Gratuluję, Wiesiu - jest prześliczny. Moje skrętniki też wszystkie w pąkach, ale Ty masz pewnie większą satysfakcję, skoro hodujesz od listka Ja podejrzewam, że podzieliłabym doświadczenie Anolki, więc kupuję gotowe, choć lekko podmarnowane
no właśnie doradzcie jak mam się moim skrętniczkem zajmować?
postawiłam w południowym pokoju na segmencie więc osłonięty troszke od namiernego słonka jest
podlewam tak sobie
Skrętniczek stoi na zachodnim parapecie przysłoniętym balkonem, więc słonka nie ma w nadmiarze. Podlewam go jak przeschnie, na razie z góry, ale jak go przesadzę i dam większy spodek to będę podlewać do spodka, ponieważ wymagania ma jak sępolie. Tylko muszę się lepiej starać, ponieważ sępolie u mnie zbyt długo nie wytrzymały
Aguś, nie zniechęcaj się tak szybko - ja też zawsze myślałam, że ze skrętnikami jest jak z sępoliami, dlatego długo trzymałam się od nich z dala. W końcu dałam się przekonać i... nie żałuję. Skrętniki rosną mi 100 razy lepiej niż sępolie, no i w kółko kwitną
według mnie skretniki są łatwiejsze w hodowli niż fiołeczki,a zima mogą odpoczywać w chłoniejszym pomieszczeniu
gdy zapomniemy je podlać listki zflaczeja ,ale natychmiast po podlaniu staja sie jędrne