Ludwik ma racje. Buraki nie lubią w początkowej fazie wzrostu mokrej ziemi. U mnie zapbserwowałem podobną sytuacje. Moja grządka z burakami jest częściowo zasłonięta od wschodu czereśnią i wystarczyło kilka dni opadów na początku wiosny i tam gdzie buraki przesłania czereśnia, przez co ziemia dłużej trzymała tą wilgoć w ziemi, są trzy razy mniejsze od tych z drugiego końca grządki. Już wiem, że w tym miejscu już nigdy buraków nie posieje.
Moje buraki na razie takie, w tym słonecznym miejscu:

A pojedyńcze takie:
Niestety te co dostały ,,przemoczenia", to o połowe mniejsze.
Człowiek przynajmniej czegoś się nauczyłem.
