Mi jak padł na dwa dni to łaziłam jak struta...ani do ogrodu-bo lało...ani do roboty jakiej...bo się nie chciało
Niech Ci naprawią szybko....bo nerwicy się nabawisz
Dorotko, zastanawiamy się z Lwiskiem gdzie posadzić hibiscusy od Ciebie. Ja mam inny pomysł niż Lwisko, zresztą jak zwykle. A skoro tak to zajęliśmy się wycinaniem starych leszczyn, a hibiscusy czekają.
Melduję się z powrotem!!!!
Ludzie jak mi było łyso bez kompa i bez Was!
Człowiek się jednak silnie uzależnia!
Ale już jestem , i biegam , by nadrobić zaległości!
Dziękuję Wam za troskę i tęsknotki , a Tosi za przekazanie wiadomości ode mnie!
Zdjęcia będą , ale troszkę później , bo mam całkiem czysty komp i muszę wsio od nowa pościągać !