Masko, wróciłam z tego spaceru właśnie z patykiem trzmieliny
Kriss
Basiu, ta ładna pogoda może przyspieszy zawiązywanie nasion
Marysiu i Masko, a mi skojarzyło się to raczej z rękodziełem, grubo tkaną tkaniną artystyczną, która czasami zdobiła ściany w latach siedemdziesiątych
Sławku, duszo artystyczno, próbuj
Jago, ten czarny potwór Ira (zapytywano mnie już, kiedy prowadziłam ją na smyczy, dlaczego nie ma kagańca) ma serce labradora, które kocha KAŻDEGO, bez wyjątku.
Cieszę się, że taki 'nieoczywisty' świat można polubić
Marzenko, pracusiu niezwykły, powoli będę zbierała nasiona werbeny i suszyła
Jolu, gdybym nie skasowała zdjęć z lipca, to byłoby co pokazywać przez całą zimę
Grusza, dwie czereśnie, leszczyny, jabłonie, śliwy, brzozy, wierzby, wszystko do posprzątania
