Wiosna w śląskiej zegrodce cz. 8
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12773
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Wiosna w śląskiej zegrodce cz. 8
Ano zawsze to przyjemnie, jak się już jest przekonanym, że jakaś roślina definitywnie wypadła, a tu się ona nagle objawia z powrotem, niczym zmartwychwstaniec?
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6469
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Wiosna w śląskiej zegrodce cz. 8
O, jak fajnie się ta aksamitka ukorzeniła w wodzie
Dobrze wiedzieć
Super wystawa z tymi liliami.
Cieszę się, że tak chętnie powróciły i lilie i dalie do łask ogrodowych.
Twoje bezproblemowce są śliczne, mają takie zwarte kwiatostany.
Masz piękny i smaczny ogród.
Pozdrawiam!


Super wystawa z tymi liliami.
Cieszę się, że tak chętnie powróciły i lilie i dalie do łask ogrodowych.

Twoje bezproblemowce są śliczne, mają takie zwarte kwiatostany.
Masz piękny i smaczny ogród.

Pozdrawiam!

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Wiosna w śląskiej zegrodce cz. 8
Lilie - moja miłość!
Jakże Ci zazdroszczę, Eluś, takiej uczty duchowej na wystawie liliowej!
Jednak Ty nie tylko stamtąd masz liliowe zdjątka.
Widzę bowiem równie śliczne lilie w Twoim ogrodzie!
Często wstawiam aksamitki do wazonu, bo - w przeciwieństwie do wielu - lubię ich zapach,
ale jeszcze nigdy żadna mi się nie ukorzeniła.
Czy to taki rok, czy masz szczególnie zielone rączki...
Dobrego tygodnia życzę.

Jakże Ci zazdroszczę, Eluś, takiej uczty duchowej na wystawie liliowej!

Jednak Ty nie tylko stamtąd masz liliowe zdjątka.



Często wstawiam aksamitki do wazonu, bo - w przeciwieństwie do wielu - lubię ich zapach,



Dobrego tygodnia życzę.

Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12116
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Wiosna w śląskiej zegrodce cz. 8
Elu takie lilie, jak pokazałaś z wystawy uwielbiam, cudne. Jak sterczą badyle po przekwitnięciu, już mniej mi się podobają.
Twoja pomarańczowa, nakrapiana przepiękna.
Swoją jedną dynię Hoccaido już upiekłam na kolację.
Mokra pogoda im służy.
Naparstnic tysiące wykiełkują z takiej masy nasion.
Chyba setki osób obdzielisz. 


Swoją jedną dynię Hoccaido już upiekłam na kolację.

Naparstnic tysiące wykiełkują z takiej masy nasion.


- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Wiosna w śląskiej zegrodce cz. 8
Witam bardzo serdecznie moich gości.

