Róże ...ach, te róże ... - cz.I

Zablokowany
x-ag-a
---
Posty: 13308
Od: 23 kwie 2011, o 19:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Róże ...ach, te róże ...

Post »

Moniko, bardzo cenne rady można przeczytać w Twoim wątku - bardzo jestem Wam wdzięczna za te dyskusje i wymianę doświadczeń...
jutro wracając z pracy kupuję mikoryzę, a w weekend kopię dołki pod ~20 róż :)

Moniko, katalogiem Austina będziesz zachwycona ;:167
Awatar użytkownika
Rozeta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2395
Od: 30 paź 2010, o 20:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: płn.-wsch. W-wa, strefa 6b

Re: Róże ...ach, te róże ...

Post »

Dobra, Dziewczyny, chyba rzeczywiście nie ma co czekać do wiosny z tą mikoryzą, prawda? A co do wyboru jej rodzaju, to Gosia Deirde pisała, że stosuje taką uniwersalną pod wszystkie rośliny. Jest tańsza i starcza na więcej krzaczków róż. Jeśli się nie mylę to chyba f-my POKON.
A i podobno wystarczy lekko podkopać się do korzonków tylko z jednej strony krzewu i zaaplikować to ustrojstwo ... :wink: . Grzybnia sama rozrośnie się wokół systemu korzeniowego róży.

Aguś, no to czeka Cię robota ... ;:213 ! Ale jaka przyjemna ... :D, nieprawdaż? Aha, jeśli masz dostęp do pączuszków końskich w okolicy to polecam na samo dno dołka pod róże :uszy . Wówczas te pączki trzeba przykryć 5-10cm warstwą ziemi, co by zdążyły przekompostować się, zanim korzenie róży do nich dorosną. A potem, jak ruszą z kopyta ... :lol: .
Pozdrawiam kolorowo
Monika
Róże ...ach, te róże ...
Awatar użytkownika
gosia07
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4585
Od: 1 gru 2009, o 20:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Róże ...ach, te róże ...

Post »

A ja zamierzam kupkami końskimi obłożyć kopczyki róż :D
Awatar użytkownika
katja
500p
500p
Posty: 666
Od: 2 paź 2008, o 13:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/ogród Mazury Zachodnie

Re: Róże ...ach, te róże ...

Post »

Też zamierzam kopcować obornikiem tyle, że krowim. Myślę, że na wierzchu kopca powinna być warstwa ziemi, żeby samo dobro z obornika nie ulotniło się przez zimę. A... i obornik nie może dotykać do pędów róż ;:24
Pozdrawiam
Kasia
Awatar użytkownika
majka411
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13234
Od: 12 sie 2009, o 18:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa

Re: Róże ...ach, te róże ...

Post »

Witajcie, :D czytam o Waszych zamiarach z kupkami końskimi i obornikiem, czy tak można robi ?. Nie popali to róż ?
Ja też ściółkuję miedzy różami ale przekompostowanym obornikiem, a właściwie czymś co się nazywa ziemia obornikowa. ;:108
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
Rozeta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2395
Od: 30 paź 2010, o 20:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: płn.-wsch. W-wa, strefa 6b

Re: Róże ...ach, te róże ...

Post »

Gosiu, Kasiu, Maju, myślę, że najlepiej będzie rozłożyć obornik pod krzewem róży, tak aby nie dotykał bezpośrednio pędów, a następnie zrobić kopczyk ziemny lub z kory. Można też zrobić kopczyk z kompostu - tak robi np. Oliwka. Myślę, że wszelkie nawozy naturalne będą tu spełniać świetną rolę ;:108 .
Pozdrawiam kolorowo
Monika
Róże ...ach, te róże ...
Awatar użytkownika
pamelka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7280
Od: 30 gru 2009, o 00:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lubelskie

Re: Róże ...ach, te róże ...

Post »

Ja niestety mam problem z głowy ;:224
Z moimi psami wybór jst prosty, tylko kompost.
Czytałam tez w jednym z wątków, że róże są okręcanie agro po pierwszych spadkach temperatury ponizej 5 stopni :roll: W ubiegłym roku okręciłam tylko Westerlandy, czy w tym roku powinnam jeszcze inne?
Awatar użytkownika
katja
500p
500p
Posty: 666
Od: 2 paź 2008, o 13:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/ogród Mazury Zachodnie

Re: Róże ...ach, te róże ...

