Olu - a żebyś wiedziała, że było trudno, na szczęście mamy weekend i można odpocząć :
Elu - wczoraj na mojej Agnes znalazłam, a następnie uśmierciłam chyba z 8 kwieciaków

I teraz uwaga - będziecie się śmiać, ale co tam

, pozakładałam na pączki malutkie torebki foliowe po nasionach, dzięki temu będzie może z kilkanaście kwiatów
Rok temu też tak zrobiłam...
Chwasty wypieliłam jakieś 10 dni temu, może na razie mam trochę spokoju? U padało bardzo niemrawo, w sumie to porządniej chyba dopiero przed chwilą.
Beato - chyba się robię nieczuła, bo z tą Mermaid sama siebie przekonałam, żeby ją sobie darować, bo to róża nie dla nas
Na Alberica to mnie w sumie namówiła jedna forumka - Gertruda, a właściwie przekonała mnie do niego.
Cóż, może mieszkała gdzieś w cieplejszej części kraju.
A pąka to raczej oberwać...
Jadziu - z nimułką - pozwijane listki - najlepiej walczyć zanim toto wylezie z ziemi, podlewając od połowy kwietnia jakimś preparatem na larwy. Podlewałam tak Margerite Hilling, która miała biedaczka plagę tego robactwa i w tej chwili wszystkie listki są ok. Natomiast robal się rozprzestrzenił na inne odmiany, więc przyszłą wiosną trzeba będzie walczyć na szerszą skalę.
Gosiu - witam Cię serdecznie
Mój ogród nie jest duży, właściwie to jest taki jak i innych, czyli za mały
Co do pieczarek, to pokazał się 1 spory wysyp i w związku z tym w domu planują mi skonstruowanie specjalnej na nie skrzynki do dalszej hodowli
Ewa - u mnie też tak jakby więcej mszyc niż liści

Wredoty grupują się widać na tych nielicznych listkach i wygląda to na inwazję. Ale mszycami to się średnio przejmuję, bo zdychają od byle czego. Nawet od coli i octu
100krotko -
Jeszcze jakieś inne się pokazały, wyglądają na mieszańce z lekarskim, nawet ciekawe są.
Może dziś jeszcze wrzucę zdjęcia.