Kocico, jak tam u Ciebie po burzy, czy nic złego się nie stało?kocica pisze: U mnie straszliwa burza, okropna wichura, ulewa. Nie wiem co jutro rano zastanę wokół domu............
Ogród kocicy cz.1
- kryska
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2338
- Od: 30 kwie 2007, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Lubuska
Życie jak krajobraz, ciągle się zmienia.
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
Witam wszystkich przemiłych gości i dziękuję za troskę.
Teraz jest szok, pada grad z ogromną siłą i ogromnej wielkości, chyba się zapłaczę, moje piękne rośliny.............
Teraz jest szok, pada grad z ogromną siłą i ogromnej wielkości, chyba się zapłaczę, moje piękne rośliny.............
Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.
- ZosiaM
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1475
- Od: 25 kwie 2007, o 14:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: GLIWICE teraz Dziergowice
kochana Kocico chyba nic nie ucierpiało, mam nadzieje żę wszystko jest w porządku
Pozdrawiam i zapraszam do siebie
Moje pierwsze kroki w ogrodzie
Moje podróże,zdjęcia z ciekawych miejsc
Moje pierwsze kroki w ogrodzie
Moje podróże,zdjęcia z ciekawych miejsc
- kryska
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2338
- Od: 30 kwie 2007, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Lubuska
Kocico nie płacz, rośliny jak ludzie wiele zniosą i przeżyją. Czasami tylko na jakiś czas tracą na urodzie.
Życie jak krajobraz, ciągle się zmienia.
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
Witam Was przemili goście i dziękuję za dobre słowa pocieszenia.
Izo, Zosiu, Krysko moje roślinki przeżyły, ale straciły dużo na swej urodzie. Wszystkie rośliny, które miały duże liście są porwane dosłownie. Aktinidie, datury, kaliny, trojeść amerykańska, czyściec o wielkich liściach , funkie- mają dziury kilkucentymetrowe, albo są dosłownie porwane w strzępy. Kwiaty wielkich lilii pozbawione są płatków. Mniejsze liście roślin zimozielonych zostały postrącane z krzaczków:-(. Kwiaty hibiscusa, które akurat tego dnia się rozwinęły też straciły płateczki. Roślinki w tym roku już nie zaleczą swoich ran niestety. Trudno, ważne, że grad nie wyrządził większych szkód niż te bo te gradowe kule były bardzo duże. Ja takich jeszcze nigdy nie widziałam.
Współczuję rolnikom, którzy nie zdążyli zebrać zbóż z pól, wszystko leży.
Pozdrawiam, Ewa.
Izo, Zosiu, Krysko moje roślinki przeżyły, ale straciły dużo na swej urodzie. Wszystkie rośliny, które miały duże liście są porwane dosłownie. Aktinidie, datury, kaliny, trojeść amerykańska, czyściec o wielkich liściach , funkie- mają dziury kilkucentymetrowe, albo są dosłownie porwane w strzępy. Kwiaty wielkich lilii pozbawione są płatków. Mniejsze liście roślin zimozielonych zostały postrącane z krzaczków:-(. Kwiaty hibiscusa, które akurat tego dnia się rozwinęły też straciły płateczki. Roślinki w tym roku już nie zaleczą swoich ran niestety. Trudno, ważne, że grad nie wyrządził większych szkód niż te bo te gradowe kule były bardzo duże. Ja takich jeszcze nigdy nie widziałam.
Współczuję rolnikom, którzy nie zdążyli zebrać zbóż z pól, wszystko leży.
Pozdrawiam, Ewa.
Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Witaj Ewo!
Nareszcie udało mi się wpaść z rewizytą. Co prawda zobaczyłem tylko pierwszą stronę ale już jestem pod wrażeniem! Przede wszystkim jestem miłośnikiem ciekawych, oryginalnych, czasem rzadkich roślin. A u Ciebie takich nie brakuje. Goryczka, dabecja, brunera i pięciornik w ciekawych odmianach, kiścienie - aż się moje chciejstwo rozbudziło nie na żarty
Poza tym nareszcie mogę sobie wyobrazić to, o czym mi pisałaś - np. stare jabłonie. Są przecudne!
