pelikano11 pisze:A nornice itp? jak masz możliwość to sprawdź, czy krzak nie wisi w powietrzu. To najłatwiej sprawdzić.
Jak będzie ok to pierwszy raz widzę, żeby kwiaty przemarzły, nie przesadziłeś z nawożeniem? zwłaszcza azotem jesienią?
Z kwiatów które pokazałeś to moim zdaniem już nic nie będzie

Wszystkie pąki tak wyglądają?
Z nornicami nie ma problemu - ale z ciekawości sprawdziłem - odkopałem trochę obok korzeni - nie ma znaku by coś im dolegało - a przy okazji widać też, że nie są zalane.
Tak - wszystkie pąki tak wyglądają - też im nie wróżę sukcesu.
hafciarz pisze:Moim zdanie korzenie długo stały w wodzie. Wysoki poziom wody gruntowej . Brak dotlenienia.
No właśnie to był problem wiosny ubiegłego roku - przed jesienią zrobiłem drenaż (co prawda jeszcze go planuję poszerzyć ale już jest ok) a ten dereń rośnie akurat niedaleko studzieni ale nie w dołku. Pąki zawiązały się jesienią więc już po problemie z wodą. Mimo wszystko nie mogę wykluczyć, żę wiosenne zalanie ubiegłego roku mogło osłabić krzew i takie mogą być skutki.
NIedaleko rosną 4 aktinidie, z których jedna była dość mocno podmoczona zanim zareagowałem i ta mi zmarzła przez zimę - więc może to być pośredia przyczyna -ale na pewno nie bezpośrednia bo od jesieni do teraz już problem nie występuje.
kaLo pisze:Jaki odczyn ma gleba? Jeżeli jest kwaśna, to może być dużo toksycznego glinu. Dereń lubi dużo wapnia.
Na to pytanie teraz nie odpowiem. Jak jakiś czas temu (3 lata) były robione jakieś badania to była niby obojętna ale nie wiem bo nie ja je wtedy robiłem i nie przykładałem też do tego wagi (jeszcze też nie było sadu). Będę musiał to sprawdzić - to może być jakiś trop.
Ale ok - najważniejsze dla mnie jest to, że dowiedziałem się, że nie jest to normalne. Albo inaczej - chciałem się upewnić, że może zamiast derenia jadalnego mam jakąś odmianę "dziką" lub coś co po prostu ma takie kwiaty i tyle. Skoro nikt do tej pory nie stwirdził, że to kwestia odmiany więc zakładam, że powinny wyglądać bez względu na odmianę tak jak na jakimś zdjęciu wyżej.
Teraz też widzę, że one po prostu jakby zamarły w pewnym momencie i się nie rozwijają - łuski się otwarły ale kwiaty się nie rozwijają. Najbardziej mi to pasuje do przymorożenia - jakiś tydzień temy gdy pąki zaczęły pękać były u mnie 3 noce pod rząd z temperaturą do -5 stopni. To może być to - łuski się otwarły i przymroziło kwiaty (są takie brązowe) - ale nie sądziłem, że dereń będzie taki delikatny.