Ogródek aleb-azi

[chatte]

Nie mówiłam, że to czysta poezja? Asi też rymy się nasuwają, tylko te klasyczne, a nie takie jak mnie Ale rymy, to rymy ;)
John Liang uwodzi ... Już kiedyś niemal dałam się uwieść, ale stwierdziłam, że już nie będę go miała gdzie wcisnąć. Przecież nie zmieszczę wszystkich róż, które mi się podobają
Cóż, poczekam na Ebba Może zdąże przez 2-3 lata coś wygospodarować

[aleb-azi]

Cicho wszędzie
Ciemno wszędzie
Dzisiaj rymów już nie będzie

Gorzatko - moje róże niebawem też polegną... destrukcja w imię rekonstrukcji... Jakież to konstruktywne

Martuś - Twoja wypowiedź nie wiedzie moich myśli ku Częstochowie... Zastanawiam się natomiast, czy Majakowski odwiedził lubelszczyznę... Dobry Boże trap się trap to może jest lubelski rap
Wiem, że kończysz... hektar róż posadzony w pieczarkowych jamach. A moje róże jeszcze gdzieś w świecie szerokim... Więc ja dopiero zacznę

Gorzatko - czekaj, u mnie reaktywacja nastąpiła. Efekt może nie spektakularny, ale... lepsze to niż nic

I to by było na tyle...


Dorotko- też mam wrażenie, że posty niekiedy znikają... ale nie jestem pewna czy pisałam... czy myślałam że pisałam... Dziękuję za drogowskaz ;:Znowu piękne fotografie

Grażynko- zniknęłaś mi... ale znajdę Cię, mam nadzieję, że przed pierwszym przebiśniegiem. Oglądnęłam i to... i wiele innych...

Goś- to nie sprawiedliwość, to statystyka... procent od dziesięciu a procent od stu to zasadnicza różnica... A Larissy mam dwie, to i kwiatów dwa razy więcej Wiesz, przyglądałam się jej dziś i nie mogłam przestać się zachwycać

Asiu- po Twoich słowach zupełnie inaczej spojrzałam na ten fragment ogrodu A co do różowości to i owszem, różowo... Taki bezczelny kolor o tej porze roku strojącej się w złoto i purpurę.

Maju- przekazałam klejnotom deszcz braw... Jesienne róże są warte braw Ebb Tide wydaje się być bardzo zadowolony z chłodnej aury. Wybarwił się cudnie. Trzeba koniecznie szukać mu chłodnego stanowiska - tego jestem już pewna.

Gorzatko - pytanie sugerujące odpowiedź... Kategorycznie twierdzę, że to kaczor... lub kaczynka

Jolu - Piano ma trzeci rok i dopiero teraz zaczęło się robić na prawdę fajne. Dalej mam zastrzeżenia co do pokroju, ale w pierwszych dwu sezonach puszczało po jednym długaśnym pędzie i wyglądało jak pokraka. No i jest zdrową różą - koleżanki z rabaty złapały od Lavaglut plamistość i do dziś się nie wyzbierały. A Piano straciło tylko parę listków.
Rosarium jest ładniejsze niż mi się wydawało. Trudno na zdjęciach oddać charakter tych kwiatów. Kolejna róża warta grzechu ....
Nie martwię się Zebrinusem-Strictusem... Nie popełnię ponownego zakupu, bo już więcej paskowanych nie przewiduję. Hm... pięć się ich zrobiło Ciekawe czy Apache przezimuje...

Małgosiu- dziękuję za informacje na temat miecznicy Bardzo mi miło, że się zainteresowałaś... a ja nie napisałam, że chodzi o szerokolistną... Szukałam w necie i trafiłam na wzmiankę, żeby pozwolić jej się rozsiewać w ogrodzie, co uchroni przed wyginięciem. Wnioskuję, że nasiona się stratyfikują... I zrobię jak piszesz... trzy nasionka dam do gruntu, trzy zamrożę i wysieję wiosną w domu z trzema nie mrożonymi... Więcej nasionek nie mam Nie mogę znaleźć miecznicy... jak tu spamiętać co u kogo rośnie, skoro wszędzie tyle cudów...
Ależ mnie "zakręciły" Twoje nowe kaliny...

