Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Gieniu , niestety to zaraza i obawiam się , że w tej chwili konieczne jest powtórzenie oprysku preparatem intrwencyjnym , a dopiero później , Grevit . W uprawie gruntowej można używać mieszaniny Amistaru i Miedzianu ( w tunelach nie można ponieważ parzy ) , która chroni jednocześnie przed chorobami grzybowymi i bakteryjnymi . Łodygi z dużymi plamami bezpieczniej jest wyciąć i wyrzucić .
Przy opryskach Amistarem rośliny powinny być suche , jeśli jest wysoka temperatura . Wilgotne mogą się poparzyć .
Popiz , na pierwszym zdjęciu wysuszona wżerka z szarej pleśni , drugie to otarcia skórki młodego zawiązka . Może to zrobić wiatr poruszający liśćmi .
Pozdrawiam , kozula .
Przy opryskach Amistarem rośliny powinny być suche , jeśli jest wysoka temperatura . Wilgotne mogą się poparzyć .
Popiz , na pierwszym zdjęciu wysuszona wżerka z szarej pleśni , drugie to otarcia skórki młodego zawiązka . Może to zrobić wiatr poruszający liśćmi .
Pozdrawiam , kozula .
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2016
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Hmm zaciekawił mnie ten drut, może zadźgam jakiś krzaczek u siebie na próbę
Strategia Jankiela sprawdziła się u mnie w zeszłym sezonie, w tym chcę działać podobnie, z tym że zakupiłem ostatnio biosept i może teraz go użyję bo szara pleśń poraża kwiaty..

Strategia Jankiela sprawdziła się u mnie w zeszłym sezonie, w tym chcę działać podobnie, z tym że zakupiłem ostatnio biosept i może teraz go użyję bo szara pleśń poraża kwiaty..
Pozdrawiam, Maciek.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 781
- Od: 21 mar 2010, o 23:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawy
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
No tak , Amistar ( w stężeniu 0,1%) w tunelu rzeczywiście parzy liście ( również inne części zielone np . nierozwinięte kwiaty ..) ale tylko te najmłodsze , w wierzchołkowej części . O tej porze zaraza atakuje czesci środkowe i dolne , więc ostrożny ( z pominięciem wierzchołków ) zabieg Amistarem 0,8% można wykonać śmiało . Zresztą tu chodzi o ratowanie życia rośliny , Amistar to jednak najkuteczniejszy aktualnie środek grzybobójczy ... A ew. kilka drobnych plamek po przypaleniu jest w tym świetle bez znaczenia . Oczywiście pryskamy na rośliny suche , w umiarkowanej temperaturze i nasłonecznieniu. Jeśli wieczorem - to w takiej godzinie , aby rośliny przed nocą zdążyły wyschnąć . Ostatnio pryskałem o g.17 , i bylo OK .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8084
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Dzięki Aniu, po TATOO, poszedł MILDEX , za parę dni dam Grevit, i myślę, że chociaż kilkanaście dni będzie spokój. Pooglądam jeszcze te łodygi, na niektórych dosyć nisko pojawiają się wilki, chyba je zostawię (te wilki) a łodygę upitolę, trochę mi szkoda bo wierzchołkt są OK i pięknie kwitną. Jedną z porażonych łodyg niechcący złamałam, w środku była zielona, ta plama była tylko na wierzchu łodygi.
Pozdrawiam! Gienia.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 3
- Od: 11 maja 2010, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie - Radom
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
czy można wykonywać tego samego dnia opryski różnymi preparatami? Np. Bravo + Karate?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8084
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Rafin, jak robię oprysk p-ko jakiejś chorobie grzybowej (np na śliwie pko brunatnej zgniliźnie, lub gruszy p-ko rdzy i parchowi) to łączę ze środkiem owadobójczym np na mszyce. Pilnuję tylko, by obydwa preparaty były w jednakowej postaci np obydwa w formie proszku, lub obydwa w formie zawiesiny. Oczywiście obydwa preparaty mieszam oddzielnie w kubeczkach , rozcieńczam wodą i dopiero w opryskiwaczu je łączę- tak sobie sama wydedukowałam. Np Calypso łączę ze Score lub Topsinem , chociaż w którejś tabeli mieszania wyczytałam, że Topsinu nie mieszać z niczym. Mieszam już drugi sezon i o dziwo działa! Widzę to po efektach np na śliwach. W jednej z tabel zauważyłam, że można mieszać proszki z zawiesinami, ale tak jeszcze nie próbowałam. A ile czasu i łażenia zaoszczędzisz!