Post »

Maju :D , wcześniej nie kopcowałam obornikiem, bo go nie miałam i nie mam doswiadczenia, ale w tej metodzie jest powiedziane, że obornik nie może dotykać rośliny. Nie wiem jak to wyjdzie w praktyce, ale zamierzam nasypać na krzak najpierw ziemi, tak bardziej w środek krzaka, nastepnie zrobić wianuszek z obornika i to przysypać ziemią. Obornik obornikowi nie równy :lol: i wiadomo, jak jest świeżutki, to trzeba bardziej uważać.
:wit życzę ;:3 na weekend
Pozdrawiam
Kasia
x-ag-a
---
Posty: 13308
Od: 23 kwie 2011, o 19:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Róże ...ach, te róże ...

Post »

ja będę kopczykować róże korą... a ziemię obornikową - za radą Majeczki - dam do dołka :)
Awatar użytkownika
katja
500p
500p
Posty: 666
Od: 2 paź 2008, o 13:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/ogród Mazury Zachodnie

Re: Róże ...ach, te róże ...

Post »

Jolu, pomogło Westerlandom nie przemarznąć?
Ja okręcałam Edenki, bo wypuściły długie pędy, ale i tak przemarzły prawie do kopca.
New Dawna też okręcałam i nie przemarzł, ale to wytrzymała róża i pamiętam, jak czytałam wiosną na forum, to u większości ;:162 dobrze zniosła zimę. I znowu, agrowłóknina agrowłókninie nie równa, trzeba kupowac zimową, to P 50 chyba. W tym roku nie okręcam.

Agunia, trzeba by się zastanowić, czy zwykła ziemia nie cieplejsza od kory :roll: Poza tym, co zrobisz wiosną z taką iloscią kory na rabacie? Kopcując kompostem, obornikiem przy okazji załatwiamy pierwsze wiosenne nawożenie.
Piszę o kilkuletnich różach, świeżutkie jesienne nasadzenia będę kopcować samą ziemią albo kompostem.
Pozdrawiam
Kasia
Awatar użytkownika
majka411
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13234
Od: 12 sie 2009, o 18:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa

Re: Róże ...ach, te róże ...

Post »

Kasiu, :D i to zdanie jest najważniejsze.
Piszę o kilkuletnich różach, świeżutkie jesienne nasadzenia będę kopcować samą ziemią albo kompostem.
Ktoś może źle zrozumieć i zastosować oborniak na młode krzewy.
Ściółkowanie korą, robienie kopców - mnie to nie leży.
Ziemia z kompostu lub dobra ziemia, ale bez torfu na kopczyki najlepsza.
x-ag-a
---
Posty: 13308
Od: 23 kwie 2011, o 19:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Róże ...ach, te róże ...

Post »

Kasiu, moje rabaty są już wykorowane i mam wrażenie, że większym klopotem będzie dla mnie rozgarnianie kopczyków ziemi... kopczyk z kory plus okrycie agrowłókniną wrażliwszych odmian powinno być wystarczające.
rtk10
100p
100p
Posty: 187
Od: 12 sie 2011, o 12:59
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: woj. mazowieckie

Re: Róże ...ach, te róże ...

Post »

Proponuję jednak nie ryzykować nawożenia w pierwszym roku krzewów róż posadzonych wiosną tego roku, jeżeli ziemia w dołkach do ich sadzenia była dobrze przygotowana. Świeży obornik, to nawóz organiczny, który zawiera dużo związków azotowych.
O ile krzaczki dostaną teraz azot, to drewnienie łodyżek może być bardzo utrudnione.

W latach następnych dla krzewów starszych (3 - 4-letnich) można zastosować nawożenia mineralne lub organiczne, ale raczej wiosną, jak krzewy "ruszą" i po ich przycięciu. Wtedy wskazane jest "dostarczenie" im składników "pokarmowych" do właściwego wzrostu, a przede wszystkim kwitnienia. Wówczas rozłożony dobrze obornik można umieścić w rowkach, ale jedynie między krzewami róż w ilości 5 - 6 kg/ 1 m kw. powierzchni (to tak " na oko" pełna, z górką taczka na ok. 10 m kw.) i przekopać płytko z ziemią, aby nawóz był lekko przykryty warstewką ziemi.