Czarodziejko- i rym cym cym i tra la la... Szykuj miejsce... mam nadzieję, że będzie na co


wykłosił się Giganteus
Variegatus także
zielona kulka numero uno zielona kulka numero duo

[majka411]

Ebb Tide wydaje się być bardzo zadowolony z chłodnej aury. Wybarwił się cudnie. Trzeba koniecznie szukać mu chłodnego stanowiska - tego jestem już pewna.

Witaj Izko, dzięki już mu zmieniam miejscówkę w planie nasadzń.

[pamelka]

Że UNO wcale się nie dziwię długowłose też u mnie na pierwszym planie.
Więc miałyśmy rację namawiając na Pinus parviflora Green Twist zdaje się

[dodad]

Ja w sprawie kopców, o których pisałaś u Joli.
Wiem, że nie wolno kopcować za wcześnie, ale czytałam, że te aktualnie sadzone należy zakopcować od razu. Prawda to?
I jeszcze prośba. Masz może namiar na stronę tego pana z targów u którego kupowałam paprocie? Ty tam kupiłaś jakieś korzonki Gdzieś mi wizytówka zaginęła

[kogra]

Już teraz mnie nie znajdziesz bo watek zamknięty a nowy.......z pierwszym przebiśniegiem.
Póki co hasam po innych wątkach.

[chatte]

Istnieją obawy, że mogę mieć problem ze znalezieniem miejsca na róże, które już ukorzeniłam i które ukorzeniam, zatem będę musiała powściągnąć swe żądze Chociaż jeszcze nic nie jest przesądzone, dopóki ogród nie został "ukończony"... I ta nadzieja pozwala mi marzyć np. o Tebb'ie ;)

[Margo2]

Przez Ciebie nabrałam ochoty na kupno jeszcze w tym roku pulek.
Jednak będe twarda. Czekam do wiosny.
Czy ten Green duży rośnie?

[aleb-azi]

Maju - jeśli znalazłaś chłodne miejsce, to z pewnością się ucieszy... i Ty też

Jolu - wstyd się przyznać... miałam sprawdzić czy Green, bo Twist z pewnością Wiesz... już kombinuję co tu zrobić, żeby jej i koleżanek psidła w śniegu nie rozniosły w perzynę... Bo teraz i bez śniegu jeden bagatelkowaty berberys został skandalicznie umniejszony

Dorotko - kopcowałam młode róże gołokorzeniowe sadzone wiosną, te z nasadzeń jesiennych przysypywałam razem ze wszystkimi. Myślę, że naszym jesiennym różom nie możemy pozwolić rosnąć, więc chłód je powstrzyma. Ziemia jest ciągle ciepła, miejsce szczepienia zabezpieczone, to powinno zachęcić korzonki do aktywności i lepiej, żeby energia rośliny szła w ukorzenianie niż w wybijanie liści czy co gorsza pędów. Takie moje obserwacje
Wizytówkę wysłałam na pw

Grażynko - na prawdę... aż do przebiśniegów... Ale najważniejsze, że hasasz

Czarodziejko - zawsze po zimie coś wypadnie... zrobi miejsce dla nowości

Goś - on malutki, do 80 cm ... w pulce Czekaj do wiosny, bo te kulki znikną pod śniegiem, zanim się nimi nacieszysz Poza tym jesienne gubienie igiełek przyprawia o palpitacje serca...