Pozdrawiam! Gienia.
- Milosz-s
- 200p
- Posty: 248
- Od: 29 maja 2007, o 16:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań strefa 7a
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Dzisiaj znalazłem na stronie PIORIN-u w tablicy sygnalizacji agrofagów dla pow. Poznańskiego ostrzeżenie o zagrożeniu alternariozą ziemniaka. O zarazie ziemniaczanej na razie nic nie ma.
W niedzielę pryskałem: Miedzian + Bravo zapobiegawczo. Doradzam ten zestaw regularnie co 10-14 dni. W ubiegłym roku utrzymałem pomidorki w gruncie do końca września bez śladów zarazy łodygowej która pustoszyła i u nas plantacje.
W niedzielę pryskałem: Miedzian + Bravo zapobiegawczo. Doradzam ten zestaw regularnie co 10-14 dni. W ubiegłym roku utrzymałem pomidorki w gruncie do końca września bez śladów zarazy łodygowej która pustoszyła i u nas plantacje.
Cieplutkie, słoneczne, już wiosenne, pozdrowionka z Jelonka - MIŁOSZ
R.O.D. Jelonek k. Poznania
R.O.D. Jelonek k. Poznania
- Space99
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 878
- Od: 27 mar 2009, o 12:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Alwernia - małopolska
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Dlaczego razem wykonujesz oprysk ? Przecież jak pryśniesz Miedzianem a za 14 dni Bravo to efekt będzie taki sam a mniej chemii pomidory przyjmą. I było by to zgodnie z zaleceniami stosowania fungicydów.Miłosz pisze:...
W niedzielę pryskałem: Miedzian + Bravo zapobiegawczo. Doradzam ten zestaw regularnie co 10-14 dni. ...
Pozdrawiam Marcin
Moje winorośla
Moje winorośla
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
No i jak widzę co roku powtarza się ten sam scenariusz, najpierw uprawa ekologiczna, oczywiście bez grama chemii, stosowanie przeróżnej maści "złotych środków", po których pomidor nie ma prawa zachorować.
Gdy pojawia się realne zagrożenie i choroby grzybowe wkraczają do plantacji pomidorów, w kąt idą "ekologiczne" metody uprawy i zaczynana się na siłę uzdrawianie tego co już ma małe szanse przeżycia, lanie chemii , bez żadnej kontroli, bez zastanowienia się że to się wszystko później zje.
Gdy pojawia się realne zagrożenie i choroby grzybowe wkraczają do plantacji pomidorów, w kąt idą "ekologiczne" metody uprawy i zaczynana się na siłę uzdrawianie tego co już ma małe szanse przeżycia, lanie chemii , bez żadnej kontroli, bez zastanowienia się że to się wszystko później zje.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Gienia ja jak bym był na twoim miejscu tobym nie ryzykował zaraza ziemniaczana sama nie przejdzie.Ja opryskuje Amistarem bo to środek wgłębny i systemiczny czyli wnika w głąb rośliny i rozprzestrzenia się po wszystkich tkankach. Te liście, które teraz opryskałem już mi nie zachorują. Drugi raz pryskam po ogłowieniu pomidorów i mam spokój. Wiadomo, że to trucizna ale coś za coś. W ten sposób robię tylko dwa opryski chemiczne. W między czasie podlewam pomidory roztworem z pokrzywy i skrzypu. Folię prawie zawsze zamykam na noc, może to i złe, ale wiem kiedy pierwszy raz wejść z opryskiem, a przy zimnych nocach jest mniejsze wyziębienie i rośliny lepiej rosną. Jeśli ktoś ma dużo czasu, to może się zajmować ekologią 100%. Przy moich około 15 arach i przy dużym urozmaiceniu uprawy sama ekologia była by zbyt uciążliwa.
wodnik
- Milosz-s
- 200p
- Posty: 248
- Od: 29 maja 2007, o 16:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań strefa 7a
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Nie zastanawiałem się nad tym. po prostu tak jest zalecane w literaturze fachowej i tak jak wcześniej pisałem, jest skuteczne.Space99 pisze: Dlaczego razem wykonujesz oprysk ...