Pomysł z kolekcjonowaniem roślin zimozielonych bardzo dobry. Ciekawe czy już masz ubiorka wiecznie zielonego? Mnoży sie to u mnie na potęgę, więc się polecam, jeśli jeszcze nie masz.
Bardzo współczuję Ci poniesionych strat, po ostatniej burzy i życzę szybkiego doprowadzenia wszystkiego do porządku.
No i wpadnę jeszcze, by nasycić swoje oczy resztą zdjęć!
Nareszcie udało mi się wpaść z rewizytą. Co prawda zobaczyłem tylko pierwszą stronę ale już jestem pod wrażeniem! Przede wszystkim jestem miłośnikiem ciekawych, oryginalnych, czasem rzadkich roślin. A u Ciebie takich nie brakuje. Goryczka, dabecja, brunera i pięciornik w ciekawych odmianach, kiścienie - aż się moje chciejstwo rozbudziło nie na żarty

Poza tym nareszcie mogę sobie wyobrazić to, o czym mi pisałaś - np. stare jabłonie. Są przecudne!
Pomysł z kolekcjonowaniem roślin zimozielonych bardzo dobry. Ciekawe czy już masz ubiorka wiecznie zielonego? Mnoży sie to u mnie na potęgę, więc się polecam, jeśli jeszcze nie masz.
Bardzo współczuję Ci poniesionych strat, po ostatniej burzy i życzę szybkiego doprowadzenia wszystkiego do porządku.
No i wpadnę jeszcze, by nasycić swoje oczy resztą zdjęć!
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
Witam miłych gości.
Jacku dziękuję, że zajrzałeś do mojego powstającego ogrodu. Dużo pracy mnie jeszcze czeka. O ile pamiętam to mam ubiorka, ale zerknę jeszcze dobrze. No i dziękuję za chęć podzielenia się roślinkami:-). Zapraszam do mnie w wolnej chwili.
A dziś kilka zdjęć tego co zniszczył grad i tego co jakoś przetrwało.
1. zniszczone, porwane liście aktinidii
2. podziurawione liście, to podobno czyściec - kupiłam jego nasionka, a wyrosły piękne, wielkie liście, może to jakaś inna odmiana - te rysy na liściach to kilkucentymetrowe dziury, dziś roślina wygląda już pięknie w porównaniu z wczorajszym dniem
3. hibiscus rozwinął się w niewłaściwym momencie, część płatków opadła, ale są jeszcze pąki
4. guzikowiec, który prawie nie ucierpiał
5. Lilii wczoraj odpadło kilka płatków z rozwiniętych kwiatów, ale dziś odwdzięczyła mi się nowym kwiatuszkiem, jest ogromny
6. mój zawilec japoński, mam go dopiero kilka miesięcy i cieszę się, że zakwitł
7. kalina Park Harvest bardzo się rozrosła od jesieni, ma piękny kolor liści
8. różyczka okrywowa jest 4 razy większa niż w październiku kiedy ją sadziłam, ciągle kwitnie i ma mnóstwo pąków

Jacku dziękuję, że zajrzałeś do mojego powstającego ogrodu. Dużo pracy mnie jeszcze czeka. O ile pamiętam to mam ubiorka, ale zerknę jeszcze dobrze. No i dziękuję za chęć podzielenia się roślinkami:-). Zapraszam do mnie w wolnej chwili.
A dziś kilka zdjęć tego co zniszczył grad i tego co jakoś przetrwało.
1. zniszczone, porwane liście aktinidii
2. podziurawione liście, to podobno czyściec - kupiłam jego nasionka, a wyrosły piękne, wielkie liście, może to jakaś inna odmiana - te rysy na liściach to kilkucentymetrowe dziury, dziś roślina wygląda już pięknie w porównaniu z wczorajszym dniem
3. hibiscus rozwinął się w niewłaściwym momencie, część płatków opadła, ale są jeszcze pąki
4. guzikowiec, który prawie nie ucierpiał
5. Lilii wczoraj odpadło kilka płatków z rozwiniętych kwiatów, ale dziś odwdzięczyła mi się nowym kwiatuszkiem, jest ogromny
6. mój zawilec japoński, mam go dopiero kilka miesięcy i cieszę się, że zakwitł
7. kalina Park Harvest bardzo się rozrosła od jesieni, ma piękny kolor liści
8. różyczka okrywowa jest 4 razy większa niż w październiku kiedy ją sadziłam, ciągle kwitnie i ma mnóstwo pąków








Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22025
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Kocico dotarłam do Ciebie po fakcie ale cieszę sie,że nie masz poważniejszych strat.
