Jestem na kawce

.
Doniczku czekają, takie wielodoniczki.
Wczoraj miałam w gościach tatę, wędził u mnie kiełbaski i szyneczki na święta. Nie było ani deczka wiatru i dym w drugą strone leciał- uciekał. Ale i na to zaradziłam tacie. Pociągłam długaśki przedłużacz dałam suszarkę i kazałam dmuchać. Dym znalazł właściwy kierunke i wędzonki są

. A synek miał na kolację kiełbaskę z ogniska, bo zanim zadziała suszarka to drzewo wypalało się w palenisku.
Nie mam takiej pięknej wędzarni jak niektórzy tu na forum

, moja taka prosta, ze starej beczki, ale jest i spełnia swoje zadanie.
Zapraszam na pachnącą kiełbaskę i szyneczkę. Choć do kawy to może lepsze babeczki, które dziś kupiłam w sąsiedniej piekarni do koszyczka

.
Poproszę o deszcz

, bo bardzo potrzebuję dla swoich nowych roślinek. Stare też chcą pić