U nas od 20 lipca nie padało a przy takich piaskach i takim żarze, jaki lał się z nieba to masakra.
Który to już raz w tym roku chciałam zaorać ogród i pożegnać się z forum.
Wczoraj pokropiło trochę więc jakaś iskierka nadziei się jeszcze skrzy ...ale wor zaczyna się na nowo.
Grażko czasu ciągle brakuje. Ogórki na szczęście posadziłam w skrzyni w cieniu...mają słońce rano i po południu. Pną się po płocie i furtce.
Na bieżąco nastawiam do kiszenia. Wszystkiego najlepszego.
Ewko dynia hokkaido to samosiewka. Po prostu wyrzucam po zimie na kompost ostatnią dynię a ona już wie co robić żeby przetrwać. Mówisz hokkaidowe frytki...hmm tego jeszcze nie próbowałam.
A pomidory z wilków też mam dwa bo dwie rozsady padły...w tym roku pomidory u mnie bardzo marnie.
Maryś
nie znalazłaś dżemiku z jabłek bo dopiero niedawno go zrobiłam.
Nasiona naparstnicy odłożę dla Ciebie łącznie z sadzonką pięknotki.
Dziękuję za miłe słowa i życzę wszystkiego dobrego.
Moniś nie ma lekko teraz z czasem ale i chwile zwątpienia też się pojawiają....pogoda nam nie sprzyja.
Byle zdrówko dopisało a jakoś to spróbujemy pogodzić.
Niestety papierówek swoich nie mam ale kupiłam od babci na targu 3 kg i zrobiłam mus jabłkowy...uwielbiam.
Na szczęście wiśnie, borówki amerykańskie, jeżyny bezkolcowe i maliny dopisały więc zamrażarka i spiżarka się zapełnia.
Kupiłam śliwki na nutellę śliwkową (pamiętny przepis od Agnieszki empuza
)
No i ogóreczki też...w końcu znalazłam im odpowiednie miejsce, blisko wody i w półcieniu.
Serdeczności.
Wandziu wiem o czym piszesz i doceniam, że znalazłaś czas żeby do mnie wpaść.
Ta nasza walka w dalszym ciągu trwa...a my się nie damy.
Moja renkloda Ulena młodziutka ale już parę śliwek było...ona jest przesmaczna....z niej można dużo wykombinować. Zazdroszczę pozytywnie.
Gosiu cieszę się z Twoich odwiedzin.
Zbiory dobiegają do mety...jeszcze tylko maliny i winogrona. Pomidorów w tym roku mało ale za to ogórków sporo....na szczęście, bo jest jakaś równowaga.
Musztardowiec i rukola szybko stały się brzydkie z powodu źle dobranego miejsca...do poprawy w przyszłym sezonie.
Pójdą do skrzyni i na bardziej słoneczne miejsce.
Trzeba próbować ... i powalczyć o te nasze zegrodki.
Jadzinko my to wiemy, że lekko ni ma.
Jednak wszystko cieszy a niepowodzenia traktujemy jako kolejne doświadczenie.
Swoje ogóreczki są przepyszne i nie kapcieją od nadmiaru azotu podczas kiszenia....Amelka wie co dobre a zwłaszcza, że babcinka specjalnie dla niej je sadziła.
Te wysokie aksamitki od Iwonki są przecudne ale okropnie wodę piją i nie łatwo je utrzymać w dobrej kondycji.
U mnie ślimaków za dużo nie ma bo miejsce suche to im się nie pododa
Morele bez skórek, bez wody i bez cukru.








Serdeczności dla wszystkich gości.


U nas od 20 lipca nie padało a przy takich piaskach i takim żarze, jaki lał się z nieba to masakra.
Który to już raz w tym roku chciałam zaorać ogród i pożegnać się z forum.

Wczoraj pokropiło trochę więc jakaś iskierka nadziei się jeszcze skrzy ...ale wor zaczyna się na nowo.
Grażko czasu ciągle brakuje. Ogórki na szczęście posadziłam w skrzyni w cieniu...mają słońce rano i po południu. Pną się po płocie i furtce.
Na bieżąco nastawiam do kiszenia. Wszystkiego najlepszego.

Ewko dynia hokkaido to samosiewka. Po prostu wyrzucam po zimie na kompost ostatnią dynię a ona już wie co robić żeby przetrwać. Mówisz hokkaidowe frytki...hmm tego jeszcze nie próbowałam.


Maryś


Nasiona naparstnicy odłożę dla Ciebie łącznie z sadzonką pięknotki.
Dziękuję za miłe słowa i życzę wszystkiego dobrego.

Moniś nie ma lekko teraz z czasem ale i chwile zwątpienia też się pojawiają....pogoda nam nie sprzyja.
Byle zdrówko dopisało a jakoś to spróbujemy pogodzić.

Niestety papierówek swoich nie mam ale kupiłam od babci na targu 3 kg i zrobiłam mus jabłkowy...uwielbiam.
Na szczęście wiśnie, borówki amerykańskie, jeżyny bezkolcowe i maliny dopisały więc zamrażarka i spiżarka się zapełnia.

