Dziś moje obydwa arbuzowiska zostały uporządkowane. Z racji, że miałam po kilka arbuzów na krzaku i nie kasowałam ich części na korzyść innych okazów zostało mi sporo małych. Wcześniej pisałam, że wyczekuję do dnia 15 sierpnia by zerwać arbuzy hurtowo na pewną okazję oraz by mieć pewność dojrzałości, jak się później okazało były wszystkie dojrzałe. Tak więc pozbyłam się szybko tych największych, średnie zjadałam z rodziną aż do dzisiaj. Dziś pozrywałam resztę bo w większości miały już uschnięty ogonek. Będą leżeć sobie w piwnicy i zostaną w części zjedzone przez zwierzęta.
Najcięższy ( Bingo ) miał 9,4 kg
Janosiki u mnie okazały się w smaku niewypałem; miałam wrażenie, że są kwaśne. Nie wiem czy to już taka odmiana czy to u mnie takie tylko wyrosły. Na drugi rok rezygnuję z ich uprawy.
Nie zachowałam opakowania po nasionkach swojego Bingo :/ Moje miały jasno brązowe pestki i zawsze różowy miąższ ( a myślałam, że będzie czerwony jak na opakowaniu ). Jeden duży okaz miał kawał pustej przestrzeni w środku; jeden z pierwszych mi nie smakował, ale na szczęście reszta była w porządku. Ze wszystkich odmian ( Bingo, Rosario, Janosik i Złoto Wolicy ) Bingo okazał się najlepszy w zbiorach i smaku. Mam zdjęcie z początków, może dostrzegniecie jakie posiałam
Jednemu z moich psów bardzo posmakowały arbuzy. Zajadał się nimi tak jakby to była kiełbaska
Styropian spod arbuzów w przydomowej uprawie został rozdrapany przez kury

muszę szukać innego materiału na przyszły rok. Arbuzy też trochę zostały podrapane.
