Dzidziu, cieszę się, że Old Port, to on. W pąku nie wyglądał na niego.
Edence staram się nadawać kształt po swojemu ... naginam pędy, przycinam ....
Gabi, niby tak mówiłam, ale co roku dokupywałam jakieś pojedyncze róże i troszkę się ich uzbierało. Nie jest to jakaś imponująca kolekcja, jakie mają dziewczyny w swoich różankach, ale na początek coś tam jest.
Jolu, to i moje faworytki. Edenka wiadomo ... cud malina. Wczoraj ją oczyściłam i nadal dobrze wygląda, choć już jej czas powoli mija. Jasmina natomiast tak cudownie pachnie, że mogła bym spać na tej huśtawce
Aga, ja również czekam na hortensje

Już niedługo rozpocznie się ich czas
Dorotko, pamiętam że sadziłaś te okrywówki. Super, że ładnie Ci rosną. Moje zostały mocno przerzedzone zimą 2012

Muszę spróbować z tym ukorzenianiem. Odbudowała bym ten swój szpaler i może znowu by zachwycał ...
Dziękuję kochana za nasionka ... jak ja Ci się odwdzięczę
Dorotko, Jasminę sadziłam latem 2012 roku. Zimowała 2 razy bez okrywania, ale były to łagodne zimy. Nie wiem co by z niej zostało, gdyby musiała przetrwać tą zimę w 2012 roku. Bardzo dużo róż wtedy padło.W tym roku myślę okręcić ją na zimę jakimiś słomianymi matami i zrobić kopczyk. Moja rośnie w miejscu zacisznym, więc to na pewno jej pomaga ładnie przetrwać. W tym roku pobiła rekord i w kwitnieniu i w wysokości - będzie miała jakieś 3 m, albo i więcej i calutka oblepiona jest kwieciem.
Aniu, dziękuję, trafione w 100%. Przypominam sobie że Teksę kupowałam, a róża jest w ofercie owego sklepu i wygląda że to ta. Zaszła pewnie pomyłka
Grażynko, to Teksa, na 100%
Reniu, daj swojej Jasminie czas. Moja w ubiegłym roku też nie powalała i nawet nie zauważyłam jaki piękny ma zapach.
Widziałam Twoją Jasminkę i jeśli mogę Ci doradzić ... Ona ma cienkie pędy, przewieszające się pod ciężarem kwiatów. W 'klatce' będą one kierowały się do środka i ogólnie będzie mało efektownie.
Gdzieś widziałam właśnie tak prowadzoną Jasminę i osoba narzekała że nie widzi kwiatów. Fajnie było by je tak poprowadzić, aby wszystkie zwieszały się na zewnątrz
U mnie rozpoczęło się lawendobranie. Zaczęłam ścinać krzaki, które zakwitły jako pierwsze. Przeważnie są to tegoroczne nasadzenia. Starsze, wieloletnie egzemplarze zostawiam na koniec.
W ogrodzie zaczynają kwitnąć liliowce. Te kwiaty, to chyba moja pierwsza ogrodowa miłość. Na początku mojej ogrodniczej przygody kupowałam je namiętnie gdzie się dało. Potem przyszło opamiętanie, ale wcale nie żałuję tych zakupów. Przez lata sadzonki pięknie się rozrosły i obficie kwitną cały lipiec. To one teraz grają główną rolę w ogrodzie, kiedy róże mają przerwę a hortensje jeszcze nie kwitną.