Kupiłam śliwki na nutellę śliwkową (pamiętny przepis od Agnieszki empuza

No i ogóreczki też...w końcu znalazłam im odpowiednie miejsce, blisko wody i w półcieniu.
Serdeczności.

Wandziu wiem o czym piszesz i doceniam, że znalazłaś czas żeby do mnie wpaść.

Ta nasza walka w dalszym ciągu trwa...a my się nie damy.

Moja renkloda Ulena młodziutka ale już parę śliwek było...ona jest przesmaczna....z niej można dużo wykombinować. Zazdroszczę pozytywnie.
Gosiu cieszę się z Twoich odwiedzin.

Zbiory dobiegają do mety...jeszcze tylko maliny i winogrona. Pomidorów w tym roku mało ale za to ogórków sporo....na szczęście, bo jest jakaś równowaga.
Musztardowiec i rukola szybko stały się brzydkie z powodu źle dobranego miejsca...do poprawy w przyszłym sezonie.


Trzeba próbować ... i powalczyć o te nasze zegrodki.

Jadzinko my to wiemy, że lekko ni ma.

Jednak wszystko cieszy a niepowodzenia traktujemy jako kolejne doświadczenie.
Swoje ogóreczki są przepyszne i nie kapcieją od nadmiaru azotu podczas kiszenia....Amelka wie co dobre a zwłaszcza, że babcinka specjalnie dla niej je sadziła.
Te wysokie aksamitki od Iwonki są przecudne ale okropnie wodę piją i nie łatwo je utrzymać w dobrej kondycji.
U mnie ślimaków za dużo nie ma bo miejsce suche to im się nie pododa

Morele bez skórek, bez wody i bez cukru.








Serdeczności dla wszystkich gości.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wiosna w śląskiej zegrodce cz. 8
Elu nie ma się co zrażać , u większości z nas rośliny wyglądają tak jak na Twoim ostatnim zdjęciu. Podlewanie im nie pomaga, niby rano liście wyglądają jako tako, a jak słońce wyjdzie zwis totalny.
Morele w słoikach na pewno super smakują
Ty już z przetworami dobiegasz do mety, a u mnie jabłek od groma, żal te lepsze odmiany wyrzucać, papierówki szły na kompost, teraz tam mają używanie osy.
Morele w słoikach na pewno super smakują

- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Wiosna w śląskiej zegrodce cz. 8
Loki wiesz i u mnie takie zmartwychwstanie nastąpiło. Sadzona na jesieni ketmia syryjska o pełnych białych kwiatach nie wykazywała najmniejszych oznak życia...po prostu do teraz sterczały same suche badyle. Już chciałam przy plewieniu ją wytargać a tu
niespodzianka.
No popatrz

Beatko muszę sprawdzić kiedy wystawa dalii i mieczyków bo koniecznie chcę tam być i znowu porobię zdjęcia.
Lilie u mnie są bezproblemowe za to dalie pół na pół...sadziłam na próbę i jak na razie część radzi sobie nawet dobrze.
Dzięki za miłe słowa i może do zobaczenia.
Lucynko cieszę się, że mogłam się podzielić moją radością i wstawić zdjęcia z wystawy.
Lilie się u mnie sprawdzają więc mam ich trochę.
Rok jest bardzo trudny dla roślin..te ciągłe skoki temperatur....fale upałów a przedtem zimne deszcze.
Jednak jeszcze nie jedna niespodzianka nas dopadnie w naszych zegrodkach.
Soniu właśnie jestem przed cięciem sterczących badyli poliliowych. A ta pomarańczowa to moja ulubiona...a już myślałam, że ją straciłam.
Co do dyniek Hokkaido to nigdy nie wiem kiedy są dobre do zrywania...ponoć najlepszy sposób to opukiwanie...tylko nie wiem jaki odgłos ma być tym właściwym
Nasion naparstnic z pewnością sporo się rozsypało przed zbiorem więc na pewno będzie ich cała masa na zegrodce.
Dorko musimy przetrwać tak samo jak nasze rośliny. Podlewać trzeba żeby zachować je przy życiu.
W sprawie papierówek to trochę szkoda, że nie mieszkasz bliżej bo bym się zgłosiła po nie
Dzięki za słowa pocieszenia.