Wiem co to znaczy bo sama do popołudnia dzisiaj byłam przybita widokiem moich roślin.
Wczoraj był to smętny widok.
Jednak dziś zaświeciło słońce i rośliny szybko sie regenerują ,choć nie jest tak kolorowo jak było to poszczególne rośliny przygotowują sie do kwitnienia.
Co dziwne u mnie doskonale zniosły tę okropna pogodę datury i psianki ,znalazłam też kilka innych "powodów" do radości.
U Ciebie również będzie coraz piękniej ,jeszcze tej jesieni zapomnimy że nasze rośliny tak bardzo ucierpiały.
Pomyśl ile mieliśmy szczęścia w tym wszystkim co sie stało... to powód do radości.
Juz nie narzekaj ...
Trzymaj się i pokazuj swoje oryginalne kwiatki ,lubię do Ciebie zaglądać ,popatrzeć ,pomarzyć.
Pozdrawiam Karo
Wiem co to znaczy bo sama do popołudnia dzisiaj byłam przybita widokiem moich roślin.
Wczoraj był to smętny widok.
Jednak dziś zaświeciło słońce i rośliny szybko sie regenerują ,choć nie jest tak kolorowo jak było to poszczególne rośliny przygotowują sie do kwitnienia.
Co dziwne u mnie doskonale zniosły tę okropna pogodę datury i psianki ,znalazłam też kilka innych "powodów" do radości.
U Ciebie również będzie coraz piękniej ,jeszcze tej jesieni zapomnimy że nasze rośliny tak bardzo ucierpiały.
Pomyśl ile mieliśmy szczęścia w tym wszystkim co sie stało... to powód do radości.
Juz nie narzekaj ...

Trzymaj się i pokazuj swoje oryginalne kwiatki ,lubię do Ciebie zaglądać ,popatrzeć ,pomarzyć.
Pozdrawiam Karo
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Oczywiście, że będę zaglądał do Ciebie, choć pewnie nieregularnie. Jest na co popatrzeć - tyle rzadkich roślin! A to połączenie żurawki i brunery rzeczywiście robi wrażenie. Żurawki lubią jesienne przesadzanie, co potwierdziło się w moim przypadku - obwódka, jaką z nich zrobiłem jesienią, już w tym roku wyglądała pięknie i bez strat.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Twojemu ogrodowi szybkiego zaleczenia ran po burzy! Będzie jeszcze piękniejszy pod Twoją opieką!
Pozdrawiam serdecznie i życzę Twojemu ogrodowi szybkiego zaleczenia ran po burzy! Będzie jeszcze piękniejszy pod Twoją opieką!
- ZosiaM
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1475
- Od: 25 kwie 2007, o 14:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: GLIWICE teraz Dziergowice
Kocico nie martw się roślinki odżyją i szybko się zregenerują jeszcze będą cieszyć swoim widokiem
Pozdrawiam i zapraszam do siebie
Moje pierwsze kroki w ogrodzie
Moje podróże,zdjęcia z ciekawych miejsc
Moje pierwsze kroki w ogrodzie
Moje podróże,zdjęcia z ciekawych miejsc
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
Jak miło kiedy zaglądają do mojego ogródka mili goście, może to efekt tego, że w końcu zamiast tylko oglądać Wasze ogrody to zaczęłam troszkę w nich pisywać:-).
KaRo już nie marudzę po gradobiciu, ale serce rzeczywiście bolało zaraz po, na drugi dzień roślinki wyglądały lepiej. I naprawdę wiem, że mogło być gorzej tym bardziej, że mieszkam w dziwnym miejscu.
