużej wyrośniętej karpy lub zupełnego braku kwiatów może być na słabszych glebach niedożywienie lub przenawożenie azotem. Nie należy więc nawozić np. samymi gnojowicami z nawozu kurzego czy pokrzyw, lecz z dodatkiem 40% soli potasowej i superfosfatu. Na mojej piaszczystej glebie zdało egzamin coroczne zdejmowanie w marcu pasa gleby o głębokości 10 cm w odległości 20-40 cm od środka rośliny i ułożenie warstwy zagęszczonego nawozu kurzego pozostającego po jego przefermentowaniu na gnojowicę. Możemy też rozsypać wspomniane wyżej nawozy w ilości po 50g na roślinę na powierzchni gleby. Na glebach słabszych np. piaszczystych lepsze wyniki daje wieloskładnikowy nawóz nieorganiczny z mikroelementami.
Piwonie nie znoszą konkurencji. Powinniśmy więc sprawdzić, czy korzenie drzew, krzewów czy zaborczych bylin nie konkurują z korzeniami piwonii w walce o pożywienie.
W ostatnich latach dało się słyszeć wiele skarg, że piwonie kwitły bardzo słabo mimo, że zawiązały wiele pąków, które w wielkości do 0,5 cm zbrązowiały lub sczerniały. Powodem jest szara pleśń. Dotyczy to zwłaszcza roślin przenawożonych azotem. Rośliny maja bardzo duże liście, które są w dotyku miękkie i takie poraża najczęściej szara pleśń. Takie rośliny, na których stwierdzono już raz w poprzednim roku porażenie szarą pleśnią, trzeba co najmniej trzykrotnie opryskać co 2 tygodnie środkami grzybobójczymi: pierwszy raz gdy zaczynają się rozkładać liście na łodydze i ostatni raz na krótko przed rozpoczęciem okresu wybarwiania pąków kwiatowych. Podobne zjawisko ?zasychania? pąków kwiatowych spotyka się na roślinach wysadzonych na piaszczystych glebach zbyt suchych i ubogich w okresie wykształcania pąków.
Jeżeli cała roślina słabo rośnie i ma niezdrowy wygląd, najczęściej żółto-zielone liście z obsychającymi brzegami płatków i słabo kwitnie lub wcale, to przyczyną mogą być nicienie. Poznamy to, jeśli po wykopaniu karpy korzenie mają brodawkowate narośla wielkości grochu. Takie karpy trzeba bezwzględnie spalić.
Powodem słabego kwitnienia jest również, według moich obserwacji, nadmierne cięcie kwiatów wraz z całymi łodygami aż do ziemi. Starsi posiadacze ogródków powtarzają jeszcze dziś, że piwonie lubią się obrażać, jeśli zetnie się im wszystkie kwiaty. Nie chodzi tu w rzeczywistości o wszystkie kwiaty, co o wszystkie liście. Rozważmy to na przykładzie. Dobrze kwitnące rośliny, to rośliny których co najmniej 60% łodyg zakończonych jest kwiatami. Aby mieć jak najdłuższe łodygi proporcjonalne do wielkości kwiatów niekiedy z 1-3 pąkami, ścina się całą łodygę na wysokości 5 cm nad ziemią. Pozostają łodygi bez kwiatów, które zawsze maja mniej liści na łodydze. Jeżeli więc ogołocimy roślinę z 6% liści, to jest logiczne, że się ?pogniewa?, bo pozostałe na roślinie 40% liści nie jest w stanie odżywić dużej karpy by mogła znowu wykształcić tak samo 100% oczek jak w poprzednim roku, z których wyrosną silne łodygi zakończone kwiatami. Jeśli więc chcemy, by piwonie się na nas nie pogniewały, to ścinajmy umiarkowana ilość kwiatów.
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6531
- Od: 21 sie 2009, o 20:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Leśny ogród Moni68 cz.7
TULU!
Z dużym zaintresowaniem przeczytałam Twoje rady na temat piwonii.
Te kwiaty bardzo ostatnio poruszyły moje serce. To stało się od kiedy jestem
na Forum, zobaczyłam ile jest pieknych odmian. Na wiosnę kupiłam kilka odmian
na all. niestety po dwukrotnym zalaniu działki liście zupełnie uschły, podejrzewam,
że straciłam je bezpowrotnie.
Z dużym zaintresowaniem przeczytałam Twoje rady na temat piwonii.
Te kwiaty bardzo ostatnio poruszyły moje serce. To stało się od kiedy jestem
na Forum, zobaczyłam ile jest pieknych odmian. Na wiosnę kupiłam kilka odmian
na all. niestety po dwukrotnym zalaniu działki liście zupełnie uschły, podejrzewam,
że straciłam je bezpowrotnie.
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: Leśny ogród Moni68 cz.7
Goryczko, rady nie moje, skopiowane z któregoś wątku z tego forum. Ja w temacie piwonii jestem zielona jak groszek i trzeci rok nie mogę się doczekać na więcej niż jeden kwiat. W tym roku ma mikroskopijny pączek i "stoi"... ani go rozwija, ani gubi.
Po zalaniu faktycznie mogły zgnić karpy jeśli woda trochę postała
ja tak straciłam dalie w pojemniku, zapomniałam im dziurkę zrobić i po kilku deszczowych dniach... 
Po zalaniu faktycznie mogły zgnić karpy jeśli woda trochę postała


Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25222
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Leśny ogród Moni68 cz.7
Moje doświadczenia z hortensjami w donicach są przykre. próbowałam 2 lata z rzędu. Nie wiem dlaczego mi się nie udają. A tak chciałam je mieć.
- gosia07
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4585
- Od: 1 gru 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Leśny ogród Moni68 cz.7
Monika wsadziłam jedną azalie mam do wkopania jeszcze jedną czy mam je czyś potraktować żeby dobrze rosły i nie chorowały?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11668
- Od: 25 wrz 2007, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Leśny ogród Moni68 cz.7
Kochani, witam Was serdecznie
Jeszcze dzisiaj jestem w domu, z czego bardzo się cieszę- upał zelżał i będę mogła lepiej przygotować ogród. Co prawda wyjeżdżam na krótko, ale pańskie oko etc.
Koło 5.00 usiadłam z kawą na tarasie i od razu pogryzły mnie komary
Jednak warto było, ogród o poranku wygląda pięknie, w nocy padało, więc zieleń zrobiła się jakby żywsza, a ptaki szaleją.
Wczoraj byliśmy na Pikniku Naukowym- P zachwycony, nawet wściekły upał Mu nie przeszkadzał. Z naszej trójki tylko ja lubię upały.
Marcinie, to bodziszek popielaty Splendens
Wiciokrzewy mają tę przewagę nad clematisami, że bardzo szybko się rozrastają tworząc szczelną zasłonę i obficie kwitną. Polecam zwłaszcza Hackrotta i pomorski- u mnie mają słońce rano i po południu, sporo wilgoci i nie chorują. Nie polecam wiciokrzewów japońskich- lubią przemarzać i chociaż dobrze odbijają od korzeni, nie wygląda to atrakcyjnie. Swoje wyeksmitowałam już na koniec posesji i nie muszę ich oglądać
Clematisom przy ogrodzeniu muszę dosadzić jakieś szybko rosnące towarzystwo, bo wygladają śmiesznie. Myślałam o winobluszczu, ale M twierdzi, że u nas nie ma racji bytu. Coś w tym jest, bo u sąsiada od kilku lat ciągle w rozmiarze XXS
Polecam bodziszki popielate, długo kwitną. Myślałam, że zniknęła mi Ballerina, ale zagłuszył ją bodziszek korzeniasty.

Krysiu, dziękuję
Oby tych klęsk więcej nie było!!
Dominiko, dziękuję
Zdecydowanej większości host jeszcze nie pokazałam- muszę zlikwidować resztki po cebulowych, poza tym to przedszkolaki
Z cat & Mouse jestem bardzo zadowolona, chociaż to miniatura, a ja gustuję raczej w dużych hostach. Ubiegłej wiosny posadziłam jeden korzonek, uważam więc, że całkiem przyzwoicie się rozrosła
Twoje rośliny urosną szybciej, niż Ci się wydaje!!
Tajeczko, bardzo mi przykro z powodu Twoich wiciokrzewów... Szkoda, że chorują, bo to atrakcyjne pnącza. Może powinnaś znaleźć im inne miejsce?
Aniu, nie mam pojęcia... Róża miała piękne zdrowe liście, a następnego dnia po prostu oklapła. Czyżby jakiś uwiąd??
Mam kilka róż, ale one naprawdę nie są rewelacyjne
Green Ice piękna!!
Mam kilka wielkich donic do zagospodarowania i pomyślałam właśnie o hortensjach. Nie chcę sobie dokładać roboty z wkopywaniem
Mam jedną w gruncie i w ogóle nie kwitnie. W tym roku wyjątkowo dobrze zabezpieczyłam ją na zimę, ale nie spodziewam się kwiatów
Dla liści zdecydowanie nie warto ich uprawiać.
Uleńko, dziękuję za ten wykład o piwoniach
Niby wszystko zrobiłam dobrze, po prostu musze uzbroić się w cierpliwość.
Małgosiu, dziękuję za tę informację. Zastanowię się nad innymi możliwościami zagospodarowania donic.
Gosiu, do dołka mogłaś podsypać po garści obornika i nawozu do rh. Niczym więcej ich nie traktuj. Do końca sezonu dbaj o podlewanie. One lubia wilgoć, ale nie przelanie. Wyściółkuj korą. Niektóre odmiany są podatne na mączniaka, więc obserwuj krzewy i reaguj natychmiast. Nigdy nie widziałam żadnych szkodników na azaliach, ale ten rok jest wyjątkowy. Nie powinnaś mieć z nimi problemów, wystarczy poświęcić im trochę uwagi
Szkoda, że czas rh już się kończy...