Dobry jest nawet taki granulowany obornik bydlęcy, odpowiednio przygotowany - z torebki zakupionej w sklepie ogrodniczym, a jak się nie ma obornika, to nawet chyba lepszy może być kompost wzbogacony nawozami sztucznymi - w niewielkiej ilości: siarczanem potasu i siarczanem amonu - nie wolno stosować dla róż nawozów, które mogą zawierać chlorki. Ja, kupuję taki granulowany obornik bydlęcy w sklepie ogrodniczym i obok kompostu na warstwie ułożonych patyczków nasypuję albo warstwę dojrzałego kompostu, albo warstwę ziemi zebraną z kopczyków z róż wiosną. Na to sypię kilka kg tego obornika i przysypuję znowu warstwą ziemi. Za rok wiosną przemieszam go z ziemią i dopiero taki kładę między krzewami (nie tylko róż).

Późną jesienią, raz na dwa lata, krzaczki dokarmiam 1-2 płaskimi łyżkami wapna dolomitowego i co roku taką samą ilością siarczanu potasu, rozsypując te nawozy w pewnej odległości (ok. 20 cm) od krzaczka i mieszam "pazurkami" z ziemią.

Na zimę, szczególnie dla róż angielskich, konieczne są kopczyki z ziemi przykrywające ich korzenie - na wysokość krzaczka, tak ok. 25 - 30 cm z dodatkową osłoną stroiszem, który ma tę zaletę, że w zimie zatrzymuje się na nich śnieg, a krzaczki róż będą miały wtedy taką naturalną "pierzynkę".

Stosowanie włókniny, nawet tej grubej, zimowej o gęstości 50-55 gsm, uważam raczej za zbyteczne. Łodyżki krzewów róż i tak brązowieją pod nią i potrafią przemarznąć, a w przypadku np. mojej róży 'Maria Luisa", spowodowały "przegrzanie" i zbrązowienie dwuletnich pędów - trzeba było je przyciąć i znowu w tym roku nie zakwitła.

Do okrywania róż nie należy usypywać kopczyków zagarniając wierzchnią warstwę ziemi wokół krzaczka. Zmniejszamy wtedy grubość warstwy ziemi nad korzeniami, które mogą przemarznąć. Ja kładę na zimę dodatkową warstwę ziemi uniwersalnej (niestety kupowanej w workach) po wybraniu spod krzaczka opadłych liści. Liście te "lądują" razem z innymi z drzew owocowych i krzewów ozdobnych w dużej, starej bali i "przechodzą" utylizację poprzez ich "obróbkę termiczną". Zaś ziemię wiosną zdjętą z kopczyków dokładam do kompostu.
Awatar użytkownika
katja
500p
500p
Posty: 666
Od: 2 paź 2008, o 13:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/ogród Mazury Zachodnie

Re: Róże ...ach, te róże ...

Post »

rtk10, jasne, że nie nawozimy azotem o tej porze, ja kończę w lipcu. Póżniej tylko potas i magnez na zdrewnienie.

Masz rację, lepszy będzie stroisz niż agrowłóknina, raz ją zastosowałam do róż i bez zmierzonego skutku.
rtk10 pisze:
(...) Ja kładę na zimę dodatkową warstwę ziemi uniwersalnej (niestety kupowanej w workach) po wybraniu spod krzaczka opadłych liści. Liście te "lądują" razem z innymi z drzew owocowych i krzewów ozdobnych w dużej, starej bali i "przechodzą" utylizację poprzez ich "obróbkę termiczną". Zaś ziemię wiosną zdjętą z kopczyków dokładam do kompostu.
gotujesz je?

Pokaż nam swoje róże - załóż swój wątek albo w tzw. wspólnym wątku :D
Pozdrawiam
Kasia
rtk10
100p
100p
Posty: 187
Od: 12 sie 2011, o 12:59
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: woj. mazowieckie

Re: Róże ...ach, te róże ...

Post »

katja,
nie gotuję tych liści - spalam je w tej starej bali, żeby nie spalać bezpośrednio na ziemi i nie niszczyć wysoką temperaturą mikroorganizmów znajdujących się w płytszych warstwach gleby.

W oborniku świeżym jest bardzo dużo związków azotowych, dlatego prawdopodobnie nie jest wskazane obkładanie krzaczków róż jesienią na czas zimy.
Zablokowany

Wróć do „Moje róże !”