-- 14 paź 2011, o 22:09 --

Zapowiadają mrozy, więc ścięłam trochę róż i zaprosiłam je do domu. Różane zdjęcia w aparacie..., więc na dobranoc przed, przed... może nawet przedwczorajsze... myśli o kwitnieniu


myśl o tym, że berberys kwitnąć nie musi

a pieris bardzo chciałby kwitnąć

ostanie westchnienia powojnika i miskant w kwiatach i pąkach

[pamelka]

Izka zawsze można takiego iglaka palikami wyższymi obstawić, tylko ile śniegu będzie

[Margo2]

Byłam dzisiaj w jednym ze sklepów, gdzie sprzedają same iglaki. Nie jeździłam bo tam drogo, ale już sobie pooglądałam co i jak i w razie czego będę kupować. Cudeniek nie ma, ale przecież ja muszę na razie podstawy kupić.

[majka411]

Izko, już się cieszę, i podziwiam Twoje roślinki

[Alionuszka]

Izka pewnikiem szalejesz w ogrodzie... : .najbardziej pracowite pory roku ...wiosna i jesień...Gdyby zakupy różane poskromione były do minimum,pewnie siedziałybyśmy w ciepełku domowego ogniska ,a nie z łopatą biegały po grządkach...
Munstead Wood już wkopana ,dzisiaj znalazłam jej miejsce,ale jeszcze wczoraj kompletnie nie zdołałam wymyślić jej lokum...A to przede wszystkim dzięki foggi,przeczytałam u niej ,że jej różyca korzysta tylko z godziny słońca ...co mnie dosyć ucieszyło i zaiskrzyło w szarych komórkach...
Pieris chce kwitnąć ,niech to czyni...pióropusze okazałe ...oj też bym takie chciała...

[daffodil]

Izo piękny ten pierisek. A mój ani myśli...chyba go eksmisją muszę postraszyć. Zdecydowanie trawy są teraz Królowymi.

[aleb-azi]

W ogrodzie bałagan, doły pod nowe różane nabytki ciągle nie wykopane, niemoc mnie ogarnęła... Tyle, że pościągałam z tarasu co było do ściągnięcia.
Gladiole muszę wykopać... dalie niebawem pewnie zetnie... A ja mam lenia... Wypełnia mnie po brzegi... Na nic miejsca nie zostaje

Jolu- opalikuję... a śnieg to ma być, czy nie

Goś- jak mało miejsca, to może sobie dać spokój z podstawami i same cudeńka do ogrodu zaprosić?

Maju- powolutku przechodzę przez kwitnienie róż w Twoim ogrodzie i podziwiam nieustannie

Nelu - siedzę w domu... nic mi się nie chce... jak poczuję że to ostatnia chwila, to pewnie dostanę przypływu energii... Na mnie dobrze działa termin ostateczny Munstead ciemny, więc ocienienie powinno korzystnie wpływać na barwę kwiatu. Trzymam za niego kciuki
Pieris zakwitnie... jeśli nie przemarznie...albo go psy nie stłamszą... albo śnieg nie połamie... Co ma być to będzie, zapowiada się dobrze. Wylewka zrobiona, to zbieraj tarasowce, bo szkoda byłoby, żeby zmarzły...

Asiu- nie znam się na pierisach, ale są takie nie kwitnące, za to z pomarańczowo-czerwonego piuropusza szczytowych liści sławne. A jakiego masz pierisa nie wiem... bo ciągle nie otworzyłaś wątku

A na dobranoc i dzień dobry garść róż... Sypnąć trzeba różanymi płatkami, bo niebawem będą passe... Na topie będą zupełnie inne płatki

Westerland lubi chłody

Bailando tak różowe, ze chłód rumieńca nie wywoła

Bonica godna wyrazów uznania

o Pastelli tyle już powiedziane, że można podziwiać w milczeniu

Disco Tango zaróżowiło ostatni kwiat

Pirouette da się lubić

Mary Rose zaczyna pierwsza i późno kończy

Garden of Roses troszkę wychłodzona ale wielce urokliwa