Moze w tym roku kupie jakies azalie, to wyprobuje 
Tylko jeszcze nie wiem, gdzie sadzic 
).
Najbardziej przemówiło mi do wyobraźni to sadzonkowanie po północnej stronie rośliny matecznej. Sama zauważyłam, że sadzonki zgromadzone na jednym wyczyszczonym zagonku - przyjmują się gorzej, niż te posadzone w gąszczu, między innymi roślinami. Oczywiście sadzonki były z badylków ze strzyżenia, których żal mi było wyrzucić 
pięknie dziękuję 
miło mi. Dla Ciebie piwonia.
dziękuję i proszę, dla Ciebie piwonia.
miło mi i dla Ciebie piwonia.
cieszę się, dla Ciebie intensywnie różowa piwonia.
dziękuję i proszę, piwonia dla Ciebie.
jak tylko coś będę wiedziała na temat sprzedaży rododendronów w Biedronce, to zaraz napiszę w moim wątku.
dziękuję i bardzo proszę.
kup, kup azalię, a miejsce zawsze się znajdzie.
bardzo się cieszę, że znów będę mogła zaglądać do Twojego ogrodu.
a wiesz, że moja koleżanka włożyła obok krzaczka oderwaną gałązkę rododendronu i też się przyjęła, a mówią, że one tak trudno się ukorzeniają.
dziękuję i piwonię dedykuję.
dziękuję i piwonie dla Ciebie.
dziękuję i proszę, piwonie dla Ciebie.
biegam i nadrabiam swoje zaległości, widzę że zima szaleje na cały forum...
buziaki Kochanie Piwonie masz cudne!! uwielbiam piwonie, to takie pierwsze róża naszych ogrodów. Chyba z trzy lata temu, jedna z moich wczesnych piwonii, ciemno czerwona, zakwitła pod koniec kwietnia ... byłam w szoku. W tym roku będę dokładnie notowała, kiedy która kwitnie i dokładnie w jakim kolorze. dziękuję dziękuję dziękuję dziękuję 
jak tylko masz miejsce w ogrodzie, to warto mieć chociaż jedna piwonię 
szczerze mówiąc, to ja się tymi piwoniami nie przejmuję, nie dogadzam im, a kwitną co roku, nawet pod drzewami, a mówią, że pod drzewem nie kwitną 
taka choroba nie szkodliwa jest dziękuję ślicznie, a piwonii nie braknie, mam ich pod dostatkiem w tym roku na pewno Twoja piwonia będzie miała więcej kwiatów cieszę się, jak zaraziłam Cię piwoniami miło mi i trzymam kciuki, żeby wszystkie gałązki się ukorzeniły zawsze warto spróbować innego sposobu ukorzeniania, choćby dlatego, żeby się przekonać 
przykro mi, ale nie znam ani jednej nazwy moich piwonii być może, gdzieś na siebie wpadniemy ... oby, byłoby miło 
. Wpadłam w odwiedziny i wpadłam w ZACHWYT. Piwonie cudo - ja mam tylko taka najbardziej popularną różową. Uwielbiam je - niestety u mnie troszke brakuje miejsca. Mija jedyna w tym roku znów zmieni miejsce zamieszkania. Rozrosła się w ogromną kępę i jesienią wykopałam, oczyściłam z podagrycznika 
, który zarasta mi wszystko na działce. Na razie poszły zimować na grządkę, a wiosna muszę om przygotować miejsce. Niestety w tym celu muszę rozebrać kawałek murku. Czuję, że czeka mnie ciężka praca fizyczna 
