Witam serdecznie miłych gości,

a szczególnie gorąco wszystkie
Babcie, 
którym życzę dużo radości i miłości ze strony wnucząt oraz zdrowia i sił w opiece nad nimi.
Ewelinko - dzisiaj już nieco lepiej na ulicach, ale i śniegu dużo ubyło, niestety.
Powiem tak: za żadne skarby świata do Brico nie polezę.

Boję się o portfel, w którym już prawie dno widać.
Miśka też głównie spała, a teraz szaleje. Zastanawiam się, kiedy sen ją zmorzy.
Kartony też kiedyś przerabiałam na domki z dziurami, ale kota gryzła tekturę i śmieciła niesamowicie.
Aguniu - paznokieć odrośnie, najważniejsze że nic złego Ci się nie stało.
Ani jedna sadzonka fuksji nie raczyła się ukorzenić.

Jednak ciągle jeszcze jest nadzieja, bo roślina mateczna żyje i wypuściła młodziutkie odrosty. Chucham na nią i dmucham, to może odpłaci pięknym za nadobne.
Marysiu [Maska] - załatwione. Poczekajmy do wiosny.
Któregoś dnia wstawię zdjęcia wszystkich moich żurawek, to coś sobie wybierzesz.
"Goła leć" w zasadzie odpłynęła i oby nie wróciła już. Sprawdziłam w drodze do trochę dalej usytuowanej biedry, a to wszystko przez Ciebie, musiałam! No musiałam!
Iwonko1 - postaw kuwetę z heliotropem w najcieplejszym miejscu, to szybciej wykiełkuje.
Później już może mieć trochę chłodniej.
Lampa doświetlająca bardzo się przyda. Sieweczki się nie powyciągają.
Danusiu - oj, szaleje jak pijany zając w kapuście!
A działka tylko jeden dzień była taka bielutka.
Zuziu111 - na działce to kota ma mnóstwo innych atrakcji i nie chciała korzystać nawet ze zrobionego przez M specjalnego domku z licznymi oknami.
Ja wysadziłam trzy ismeny, kwitły dwie. Tak więc norma wyrobiona.
Malwinko -
m-2
Moje żurawki teraz też prawie niewidoczne. Odżyją wiosną, rozrosną się latem. Jesienią może znowu będzie co dzielić, to sobie zapisz i się przypomnij.
Wszystkie kwiaty lubimy, ale są takie, które lubimy bardziej bądź najbardziej.
Tymczasem czekajmy wiosny. Już coraz bliżej.
