Taro, dołek min. 40 x 60 cm, wypełniony mieszanką kory, obornika, torfu, gliny.
Lub...gliną z leśną sciółką spod sosny.
Każdy składnik ma swoje znaczenie w utrzymywaniu zapory grzybowej , wilgotności, flory bakteryjnej, kwasowości.
Dół duży - bo dużo kwaśnego, porowatego materiału, a w nim łatwiej utrzymać pH po opadach. I jednokrotne nawodnienia dużego zbiornika korzeniowego, wystarcza na dłużej.
Najpierw wytnij wszystko, co po zarysowaniu sekatorem kory, nie mazdrowego drewna.
( Najprawdopodobniej zdrowe są tylko te gałęzie, które mają zielone zakończenia.
Ale warto podrapać, bo zdrewniałe pędy mogą nie mieć zielonych przyrostów, a być - żywe).
Z tym Rh, masz 2 wyjścia:
- obciąc wszystkie pędy na 5-10cm
- założyć mu na głowę agro i codziennie zwilżać, by podnieść wilgotność-> wtedy puści pąki z łysych łodyg
Babatto, ja przesadzałam wczoraj.
Pora nie ma znaczenia, jeśli nie ma upału, a korzenie są podebrane z mokrym podłożem.
Rh. nawet nie spuściły kwiatów.
Sadzę tak, jak rosły w donicy, ale daję min 5-10 cm kory przekompostwoanej, która chroni bryłe korzeniową przed przesuszeniem i przed zimowym mrozem.
Wielkość dołka = stabilność pH.
To mieszkanie na całe życie, więc...kto z Was chciałby mieszkać teraz w niemowlęcym łożeczku?