Witam Kochani Ogrodnicy, Przyjaciele i Oglądacze
a szczególnie: Romę,
Pisankę,
Justynkę,
Dawidka,
Mirabelę,
Joasię,
Stasiunię/skorpiona,
Rianę
Dziękuję za odwiedziny, miłe komentarze i serdeczne słowa pociechy. Wiosna już co raz bliżej, nawet wiatr niesie wiosenny zapach. Jak zaświeci słoneczko to fajnie jest wyjść z domu i pełną piersią oddychać. Od razu mózg lepiej pracuje, bynajmniej u mnie... Jakieś zielone łepki zaczynają się wychylać z ziemi a i ziemia coraz jest miększa. (Czy ja to dobrze napisałam?) Próbowałam wygrabić z trawy i ziemi ziarna porozrzucane przez ptaki. Ciężka praca ale jak tego nie wygrabię to trawnik zamieni mi się w łąkę. Może to i byłoby dobre ale łąka trzy kroki od domu to chyba nie tak...? Dlatego grabię, grabię aż rozbolały mnie moje raczki że nawet ziemniaka nie mogę obrać. Do tego dokupiłam 25 kg worek ziarna dla ptaków ale teraz sypię im troszkę mniej. Pierwsze wiosenne zakupy zrobione, nasiona zamówione (

a masa ich została z zeszłego roku). Teraz oglądam sadzonki. Są takie piękne. I które wybrać?
Dla przypomnienia pięknych, ciepłych i słonecznych chwil:
a na koniec:
Żona do męża z żalem:
- Przecież Neron spalił prawie cały Rzym i przeszedł do historii,
a ty masz do mnie pretensje, że głupie kotlety mi się przypaliły..... 