Aniu 
no to jutro troszkę się przeciągnęło, ale jest.
Elciu, Aniu, Krysiu, Rozalko, Renatko
Celinko 
polecam jak przyjadę do Ciebie to Ci przywiozę.
Anetko 
bardzo bym chciała, bo jeszcze kilka małych niestety drogich chciejstw bym miała. Jakoś muszę na nie zarobić.
Seramis to granulat wypalany ze specjalnej glinki w wysokich temperaturach. Jego porowata struktura odznacza się bardzo dobrymi właściwościami chłonięcia i magazynowania wody. Utrzymuje równy poziom wilgotności w całej doniczce a tym samym dobre napowietrzenie systemu korzeniowego. Woda nie wypełnia przestrzeni między granulkami tylko wchłania się w nie aby potem w miarę potrzeby oddać wilgoć roślinie.
Przez co ogranicza się potrzebę podlewania i co tak ważne nie ma ryzyka gnicia korzeni co często zdarza się w tradycyjnej uprawie. Seramis jest jałowy więc trzeba używać odżywki. Zaletą jest estetyka i brak możliwości rozwoju szkodników.
Od keramzytu różni się kolorem i wielkością oraz wagą. Nie potrzeba do tego specjalnych doniczek. Mogą być zwykłe tylko bez dziurek. Jeśli jednak używamy zwykłych kolorowych to przydałby się też wskaźnik podlewania. Następnym razem i je sobie kupię. Jeśli używamy przezroczystych pojemniczków tak jak ja mam to doskonale widać kiedy podlać roślinkę. Seramis staje się wtedy jasny i lekki. Z ilością wody tez wtedy widać ile trzeba wlać.

uff ale się rozpisałam jakby były jeszcze jakieś pytania to proszę pytać. Może będę umiała odpowiedzieć.
Nino, Dorotko
Justynko 
relacja oczywiście będzie, a co rad to już troszkę opisałam.
A teraz na prośbę Ani fotorelacja z przesadzania hojki retusy do seramisu. Fotki troszkę niewyraźne, ale jak zawsze mąż robił ładniejsze niż ja

to tym razem się nie spisał a już poprawiać nie bardzo chciałam aby roślinki nie męczyć.
Tak więc przygotowałam hojkę (można każdą roślinkę tak uprawiać), pojemnik bez dziurek, seramis zmieszany z odżywką 90dniową.
Delikatnie wyjęłam roślinkę z doniczki i usunęłam nadmiar ziemi.
Na dno pojemniczka wysypałam trochę seramisu
I włożyłam roślinkę obsypując ją naokoło seramisem.
Po czym podlałam tak aby seramis porządnie wchłonął wodę, czyli lałam po troszku patrząc czy się wchłania. Jak woda została ok. 2mm na dnie to już więcej nie lałam.
I tak wygląda efekt końcowy. Te fotki zrobiłam powtórnie.
Zainteresowanych kupnem seramisu zapraszam na pw.