Jacku zawsze zapraszam, co do żurawek to jakis czas temu wyczytałam, że one powinny być rozsadzane co dwa lata (karpa powinna być dzielona) bo w przeciwnym wypadku giną. Czasami jednak aż szkoda dzielić te rozrośnięte krzaczki. Twój ogród to chyba gdzieś niedaleko...?
Zosiu roślinki oczywiście odżyją, Ty przecież miałaś już w tym roku wiele przykrości z powodu ulew i Twój ogródek jakoś to zniósł.
Ewik dziękuję, że do mnie zaglądasz, ja nie spodziewałam się takiego gradobicia i nic tego nie zapowiadało. W piątek przeszła potworna burza więc wszyscy byli przekonani, że to już koniec, a tu popołudniowa niespodzianka z okazji soboty...Ledwie wróciliśmy do domu (przyjechała mnie odwiedzić córka z Gdańska i musiałam ją odebrać aż z Warszawy), a tu za oknem zrobiło się czarno i deszcz zamienił się w lodowe kule, gradem tego nie da się nazwać.
Moje psiaki powróciły właśnie z ucieczki.....Trzy potwory zwiały mi na pole bo miały ochotę na kąpiel w stawiku...wróciły przepięknie mokre i zziajane. Czasami wcale mnie nie słuchają te moje zwierzaki.
KaRo już nie marudzę po gradobiciu, ale serce rzeczywiście bolało zaraz po, na drugi dzień roślinki wyglądały lepiej. I naprawdę wiem, że mogło być gorzej tym bardziej, że mieszkam w dziwnym miejscu.
Jacku zawsze zapraszam, co do żurawek to jakis czas temu wyczytałam, że one powinny być rozsadzane co dwa lata (karpa powinna być dzielona) bo w przeciwnym wypadku giną. Czasami jednak aż szkoda dzielić te rozrośnięte krzaczki. Twój ogród to chyba gdzieś niedaleko...?
Zosiu roślinki oczywiście odżyją, Ty przecież miałaś już w tym roku wiele przykrości z powodu ulew i Twój ogródek jakoś to zniósł.
Ewik dziękuję, że do mnie zaglądasz, ja nie spodziewałam się takiego gradobicia i nic tego nie zapowiadało. W piątek przeszła potworna burza więc wszyscy byli przekonani, że to już koniec, a tu popołudniowa niespodzianka z okazji soboty...Ledwie wróciliśmy do domu (przyjechała mnie odwiedzić córka z Gdańska i musiałam ją odebrać aż z Warszawy), a tu za oknem zrobiło się czarno i deszcz zamienił się w lodowe kule, gradem tego nie da się nazwać.
Moje psiaki powróciły właśnie z ucieczki.....Trzy potwory zwiały mi na pole bo miały ochotę na kąpiel w stawiku...wróciły przepięknie mokre i zziajane. Czasami wcale mnie nie słuchają te moje zwierzaki.
Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
Właśnie Ewik tak jakoś jest, że w mieście nie dostrzega się tego co wyprawia natura. Ja mieszkam na wsi dopiero 2 lata i wcześniej nigdy nie widziałam takich nawałnic. Otwarta przestrzeń potęguje jednak to wrażenie, albo raczej pokazuje nam mieszczuchom jaką siłę ma natura. Mieszkając w mieście jesteśmy z każdej strony zasłonięci budynkami, a tu pola, łąki i żadnych ograniczeń widokowych. Burza burzą, ale jak wychodzisz przed dom coś jeszcze schować i nie słyszysz własnego głosu, a niebo z każdej strony usiane jest piorunami - nie żeby jeden gdzieś walnął - to dopiero jest widok. Szkoda, że nie można tak sobie postać i popatrzeć na to cudo. Mój M. pchał mnie do domu siłą:-), taka jest czasami ta ciekawość silna....Z okien tego nie widać niestety, trzeba wyjść na otwartą przestrzeń, no ale to dość niebezpieczne.
W każdym razie mam nadzieję, że na ten rok atrakcje pogodowe już się skończyły i nikomu już nasza piękna natura krzywdy nie wyrządzi.
Pozdrawiam, Ewa.
W każdym razie mam nadzieję, że na ten rok atrakcje pogodowe już się skończyły i nikomu już nasza piękna natura krzywdy nie wyrządzi.
Pozdrawiam, Ewa.
Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.