Moniś, jesteś niesamowita - jeszcze nikt nie przyznał się do odrobienia takiej "czytającej moje wątki, roboty"
Ja czasami czytam wątki Forumek, ale żeby całość... no, koniec świata
W weekend była tak fajna pogoda, że całe dwa dni spędziłam na działce... i to pracowicie.
Pomalowałam lazurą pergolkę, która skręcił mi Połówek - będą pięły sie po niej klemki. A ta pergolka będzie furtką do... mojego zwariowanego pomysłu, który powoli zaczyna się klarować.
Ale wynik pokażę dopiero za rok jak go zrealizuję...
Potem rozsypałam nawozy na warzywniku i wapno dolomitowe pod wapnolubne,
I wymyśliłam podniesioną rabatę - więc musiałam z niej wyrugować lilie, a pozostałe roślinki wyemigrują wiosną...
No i wiosną czeka nas wojna z drewnem na działce, bo okazało się, że mamy na działce kuny (własnie drewno zapewnia im bezkarne buszowanie). które przywedrowały od sąsiada - który wyciął w pień wszystkie nasadzenia u siebie i zaorał całą działke, a ponadto robi generalny remont domu, więc nic w nim nie ma, wszystko z niego wyjął , to paskudy przeniosły sie do nas i w dodatku wcale się ludzi nie boją - wlazły na stertę drewna i bezczelnie sie na nas gapiły...i nawet upolowały jakiegoś ptaka, bo w jednym miejscu było pełno pierza... Kuna przy domu to najgorszy wróg.

Musze się ich pozbyć.
Takie spacerowanie po działce uzmysłowiło mi, ile roboty będę miała wiosną... ale ja to lubię i juz sie nie mogę doczekać...