Więcej drastycznych zdjęć Wam oszczędza.

No popatrz

Beatko muszę sprawdzić kiedy wystawa dalii i mieczyków bo koniecznie chcę tam być i znowu porobię zdjęcia.
Lilie u mnie są bezproblemowe za to dalie pół na pół...sadziłam na próbę i jak na razie część radzi sobie nawet dobrze.
Dzięki za miłe słowa i może do zobaczenia.

Lucynko cieszę się, że mogłam się podzielić moją radością i wstawić zdjęcia z wystawy.
Lilie się u mnie sprawdzają więc mam ich trochę.

Rok jest bardzo trudny dla roślin..te ciągłe skoki temperatur....fale upałów a przedtem zimne deszcze.
Jednak jeszcze nie jedna niespodzianka nas dopadnie w naszych zegrodkach.

Soniu właśnie jestem przed cięciem sterczących badyli poliliowych. A ta pomarańczowa to moja ulubiona...a już myślałam, że ją straciłam.
Co do dyniek Hokkaido to nigdy nie wiem kiedy są dobre do zrywania...ponoć najlepszy sposób to opukiwanie...tylko nie wiem jaki odgłos ma być tym właściwym

Nasion naparstnic z pewnością sporo się rozsypało przed zbiorem więc na pewno będzie ich cała masa na zegrodce.

Dorko musimy przetrwać tak samo jak nasze rośliny. Podlewać trzeba żeby zachować je przy życiu.
W sprawie papierówek to trochę szkoda, że nie mieszkasz bliżej bo bym się zgłosiła po nie

Dzięki za słowa pocieszenia.






Więcej drastycznych zdjęć Wam oszczędza.

- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Wiosna w śląskiej zegrodce cz. 8
Oj wszyscy spoglądamy w niebo w wyczekiwaniu na deszcz... ja już tylko pomidory podlewam, reszta czyli całe ozdobny musi sobie poradzić, nie ma wyjścia.
Pomidorki u Ciebie dorodne! I jabłek co niemiara... oj będzie znowu robota!
Pomidorki u Ciebie dorodne! I jabłek co niemiara... oj będzie znowu robota!

Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wiosna w śląskiej zegrodce cz. 8
Dostałabyś wór, albo dwa lepszych jabłek teraz spadają antonówki śmietankowe, super jabłka do rozpieku.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Wiosna w śląskiej zegrodce cz. 8
Elusia achhhh kłopot z wodą jak ma się ogródek to tragedia jeśli w większości musisz polegać na swoich zasobach zamiast na wodociągach .Ja niestety w większości tańczę z wężem bo nie ma innej opcji .Beczka niewiele zmieści deszczówki ,a roślin szkoda więc pozostaje kranówa .
Pomidorki i papryki dorodne moje też się wzmocniły i nawet je już konsumuję 


- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12773
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Wiosna w śląskiej zegrodce cz. 8
Zmartwychwstania są najpiękniejszymi niespodziankami ogrodowymi!
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25221
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Wiosna w śląskiej zegrodce cz. 8
Elu, niestety lato nas nie oszczędza
U nas ostatnimi czasy to było do przewidzenia, ale żeby w Anglii tak było?
Gdzie ich cudowne angielskie trawniki?
Zniknęły
Suszę mają straszną, a rośliny wyglądają dużo gorzej niż nasze.
Prawdopodobnie dlatego, że rośliny nie są przyzwyczajone do takich warunków
Nasze już są.
Pomidory u mnie obrodziły.
Teraz szykuje się szczyt zbiorów. Dojrzewają wszystkie na raz.
Rukola też już całkiem fajnie wzeszła.
Wyczytałam, że potrzebuje stale wilgotnej ziemi, żeby pchełki nie właziły i chyba się udało.
Twoje kosmosy kwitną cudownie
Obok wyrósł jeden z nasion sklepowych. Wyrwałam. Rósł olbrzymi gęsty krzaczor i to na razie bez kwiatów.
Ja wolę takie delikatne, stare babcine
U nas ostatnimi czasy to było do przewidzenia, ale żeby w Anglii tak było?

Gdzie ich cudowne angielskie trawniki?
Zniknęły
Suszę mają straszną, a rośliny wyglądają dużo gorzej niż nasze.
Prawdopodobnie dlatego, że rośliny nie są przyzwyczajone do takich warunków
Nasze już są.
Pomidory u mnie obrodziły.

Teraz szykuje się szczyt zbiorów. Dojrzewają wszystkie na raz.
Rukola też już całkiem fajnie wzeszła.
Wyczytałam, że potrzebuje stale wilgotnej ziemi, żeby pchełki nie właziły i chyba się udało.
Twoje kosmosy kwitną cudownie

Obok wyrósł jeden z nasion sklepowych. Wyrwałam. Rósł olbrzymi gęsty krzaczor i to na razie bez kwiatów.
Ja wolę takie delikatne, stare babcine

- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Wiosna w śląskiej zegrodce cz. 8
Kochani witam Was w moim domu olenadrem i kamelią.

To mój dzisiejszy, poranny zbiór. Skwar nadal dopisuje ale widzę, że warto walczyć....jak już to do końca
Pozrywałam owoce i poobrywałam szpetne liście pomidorów...oczywiście nie natarłam się ruzyndlą i od razu pożarły mnie meszki...

I na dobry dzionek kwiatki dla moich gości.




Wybaczcie ale odpowiem później.
po chlebek na śniadanie. 


To mój dzisiejszy, poranny zbiór. Skwar nadal dopisuje ale widzę, że warto walczyć....jak już to do końca

Pozrywałam owoce i poobrywałam szpetne liście pomidorów...oczywiście nie natarłam się ruzyndlą i od razu pożarły mnie meszki...


I na dobry dzionek kwiatki dla moich gości.




Wybaczcie ale odpowiem później.



Re: Wiosna w śląskiej zegrodce cz. 8
Witaj Elu.
Piszesz, że nie natarłaś się ruzyndlą i meszki Cię pokąsały. Co to jest ta ruzyndla ?

Piszesz, że nie natarłaś się ruzyndlą i meszki Cię pokąsały. Co to jest ta ruzyndla ?

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Wiosna w śląskiej zegrodce cz. 8
Smakowity zbiór przyniosłaś z ogródka Eluś. Pomidorki, brzoskwinie, ale to co teraz najchętniej bym schrupała, to to , co trzymasz w dłoni
A rozyndla, to według moich informacji, po prostu geranium. Ale nie wiedziałam, że działa i na owady. Na komary też?
U mnie aż tak sucho jednak nie jest. Owszem, podlewam jak wszyscy, bo deszcz przechodzi tylko od czasu do czasu, ale moje trawniki mam zielone. I dyńki nie są aż tak spragnione wody.
Wody z nieba więc życzę

A rozyndla, to według moich informacji, po prostu geranium. Ale nie wiedziałam, że działa i na owady. Na komary też?
U mnie aż tak sucho jednak nie jest. Owszem, podlewam jak wszyscy, bo deszcz przechodzi tylko od czasu do czasu, ale moje trawniki mam zielone. I dyńki nie są aż tak spragnione wody.
Wody z nieba więc życzę
