Witam miłych gości
Po śniegu zostało już tylko wspomnienie i rozpadające się bałwany. W zamian dostaliśmy bardzo mocny wiatr i zapowiedzi deszczu, gradu i ...burz
Dzisiaj zabieram się za kolejną porcję pierniczków.. Czekam tylko aż dzieciaki skończą szkołę, przyprowadzę ich do domu i zaczynamy wykrawanie

Po dzisiejszym dniu zostaną mi tylko do upieczenia długo dojrzewające pierniczki cytrusowe, a potem już tylko zdobienie
Sonia, w tym roku posadziłam wyjątkowo mało cebul. Najpierw muszę obsadzić rabatę większymi krzaczkami i bylinami, a później będę nadrabiała cebulkami..

Nie straszę nowicjuszy.. Wpisuję tylko taką informację z ulotki dołączonej do produktu..
BlueAnna, krwiożercze pomidory

No cóż trzeba ćwiczyć twoją "słabą silną wolę". U mnie wyglądało to podobnie. Zaczynając przygodę z forum miałam listę roślin, które chciałabym u siebie mieć. Na tej szacownej liście było 20 róż i zastanawiałam się czy to nie za dużo

Dzisiaj mam ich 3 razy tyle i to tylko dlatego, że brakuje mi miejsca.. chociaż są prowadzone pewne rozmowy na zorganizowanie pokazowego przed ogródka. Wielkość przed ogródka to praktycznie całość mojego królestwa za domem, więc około 200 m2. Plany obejmują stworzenie trzech długich rabat o szerokości około 3 m, a między nimi około 2 metrowe "ścieżki widokowe".. Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli to będę miała trochę miejsca na nowe nabytki
Pytasz o polecenie róż.. Masz może jakąś wybraną kolorystykę? U mnie głównym kryterium jest zapach. I jeśli miałabym coś polecić to były by to: Louise Odier, Comte de Chambord, ,Jubilee Celebration, Cristata, Mme Louis Leveque, Peace, Nostalgie, J.W. Goethe.. oj dużo by tego wymieniać
Aneczka, nie przyzwyczajaj się do tego, że znam nazwy tulipanów... ja po prostu miałam zdjęcie opakowania i przepisałam tą nazwę...
Kocimiętka nie zjada tojeści, tylko dlatego, że ta druga pnie się przez całą wysokość betonu i zarasta ziemię obok betonu

W tym roku słońce strasznie jąprzypaliło więc nie było fajnego efektu, ale rok temu wyglądało to jakby cały beton był obwiązany tojeścią
Złotlin to ten twój mój

Póki co posadziłam go na.. grządkach

Przycięłam mocno i przez całe lato wypuścił niesamowicie dużo mowych łodyg. Docelowo chcę go dać blisko murków oporowych obok altany (której jeszcze nie ma, ale jest na rysunkach czyli moich skromnych planach

)
Monika, ja też nie mam pojęcia które to jakie, ale czasem mam to szczęście, że coś zostanie w głowie, albo mogę wspomóc się fotkami. Róże i lilie jakoś łatwiej zapadają mi w pamięć
Gosiu, mam podobnie. wq przyszłym roku dopiero będzie mętlik, bo kupowałam w sklepie ogrodniczym fioletowe tulipany chyba z 5 koszyczków i w różnych odmianach.. Niestety nie zapisałam jakie to były i znowu wyrosną piękne niespodzianki

Znaczników nie planuję, bo po pierwsze: sroki i tak je wyciągną, po drugie: nie tworzę ogrodu botanicznego, w którym wszystko musi być oznaczone. Większość roślin, które u siebie mam znam z nazwy. Te, które nie są mi znane rosną sobie pod nazwami gatunkowymi, jak np tulipany czy żurawki..
Wczorajsze
I oczywiście różane wspominki:
Cornelia.
Urocza i zwiewna piżmówka, która zamieszkała u mnie dwa lata temu. Pierwotnie rosłą w głównej rabacie między Comte a Queen of Sweden, zakochałam się w niej bez pamięci, ale niestety przerosła moje oczekiwania (dosłownie) i z braku miejsca musiałam ją eksmitować na boczną rabatę. Tam dostała odpowiednią przestrzeń do życia, ale wiadomo- odchorowała przesadzanie. Cornelia to róża bardzo odporna na temperaturę jeśli chodzi o zimowanie (-32C) i całkiem odporna na upały. Z tego co pamiętam nie przypalały jej się płatki i nie opadały po 2-3 dniach. Pachnie! Pachnie delikatnym piżmowym aromatem, co w połączeniu z ogromną ilością kwiatów robi efekt dosyć intensywnego zapachu. Kwitnie praktycznie bez przerwy, a przynajmniej w ubiegłym roku kwitła.. W tym kwitła mniej obficie, dopiero wrastała w nowe miejsce.
Cristata.
Popularne czapki Napoleona, czyli przepiękna róża mchowa, która co prawda, kwitnie tylko raz w sezonie, ale za to jak obficie i jak pachnie

Rośnie u mnie drugi rok i w tym sezonie osiągnęła prawie 2 m. Zaplotłam ją konkretnie między kratkami i już nie mogę doczekać się efektów w przyszłym roku. Zimuje bez problemu nawet bez kopczyka, nie choruje. Chociaż w ubiegłym sezonie dopadła ją plamistość w tym trwała z liśćmi aż do przymrozków

Odporności na upały nie mogę opisać, bo początek lata (na który przypada kwitnienie) nie był jakoś specjalnie wymagający dla róż.
Doris Thysterman.
Oto historia jak z Kopciuszka można przerodzić się w księżniczkę. Kupiłam ją jako "zapchajdziurę", która miała rosnąć i kwitnąć na rabacie dopóki nie posadzę tam jakiejś wyszukanej konkretnej piękności. Wszystko było postanowione do momentu rozwinięcia się pierwszego kwiatka, później było tylko lepiej

Doris nie dość, ze jest odporna na mróz - zimowała pod małym kopczykiem, to jeszcze nie przeszkadza jej palące słońce. Kwiaty utrzymują się do 5 dni, a jedynym efektem ubocznym żaru jest przebarwienie się płatków na delikatny pastelowy czy jak kto woli łososiowy kolor. Moim zdaniem to tylko dodatkowa zaleta. Kwitnie do przymrozków, nie łapie chorób.. pachnie delikatnie nietypowym słodkim zapachem. Nie mam jej nic do zarzucania.
