100krotko 
-dziękuję za powojniki! No właśnie -ten uwiąd ...

to chyba przydarza się mojemu od 4 lat.
Tak jak piszesz -zgodnie z zaleceniami z forum,w tamtym roku posadziłam go na nowo (z węglem drzewnym itp)-
rzeczywiście cały sezon trzymał się (nie kwitł, ale to dla mnie sukces,że rósł). Teraz wyłazi do góry -zobaczymy...
Ewo 
Ponieważ nie mam ogródka pod domem -wyżywam się z aparatem na tej kwitnącej Cebulicy,
a to już długo nie potrwa-muszę łapać tę chwilę
Dominiko 
Ta Lawenda to właściwie przeczytana u Ciebie -w życiu nie pomyślałabym ,ze ona może udać się
z nasion! Także bardzo Ci dziękuję za pomysł

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A wracając do Cebulicy , to napięcie rośnie..bo to chyba jednak nie jest Scilla Litardierei
Internet jest wspaniałym narzędziem, szukałam dalej ,bo nie dawały mi spokoju te niby"włoski" przy
pączkach kwiatowych ( na mojej są ,a na Litardierei nie ma)
Zobaczcie: pierwsza to moja Scilla , a po prawej- zdjęcie pożyczne z internetu :
Scilla liliohyacinthus Linnaeus. Pyrenean squill
A to jest Scilla Litardierei (inna ,prawda?):
No i jak myślicie-czy mogę zakończyć śledztwo ?
W opisie znalazłam ,że cebulica ta występuje w pewnych rejonach Francji i Hiszpanii (zimuje toto u mnie!).
Sąsiad działkowy ,który dał mi te cebule zwiedził kawał świata,może on je sobie przywiózł?
Myślę ,że najpóźniej pojutrze Cebulica otworzy wszystkie swoje kwiatki i seans tegoroczny się zakończy
(a nie,nie -przecież większa jej część została na działce

)
Zapomniałam dodać ważnej informacji- ta Cebulica pachnie! Zapach jest bardzo podobny do
zapachu Heliotropa (choć mój mąż określił go jako ....kostka toaletowa z czasów PRL

)
Ale może niegdysiejsze kostki pachniały właśnie Heliotropem

??