Kochane Różane Ekspertki przybywajcie!
Jak widzicie Wasza wiedza jest nam potrzebna
Z tego co czytam, nie tylko ja żyję w cieniu różanych pytań, więc rozwiejcie nasze wątpliwości jak postępować z naszymi młodymi pannami. Lecę na PW ściągać posiłki
Aniu-Anabuko, no w porównaniu do Ciebie to ja mam jakieś nędzne marności - mam wrażenie, że u Ciebie jest cały katalog odmian
Masz rację, zwłaszcza ta smagliczka bije po oczach
Postaram się ściągnąć tu forumowe różomaniaczki, żeby nas pooświecały!
Małgosiu-Clem, myślałam, że długi czas reakcji wynika z wnikliwości badania sprawy

Zamawiałyśmy w tym samym miejscu, więc popcorny się zgadzają, co więcej - ja też zamawiałam yellow baby i ich nie mam

To irytujące... Skoro obie mamy taką sytuację, to jest to ewidentny dowód na to, że to nie są pomyłki sprzedawców, ale ich celowe działanie

W każdym razie popcorny stają się moimi ulubionymi tulipanami - tak, u mnie wciąż kwitną (będzie je widać w tle róż, zdjęcie z dzisiaj!). No cudowne są! Zwarte, jędrne, nawet przymrozki ich nie pokładały, a długośc kwitnięcia jest rewelacyjna. Poza tym są bardzo zmienne, w słońcu wielkie, pierzaste i porozkładane, a w cieniu przybierają bardziej subtelny kształt. To był świetny zakup, fajnie, że sprzedawcy udało sie trafić we właściwą odmianę...

A te pełne żółte dostałam i nie wiem co to za odmiana...
Dominiko, hm, no tak pisali w intrukcjach sadzenia dołączanych do róż. Ja się Tobie absolutnie nie dziwię, że podsypałaś im nawozu, bo człowiek sadzi i chce im dogodzić, żeby miały lepszy start. Wiem tylko, że nadmiar azotu może spowodować u róż większą podatność na choroby. Ale nic się nie martw, planuję napastować nasze różane ekspertki, żeby tu do mnie zawitały i nam poradziły
Zuziu, dziękuję, ale poczekaj na mój ulubiony zakątek jak się zakwieci - wtedy dopiero skrada moje serce. Kwitną na nim i pod nim róże i powojniki, ehh...

I chyba rzeczywiście pozbędę się chociaż części tych żółknących liści, strasznie mnie denerwują
Dziś w zdjęciach będą się przewijać róże, czy to w roli głownej, czy przy okazji, bo jestem z dużej większości krzaczków bardzo dumna, oby potwierdziły to kwieciem już niebawem
Zawciąg pomalutku zaczyna:
...i zawilce...
...i goździk kropkowany, który w zeszłym roku był maleńką kępką
I mój pierwszy w życiu irysek
Bardzo lubię moje szydlaste opaski wokół drzewek, tylko dlaczego tak krótko?

Póki co są piękne...
Lilaki też się rozkręcają, potrzebowały tylko trochę ciepła
Ehh.... powojnikowe pąki to miód na moje serce
A tu pokrzepienie dla wszystkich, który spisali już swoje powojniki na poprzymrozkowe straty - arabelka żyje i właśnie wyłazi po raz drugi

Nietstety Błekitny Anioł i Rhapsody pozostają w strefie niebytu - obawiam się, że ostatecznie...