Udanej niedzieli

Jeszcze dzisiaj jestem w domu, z czego bardzo się cieszę- upał zelżał i będę mogła lepiej przygotować ogród. Co prawda wyjeżdżam na krótko, ale pańskie oko etc.


Wczoraj byliśmy na Pikniku Naukowym- P zachwycony, nawet wściekły upał Mu nie przeszkadzał. Z naszej trójki tylko ja lubię upały.
Marcinie, to bodziszek popielaty Splendens

Wiciokrzewy mają tę przewagę nad clematisami, że bardzo szybko się rozrastają tworząc szczelną zasłonę i obficie kwitną. Polecam zwłaszcza Hackrotta i pomorski- u mnie mają słońce rano i po południu, sporo wilgoci i nie chorują. Nie polecam wiciokrzewów japońskich- lubią przemarzać i chociaż dobrze odbijają od korzeni, nie wygląda to atrakcyjnie. Swoje wyeksmitowałam już na koniec posesji i nie muszę ich oglądać

Clematisom przy ogrodzeniu muszę dosadzić jakieś szybko rosnące towarzystwo, bo wygladają śmiesznie. Myślałam o winobluszczu, ale M twierdzi, że u nas nie ma racji bytu. Coś w tym jest, bo u sąsiada od kilku lat ciągle w rozmiarze XXS

Polecam bodziszki popielate, długo kwitną. Myślałam, że zniknęła mi Ballerina, ale zagłuszył ją bodziszek korzeniasty.

Krysiu, dziękuję

Dominiko, dziękuję



Twoje rośliny urosną szybciej, niż Ci się wydaje!!
Tajeczko, bardzo mi przykro z powodu Twoich wiciokrzewów... Szkoda, że chorują, bo to atrakcyjne pnącza. Może powinnaś znaleźć im inne miejsce?
Aniu, nie mam pojęcia... Róża miała piękne zdrowe liście, a następnego dnia po prostu oklapła. Czyżby jakiś uwiąd??
Mam kilka róż, ale one naprawdę nie są rewelacyjne

Mam kilka wielkich donic do zagospodarowania i pomyślałam właśnie o hortensjach. Nie chcę sobie dokładać roboty z wkopywaniem


Uleńko, dziękuję za ten wykład o piwoniach

Małgosiu, dziękuję za tę informację. Zastanowię się nad innymi możliwościami zagospodarowania donic.
Gosiu, do dołka mogłaś podsypać po garści obornika i nawozu do rh. Niczym więcej ich nie traktuj. Do końca sezonu dbaj o podlewanie. One lubia wilgoć, ale nie przelanie. Wyściółkuj korą. Niektóre odmiany są podatne na mączniaka, więc obserwuj krzewy i reaguj natychmiast. Nigdy nie widziałam żadnych szkodników na azaliach, ale ten rok jest wyjątkowy. Nie powinnaś mieć z nimi problemów, wystarczy poświęcić im trochę uwagi

Szkoda, że czas rh już się kończy...


Udanej niedzieli

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11668
- Od: 25 wrz 2007, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Leśny ogród Moni68 cz.7
Majeczko, to raczej zobowiązania rodzinne, ale bardzo dziękuję 

- mariasen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5356
- Od: 10 paź 2006, o 21:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Leśny ogród Moni68 cz.7
Moniko, oby liliowce poczekały z kwitnieniem na Twój powrót. 
