Ewa Trawy o które pytasz to Red Baron - mam je już chyba z 3 sezon, ale nie chcą się zbytnio rozrosnąć.
Justynko-amatorko Moje dopiero tak w tym roku mocno rozkwitły, w poprzednich wiele pączków ścinały późne przymrozki. Na pewno i Twoje tak rozkwitną tylko trzeba cierpliwie czekać - Tego przede wszystkim uczy nas ogród CIERPLIWOŚCI
Wandziu, Krysiu To może nie będzie tak źle jak i u Was są ogrodniczki niszczylistki, a mimo wszystko wasze ogrody takie piękne. Ja też mam karate zeon, tylko co pryskać? One są wszędzie. Dziś chodziłam wyłąpywałam i

. Najwięcej ich przysiada na brzozie, wierzbie, jabłonce.
Całę szczęście na razie nie ruszyły moich różyczek. Tu za to ucztuje skoczek różany (chyba dobrze go zidnetyfikowałam)
Jutro rano prysnę te drzewka (lepiej robić oprysk wieczorem czy rankiem?) Czytałam, że pod koniec czerwca jeszcze raz warto zrobić grabienie i wertykulacje, by zniszczyć jaja. One wylatują z trawy -gdzie ich pędraki zjadają korzonki.

Dlatego trawa w niektórych miejscach tak żółknie.
No i jeszcze jedno z serii
PROZA ŻYCIA:
A teraz czas na
POEZJE:
Bardzo podoba mi się ten Czardaszek, ma takie bogactwo ulubionych odcieni.

Korzystając, że w A wyprzedają całkiem spore przekwitłe azalie za 11 zł dokupiłam sobie dzisiaj kolejne pomarańczówki: Giblartar i Sarinę. No to jeszcze kalina roseum i świerk inversa.
A to nie wiem czy
proza, czy poezja?
Cieszyć się z potomstwa - czy to przyjaciel ogrodu czy wróg?