Warunek: regularne powtarzanie oprysku. Zalecane co 7-10 dni. Ja wydłużyłem 10-14 (trochę ryzykowne, ale udało się. Dodatkowo w sierpniu włączyłem na zmianę dwukrotnie Amistar.
Cieplutkie, słoneczne, już wiosenne, pozdrowionka z Jelonka - MIŁOSZ
R.O.D. Jelonek k. Poznania
R.O.D. Jelonek k. Poznania
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2343
- Od: 15 gru 2009, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Tadeuszu, podaj swój wybór środków na ochronę pomidorów i termin ich stosowania.Chętnie skorzystamy z doświadczeń innych.tadeusz48 pisze:No i jak widzę co roku powtarza się ten sam scenariusz, najpierw uprawa ekologiczna, oczywiście bez grama chemii, stosowanie przeróżnej maści "złotych środków", po których pomidor nie ma prawa zachorować.
Gdy pojawia się realne zagrożenie i choroby grzybowe wkraczają do plantacji pomidorów, w kąt idą "ekologiczne" metody uprawy i zaczynana się na siłę uzdrawianie tego co już ma małe szanse przeżycia, lanie chemii , bez żadnej kontroli, bez zastanowienia się że to się wszystko później zje.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8084
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Witia, moje pomidory rosną w gruncie, nie mamy foliaka. Tylko przez te pierwsze majowe ulewy były pod tunelem z grubej włókniny i całe szczęście, bo by chyba nic nie dało się uratować.
Mam AMISTAR jeszcze ze starych, ubiegłorocznych zapasów, na razie po tych dwóch specyfikach (tatoo i mildex) prysnę GREVITEM, tak jak radziła Kozula i dam sobie spokój. Dziś zauważyłam, że łodygi pokryte dookoła plamami bardzo łatwo się łamią, złamałam dwie przy próbie podwiązywania. Poniżej złamania wyrastają wilki, więć je zostawiłam. Niepokoję się, bo znów metereolodzy obserwują kolejny niż, który tworzy się na południu Europy a tylko takie niże ( znad Ukrainy lub z południa) powodują powodzie. Łomatko, tylko nie to! To już drugi taki paskudny rok, żeby tylko nie było ich 7
Mam AMISTAR jeszcze ze starych, ubiegłorocznych zapasów, na razie po tych dwóch specyfikach (tatoo i mildex) prysnę GREVITEM, tak jak radziła Kozula i dam sobie spokój. Dziś zauważyłam, że łodygi pokryte dookoła plamami bardzo łatwo się łamią, złamałam dwie przy próbie podwiązywania. Poniżej złamania wyrastają wilki, więć je zostawiłam. Niepokoję się, bo znów metereolodzy obserwują kolejny niż, który tworzy się na południu Europy a tylko takie niże ( znad Ukrainy lub z południa) powodują powodzie. Łomatko, tylko nie to! To już drugi taki paskudny rok, żeby tylko nie było ich 7

Pozdrawiam! Gienia.
- Jankiel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 244
- Od: 2 cze 2010, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Żerżeń (centralne Mazowsze)
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
wyczuwam lekką kpinę.tadeusz48 pisze:No i jak widzę co roku powtarza się ten sam scenariusz, najpierw uprawa ekologiczna, oczywiście bez grama chemii, stosowanie przeróżnej maści "złotych środków", po których pomidor nie ma prawa zachorować.
Gdy pojawia się realne zagrożenie i choroby grzybowe wkraczają do plantacji pomidorów, w kąt idą "ekologiczne" metody uprawy i zaczynana się na siłę uzdrawianie tego co już ma małe szanse przeżycia, lanie chemii , bez żadnej kontroli, bez zastanowienia się że to się wszystko później zje.
Ale rozumiem ludzi. Od marca hołubią rośliny, oglądają je codziennie, niemal dają każdej imię, ubolewają, że nie miauczą i nie aportują. I to wszystko szlag mają trafić jakieś niewidzialne zarodniki idące z wiatrem znad wrażej granicy?