Iwonko, rudy poluje na mnie. Wlazłam w sam środek rabaty, więc musiał sprawdzić co tam się rusza.
Nadal na sznurku.
W tej chwili nie wypuszczam go na dwór i mam wyrzuty sumienia, kiedy sama wychodzę i widze ten pyszczek w oknie.
Lucynko, tylko ten rdest, który już masz jest niski.
Reszta jest wyższa, średnio koło 50 do 100 cm. Ale i tak je lubię.
Z himalajski dopiero zaczynam, ale na pewno posadzę w innych miejscach, bo kwitnie do tej pory.
Zdrowie jak na razie jest

. Ale teraz to nigdy nic nie wiadomo.
Oj tak, bardzo brakuje słońca. Myślałam, że coś w weekend poświeci, ale się zawiodłam.
Jest tak mokro, że nie ma jak skosić trawy.
W weekend nareszcie sprzątnęłam liście z trawnika. Co prawda prawie się z nich lało, taka wilgoć, ale czas już był najwyższy, bo trawa pod nimi już zaczynała być nieładna.
Dalie już wykopałam tydzień temu, teraz już tylko skoszenie chyba ostatni raz trawnika i sezon zamknięty.
Za dużo się w nim nie napracowałam. Jakaś ogrodowa niemoc mnie ogarnęła.
Chociaż pierwszy raz od kiedy mam ogród nie mogę doczekać się wiosny. Zawsze byłam tak zmęczona sezonem, że jesień przyjmowałam z ulgą.
W tym roku zrobiłam też bardzo mało zdjęć
Ostatnie 30 października
Ale na razie pokażę jeszcze zdjęcia z początku października
